-Hej... Masz może gumę do żucia bo mojemu koledze jedzie z ust.- jeju co ja sobie myślałam o co taki chłopak jak on może się zapytać.
- Nie mam gumy ale mogę ci dać miętówki powinny pomóc.- podałam chłopakowi pudełko z miętówkami chłopak podziękował tylko kiwnięciem głowy i odszedł przeczesując swoje nieziemsko czarne włosy ręką.2 godziny później...
Wreszcie wylądowaliśmy. Wyszliśmy z samolotu zabraliśmy bagaże i ruszyliśmy do taksówki. Moja mama podała adres na jaki ma jechać mężczyzna. Po piętnastu minutach stanęliśmy przy wielkim budynku który wygląda na dość drogi. Wysiedliśmy z taksówki i weszliśmy, powitał nas portier który już wiedział do kogo my przyszliśmy co mnie naprawdę zdziwiło. Zaprowadził nas pod drzwi z numerem 119 portier zapukał do nich. Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanęła kobieta skąpo ubrana.
- A panie do kogo ?
- My do pana Morgana - odezwałam się wyprzedzając moją mamę
- Miśek ktoś do ciebie - że co jaki misiek to jest mój ojciec. Nagle zza rogu wyszedł mój tata potargany. To jest ostatnie co powinna widzieć córka.
- Marry, skarbie co wy tutaj robicie ? - że co ?
- Co my tutaj robimy ? Czy ty sobie jaja robisz jakaś lafirynda otwiera drzwi do domu mojego taty który ma córkę i żonę a ty się pytasz co my tu robimy ? - nie wytrzymałam i wydarłam się na niego.
- Marry spokojenie. Nie mówiłaś mi że przyjedziecie. - odezwał się w stronę mamy
- Jak nie mówiłam odezwała się mama której już łzy leciały po policzkach. Sam nam kupiłeś bilety
- No tak ale na 1 maja
- To nie jest usprawiedliwieniem zdradzasz mamę. A tak po za tym dzisiaj jest 1 maja - chwyciłam mamę za rękę i pociągnełam w stronę windy nacisnełam guzik a winda pojawiła się natychmiast a w niej przystojny dobrze ubrany mężczyzna.
- Dzień dobry pięknym panią - odezwał się do nas.
- Dzień dobry panu -odezwała się moja zapłakana mama
- Ojej a dlaczego tak piękna kobieta jak pani płaczę?
- To sprawa bardziej rodzinna - mama przerwała mi - nie skarbie każdy może się już dowiedzieć że mąż mnie zdradził i nie mamy się gdzie teraz podziać.- mężczyzna podał mamię chusteczkę i zaczął mówić
- No o tej godzinie to pani nic nie znajdzie ale jak pani chcę to mam dwa wolne pokoje u siebie i możecie u mnie przenocować i jutro od rana poszukacie
- Ale przecież pan nas nawet nie zna - odezwałam się lekko zdziwiona że proponuje dopiero poznanym kobietą przenocowanie u niego
- Ale widzę że twoja mama naprawdę kochała twojego tatę i bardxzo ją zranił. Poza tym jestem pewien że mnie nie okradniecie
- Naprawdę dziękujemy że możemy
- Nie ma za co.
Wjechaliśmy na najwyższe piętro na którym była tylko jedna para drzwi. Mężczyzna podszedł do nich i przeciągnoł swoją kartę magnetyczną która otworzyła zamek. Gestem ręki zaprosił nas do środka. Najpierw weszła moja mama a za nią ja. Kiedy tylko weszłam w głąb mieszkania zobczyłam bardzo dobrze urządzone wnętrze oraz wielkie okno za którym był wielki balkon. Kiedy wyjrzałam za okno zobaczyłam piękny krajobraz Londynu jak z jakiegoś obrazka. Wyjełam z plecaka aparat i wyszłam na ten wielki balkon aby porobić zdjęcia. Spędziłam tam z jakieś pół godziny robiąc zdjęcia i oglądając to wszystko gdy na balkon wszedł mężczyzna.
- Hej i jak ? Podobają ci się widoki?
- A komu by się nie podobały są cudowne mama musi to zobaczyć.
- Twoja mama jest już w pokoju położyła się spać twój tata dostarczył jej już wielu wrażeń.
- Trudno się nie zgodzić. A tak ogólnie to jestem Marry
- Miło mi cię poznać ja jestem Dominik. I mów mi po imieniu nie lubię jak zwracacie się do mnie "proszę pana"
- Mi to nie przeszkadza Dominiku. Jak to zwracacie?
- Chodzi o osoby w twoim wieku mój brat jest menadżerem zespołu i też się do mnie zwracają per pan. Robisz zdjecia ?
- Tak to moja pasja ale nie jestem w tym za dobra
- Mogę zobaczyć- zapytał wyciągając rękę w moją stronę - Tak oczywiście. - widząc że przygląda się zdjęcią musiałam zapytać o jedno - Znasz się na fotografii ?
- Tak też w wolnym czasie robiłem mnóstwo zdjęć ale przyszła dorosłość i tylko wspomnienia. Muszę ci powiedzieć że te zdjęcia są fenomenalne.
- Mówisz tak żeby nie sprawić mi przykrości.
- Nie no naprawdę. Wiesz co? Mój brat potrzebuję teraz zrobić zdjęcia zespołu tych chłopaków może zrobisz te zdjęcia co ty na to ?
- Nie. Ja nigdy nie robiłam zdjęć ludzi.
- A to dziwne bo z tego co widzę to robiłaś na lotnisku jakimś chłopaką. Nie widać kto to jest dokładnie ale robiłaś. - Dominik zaśmiał się i wszedł do środka a ja tuż za nim zamykając drzwi od balkonu.
- Tylko że ja nie robiłam tych zdjęć wtedy mój plecak...moja mama.
Rozmawialiśmy tak jeszcze dobre półtorej godziny po czym pokazał mi gdzie będę spała. Miałam spać w dużym pokoju o szarych ścianach i jasnej podłodze na środku pokoju stało duże 2-osobowe łóżko podeszłam do niego i się położyłam momentalnie odpłynełam.