Raz ja i Bucky pracowaliśmy nad seryjnymi zabójstwami. Ja miałam rozwiązać kto jest mordercą, a on miał go złapać.
Gdy zaczęłam ględzić co o nim wiemy, kazałam mu notować. Nie chciał, bo stwierdził, że zachowuję się jak Sherlock a on nie będzie moim Watsonem.
I było mi przykro.
Byliśmy już tak blisko rozwiązania zagadki...
Miałam już prawie wszystko do odkrycia kim jest morderca.
Aby odpocząć, poszłam z Bakim coś zjeść. Dobra, ja jadłam a on pił, bo stwierdził, że nie może nic przełknąć przez te okropne zabójstwa.
I tak to się skończyło.
Wyszliśmy i zapomnieliśmy o typie.
The end.
CZYTASZ
Bucky- Nasz Miszcz
FanficTa książka powstała na celu uhonorowania mężnego, odważnego, wspaniałego... Żołnierza, który kocha wpieprzać śliwki, czyta Stucky, ma jakąś fazę na kciuki i 98% czasu spędza na kłóceniu się ze mną. W sumie bardziej ja z nim. W ciągu reszty- 2% wpie...