Taehyung szukając współlokatora musiał liczyć się z tym, że mieszkania potrzebuje natychmiast, zaraz, na wczoraj. Dodatkowo musiało znajdować sie w ścisłym centrum, Kim nie miał zamiaru szukać drogi z trzema przesiadkami do szkoły.
Jego matka zgodziła sie na wyprowadzkę od domu rodzinne, żeby jej syn miał bliżej do budynku, w ktorym się uczył. Zrobiła to pod wpływem chwili, więc Tae znając jej humory musiał korzystać z okazji i znaleźć kąt, do którego wprowadzić mógłby się najlepiej już tamtego dnia.
Szukając po internetowych ogłoszeniach nie natknął sie na nic sensownego. Nie narzekał na szczególny brak pieniędzy, ale nie był też miliarderem, musiał znaleźć coś wartego swojej ceny, a niedrogiego.
Dopiero będąc w sklepie, dzięki Bogu, że tata wysłał go do niego po kilka produktów na kolację, na tablicy z ogłoszeniami zauważył kartkę z kilkoma oberwanymi, mniejszymi karteczkami. Chciał podejść, żeby lepiej przyjrzeć sie małym literkom, kiedy ktoś zastąpił mu drogę, odpinając papier, w który się wpatrywał.
-Tak się nie robi! Byłem właśnie w trakcie czytania!- nieznajomy odwrócił sie w stronę Taehyunga, ale nie wydawał sie oburzony jego słowami, wręcz uśmiech pojawił sie na jego przystojnej twarzy.
-Zdejmuje to, bo nikt się nie zgłosił, a wisi to tutaj już dwa miesiące.- chłopak potargał białą kartkę, po czym wrzucił ją do kosza obok.
-Ja się zgłaszam, chcę mieszkać w tym mieszkaniu, widziałem, że jest w centrum, a to się dla mnie liczy.- Taehyungowi było głupio przyznać się nieznajomemu, że patrzy też na cenę, nie lubił wychodzić na osobę biedną. Najwyżej, gdyby cena była ponad jego możliwości mógł skłamać, że mieszkanie mu sie nie podoba.
-Jeśli chcesz, możesz juz nawet dziś podpisać umowę i się wprowadzić. Im szybciej, tym lepiej dla mnie.
Taehyung nie byłby sobą gdyby żywiołowo nie pomachał głową. Miał już dość Chilgok, chciał znaleźć się w środku Deugu jak najszybciej sie dało. Dlatego poprosił nieznajomego o adres i popędził do domu, bez zakupów, po czym poinformował rodziców, że Ci mają się szykować, bo odwiozą go do jego nowego mieszkania. Brzmiało to na tyle dojrzale, że chłopak w końcu poczuł, że ma już osiemnaście lat.
Droga do nowego lokum była długa, ale nie uciążliwa, a przynajmniej dla blondyna. Cieszył sie ogromnie, nie było w nim ani krzty strachu, pomimo, że nie znał tamtego faceta i nie wiedział co ten może mu zrobić.
Pożegnał rodziców, wyciągając dwie walizki i torbę z bagażnika. Po resztę rzeczy miał przyjechać następnym razem. Przyjął pieniądze za zapłatę mieszkania, bo o ile wyższy chłopak nie przedstawił mu się, tak chwilę przed odejściem poinformowł blondyna o miesięcznej cenie za wynajem.
Trzecie piętro nie było wyzwaniem, o ile miało się puste ręce, a nie ważące po kilkanaście kilo tobołki. Na połpietrze pomiędzy pierwszym a drugim, gdzie zrobił sobie przerwę na odpoczynek, pojawił sie nieznajomy. Taehyung nie krył zdziwienia.
-Dźwięk strasznie sie niesie, więc przyszedłem pomoc Ci z tymi rzeczami.
Jakże prościej przemirzało sie schodki, kiedy bagaży było mniej. Wyższy chłopak zostawił blondynowi tylko najmniejszą walizkę, widząc, ze ten siły ma niewiele.
Za to Kim nie mógł odlepić wzroku od napinających się mięśni bicepsów nieznajomego, które wystawały spod materiału czarnej koszulki.
U Tae w domu rzadko było tak ciepło, żeby zaraz paradować bez bluzy. Nie była to kwestia ilości kaloryferów, a nieszczelnych drzwi, które ojciec obiecał naprawić juz w zeszłą wiosnę.
CZYTASZ
Epicrates cenchria | Vkook
FanfictionBoa tęczowy (Epicrates cenchria)- gatunek węża z rodziny dusicieli. Jego cechą charakterystyczną jest wyraźny metaliczny połysk. Dusiciel o smukłym ciele, łuski błyszczące, niewielkie. Jungkook kocha węże, a Taehyung wie, ze musi się czegoś o nic...