Perspektywa Brooklyn'a...
Minęło już parę dni od kiedy Marry znowu trafiła do szpitala. Clary dziewczyna Mikey'a wparowała na sesję, wszyscy byliśmy zaskoczeni. Co ona tu robi i skąd w ogóle wie gdzie jesteśmy. To co nas jeszcze bardziej zdziwiło to to że pobiegła na Marry zamiast na Mikey'a. Kiedy zaczęła bić Marry po twarzy pierwszymi którzy zaczęli ją odciągnąć byliśmy ja i Harvey. Później Rye wyprowadził tą idiotkę a Harvy sprawdzał jak źle jest z Marry ja w tym czasie dzwoniłem po karetkę bo wyglądało to dość poważnie. Po 5 minutach przyjechała karetka która całą posiniaczoną i okrwawioną Marry zabrał do szpitala. Kiedy tam dotarliśmy spotkaliśmy Mamę Marry oraz Dominika. Dowiedzieliśmy się że dziewczyna jest w śpiączce. Przechodziłem do niej codziennie i siedziałam z 2 godziny licząc na to że się obudzi byłem tym bardzo przejęty ale nie aż tak bardzo jak Harvey i Mikey. Harvey chociaż że zna Marry najkrócej bo dopiero się poznali codziennie przychodził i siedział od rana do wieczora. Później tylko szedł do domu na około 2 godziny żeby się umyć i przebrać nawet nie ustawiał sobie włosów tylko przeczesał ręką i wracał. Mikey czuł się naprawdę podle że naraził ją na to. Wiedział że Clary potrafi być agresywna dlatego musiał się teraz trzymać od niej z daleka ponieważ dziewczyna chodziła za nim cały czas. Czasami udało mu się wyniknąć i przychodził do szpitala a my go kryliśmy że się źle czuje albo jest u rodziny. Zdjęcia które nam zrobiła były tak dobre że postanowiliśmy zrobić z nich okładkę do naszego kanału oraz dodawać na media społecznościowe te zdjęcia. Harvy przeglądając zdjęcia w aparacie znalazł zdjęcia Londynu,Polski i wielu innych miejsc, były piękne. Niektóre z nich zagraliśmy na pendriva i Harvy z jej mamą wypełnili papiery do szkoły z profilem artystycznym.
Parę tygodni później..
Marry nadal jest w śpiączce. Lekarze mówią że już powinna się obudzić i nie znają powodu dlatego jeszcze się nie obudziła. Tydzień temu przyszedł list ze szkoły do Marry, nie otworzyliśmy go bo chcieliśmy aby sama to zrobiła. Staram się nadal do niej przychodzić codziennie ale to staję się coraz trudniejsze bo przez cały czas pracujemy nad nową piosenką. Dzisiaj po miesiącu już odbędzie się rozprawa przeciwko Clary za pobicie naszej przyjaciółki. My zostaliśmy wezwani jako świadkowie na rozprawie. Lecz Harvey nie będzie mógł się pojawić bo jest w Nowym Jorku i nie wiadomo kiedy wróci. Siedzimy właśnie przy sali gdzie ma się zaraz odbyć rozprawa wszyscy oprócz Harvy'ego i Mikey'a. Rozmawiamy wszyscy co powiemy dokładnie w sądzie gdy nagle słyszymy ten piskliwy głosik Clary którym zawsze mówi kiedy rozmawia z Mikey'em. Kiedy się obróciliśmy zobaczyliśmy tego pustaka opierajacego się o ramię Mikey'a. Ta dziewczyna naprawdę nie ma wstydu, jak można ubrać różową neonową sukienkę na pół dupy do sądu. Teraz mogę się z niej śmiać bo ona chyba nie wie że nas będzie prowadzić kobieta jako sędzia. Nagle z sali wyszła kobieta w wieku około 60 lat ze spietymi w koka ciemnymi włosami i zawołała nas do sali mierząc przy okazji dziewczynę wzrokiem od jej wysokich szpilek przez neonową sukienkę aż do jej dość wyzywającego makijażu.Perspektywa Harvey'a
Jestem właśnie na lotnisku w Londynie. Przyjechałem szybciej do Londynu bo udało nam się wszystko szybciej wszystko załatwić. Wiem że dzisiaj chłopaki idą na rozprawę w sprawie pobicia Marry. Zapewne zdążył bym tam ale nie jestem pewien czy jak bym nie zobaczył tej szmaty to bym jej nie zabił po prostu. Marry wydaje się być naprawdę miłą i sympatyczną dziewczyną, a z tego co widziałem jest też bardzo utalentowana. Prosto z lotniska postanowiłem pojechać do szpitala aby zobaczyć czy coś się zmieniło z jej stanem i czy się wybudziła. Kiedy tylko przyjechałem pod szpital skierowałem się do jej pokoju. Zastałem ją bladą jak trup w jej łóżku. Usiadłem przy jej łóżku kiedy już tak siedziałem z 15 minut do pokoju wszedł jej lekarz. Zmienił jej kroplówkę i powiadomił o jej stanie oraz że nadal się nie obudziła. Kiedy wyszedł chwyciłem za jej rękę i siedziałem tak.
- Tak długo mnie nie było a ty nadal się nie obudziłaś. Co ona ci zrobiła ? - zaczołem mówić do niej bo podobno może to pomóc w jej obudzeniu. Siedziałem tak już z 2 godziny. Postanowiłem że pójdę do domu się umyć spotkać z chłopakami a potem do niej wrócę więc wstałem z niewygodnego krzesełka i ruszyłem w stronę drzwi. Kiedy byłem już przy drzwiach i sięgnąłem do klamki usłyszałem cichy szept. Kiedy się obróciłem zobaczyłem Marry bladą i osłabioną ale przytomną. Pobiegłem z powrotem do dziewczyny aby usłyszeć co tam mówi.
- Harvey opierasz się - powiedziała z lekką chrypką w głosie co dodawało jej uroku.
- Oj tak opieram się przed pocałowaniem ciebie
- na mojej ręce. Opierasz - powiedziała nadal bardzo cicho ze względu na ciągły brak siły. Wtedy dopiero zrozumiałem że przygniatam jej rękę. Wziąłem ją i pocałowałem w miejsce gdzie przed chwilą się opierałem. Rozmawiałem z nią do późnego wieczora do puki mnie nie wyproszono. To nas do siebie przybliżyło. Poznaje ją coraz bardziej i coraz bardziej się w niej zakochuje. Zakochałem się w niej kiedy ją zobaczyłem.