8.

31 3 0
                                    

Byliśmy w drodze razem z Polą na wyścigi. Nie powiem ,ale mega się stresowałam bo jednak były to nielegalne wyścigi. Kiedy dotarliśmy na miejsce zobaczyłam masę ludzi,a musieliśmy przepchać się na sam początek. Pola podeszła do kogoś w stylu organizatora i wpłaciła coś na wzór zaliczki. Po chwili podeszła do mnie i powiedziała, że jeżeli chce z nią jechać to musimy ustawić się powoli na starcie. Podeszła do swojego motocyklu a ja wystrzeszyłam oczy i spytałam:
- Że niby ja mam na to wziąść i na tym z tobą jechać?
- Ymm No tak a jest jakiś problem?
-Dziewczyno chyba upadłaś na głowę!! Nigdy nie wsiąde na tą maszynę zła!
- No to mamy problem...
-Co Ty nie powiesz!!
-Co się tak drzecie ludzie??- powiedział nagle Kuba który pojawił się tak ni z dupy czyli jednym słowem zrobił mi akuku
- Mia boi się wsiąść na motor i mamy mały problem
-To po co tu przychodziła to są wyścigi! Mia skarbie pomyliło Ci się z przedszkolem ?
Ha ha ha bardzo śmieszne czy to moja wina ze nie chce zginąć w wieku 17 lat na tej piekielnej maszynie?
-To może wolisz pojechać razem ze mną moim samochodem ksiezniczko?
-Cóż nie wiem co jest gorsze zginąć z gościem którego nienawidzę, czy zginąć z moją przyjaciółką cóż myślę że wybiorę druga opcję
- Ojejku już mi tak nie słodź jedziesz ze mną i koniec
- No chyba coś Ci się pomyliło nigdzie z tobą nie jadę!! Nie ma opcji!!
-Dobra wsiadziesz tam albo dobrowolnie albo z moją pomocą jak wolisz?
- Chyba śnisz bo ja nie mam zamiaru się stąd ruszać
-Dobra czyli jedziemy wbrew woli okey- spojrzałam na niego jak na idiote, którym swoją drogą jest, ale nie o tym mowa. On sobie poprostu podszedł przerzucił mnie przez ramię i poszedł w kierunku samochodu, biłam,szarpałam, ale jak się zapewne domyślacie to nic nie dało. Więc podsumowując siedzę z największym debilem we wszechświecie i zaraz zgine przez ten pieprzony wyścig. Kiedy modlilam się do Boga abym jednak przeżyła on nagle zmienił kierunek, zwatpilam czy ma coś z oczami czy tym podobne więc zapytałam:
-Masz rentgen w oczach czy jaki chuj? A może kierunki geograficzne pomyliłeś?
- No coś Ty kochanie ze mną wszytko dobrze, a pozatym chyba nie myślisz że wziął bym udział w wyścigu kiedy Ty siedzisz obok
-Super więc gdzie mnie wywozisz?
-Wiesz zawioze Cię do lasu i Cię zgwalce
Kiedy to powiedział moja mina odrazu zrzędła , i wszystkie wspomnienia wróciły on Chyba musiał to zauważyć bo od razu zaczął mówić że tylko żartował i żebym się nie przyjmowała, ale ja jedyne na co miałam ochotę to zaszyc się w swoim pokoju. A więc grzecznie poprosiłam abym odwiozl mnie do domu...

----------------------------------------------------------------------
Następny rozdział pojawi się zapewne jutro :-*

Like A Normal TeenagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz