11

369 32 0
                                    

Nagle usłyszałam Harvey'a....
- Widzę że spodobała ci się najbardziej garderoba.
- Bardzo mi się spodobała, i widzę że na pewno nie zrobił jej żaden chłopak. Ktoś włożył w nią dużo czasu ale dzięki temu wygląda cudownie.
- Zrobiła ją moja mama parę miesięcy przed śmiercią. - chłopak zrobił się bardzo smutny kiedy wspomniał o swojej matce. Od razu w moim sercu zagościło współczucie. Podeszłam do chłopaka i przytuliłam go, chłopak odwzajemnił uścisk a po chwili na moim ramieniu poczułam kilka łez opadających na moje ramię. Po chwili otarł oczy i wyszedł mówiąc
- Widzimy się na kolacji. Amanda cię zawoła
I tak zostałam sama w tym wielkim pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam zasypiać kiedy nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Podniosłam się na łokciach i krzyknełam
- Proszę.... - drzwi się otworzyły a w nich stanęła kobieta na oko w wieku 40 lat. Była ubrana w czarny mundurek a przepasana  białym fartuszkiem. Jej czarne włosy były spięte w bardzo ciasnego koka z którego nie wystawał najmniejszy kosmyk włosów.
- Przepraszam że przeszkadzam panience lecz chciałam poinformować że obiad zostanie podany do stołu o godzinie 15.
- Dobrze dziękuję ci
- Panienka mi podziękowała ? - zapytała z widocznym zdziwieniem że w ogóle przez moje usta przeszły takie słowa skierowane do niej.
- Tak. Dziękuję że mi powiedziałaś. Czy to coś złego ?  Tutaj nie dziękuję się za nic ?
- Ależ oczywiście że się dziękuję ale nie słyszałam tych słów skierowanych do  od śmierci pani tego domu. Przepraszam nie powinnam tego mówić.
- Spokojnie nic się nie stało. To bardzo dobrze że masz tak dobre wspomnienia o mamie Harvey'a.
- Jak miałabym mieć złe wspomnienia o mojej siost - kobieta szybko zamilkła kiedy głos Harvey'a dotarł do pomieszczenia. Spojrzała na zegarek
- Ojeju panienko zagadałam cię wybacz mi. Zostało ci 10 minut do obiadu.
- Spokojnie jestem gotowa przecież.
- Nie panienko. Do stołu zasiada się elegancko ubranym tak nakazuje pan domu. W garderobie na stojaku na wprost powiesiłam panience sukienkę która powinna pasować. A teraz jeśli panienka pozwoli pójdę zobaczyć co chciał panicz a następnie nakryć do stołu chyba że jeszcze coś jeszcze dla panienki zrobić
- Nie dziękuję. Jeszcze jedno Amando.
- Tak panienko ???
- Zwracaj się do mnie po imieniu.- Podeszłam do niej i wyciągnęłam rękę w jej stronę. - Jestem Marry - kobieta uścisneła moją rękę i uśmiechnęła się po czym wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi. No dobrze zostało mi 10 minut na ubranie się. Podeszłam do drzwi prowadzących do garderoby otworzyłam je i weszłam do pomieszczenia. Poszłam w miejsce gdzie ma być sukienka dla mnie. Faktycznie na stojaku powieszona była piękna niebieska sukienka bez ramion. Kiedy ją ubrałam czułam się jak księżniczka. Pasowała ona idealnie i sięgała do ziemi przez co mogłam po prostu ubrać trampki i nikt nie zauważy. Po lewej stronie była piękna złota toaletka. Usiadłam przy niej i zrobiłam na szybko jakiś delikatny makijaż bo wyglądałam jak trup. Moja twarz była w kolorze białej kredy. Zaczęłam więc robić makijaż co zajęło mi chwilę i zajełam się włosami żeby je trochę ogarnąć kiedy ktoś nagle zapukał do drzwi. Rzuciłam szybkie proszę i wróciłam do poprawiania włosów. Jak się okazało to Amanda pukała.
- Przyszłam powiadomić pani..ciebie  że zostało 5 minut do obiadu.
- Dobrze dziękuję Amando. Możesz mi pomóc spiąć włosy ?
- Ależ oczywiście Marry. - kobieta wzięła kilka spinek i po chwili zaczęła coś nimi robić. - pamiętam jak to Julia zawsze prosiła mnie o to abym spieła jej włosy i zrobiła makijaż. - Zaczęła wspominać dawne czasy co mnie naprawdę zaciekawiło a najbardziej kim jest Julia
- Amando mogę cię o coś zapytać ? - kobieta kiwneła głową na tak i nadal robiła w moich włosach. - kim jest Julia ?
- westchneła i po chwili odpowiedziała
- Pani domu też nie lubiła jak się do niej mówiło proszę Pani. A jej imię to Julia. - kobieta spojrzała na zegarek za 2 minuty trzecia. - pora abyś zeszła na dół na obiad. Spojrzałam w lustro Amanda pięknie mi upieła włosy. Amanda wyszła pierwsza. Ja wyszłam chwilę po niej. Zeszłam po pięknych drewnianych schodach gdzie akurat na końcu był Harvey. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się do mnie. Zaskoczyłam z ostatnich 3 stopni dzięki czemu znalazłam się tuż przed nim. Zrobiłam krok w tył i powiedziałam
- Hej eleganciku. Teraz na każdy posiłek mam się tak ubierać ?
- Nie tylko na posiłki z jakimiś ważnymi gośćmi albo przyjaciółmi mojego taty. A tak ogólnie Marry pięknie wyglądasz.
- Dziękuję, a więc idziemy w końcu jeść.
- Jasne - powiedział i ruszył w kierunku długiego korytarza i zatrzymał się przy białych podwójnych drzwiach gdzie stał mężczyzna ubrany w garnitur kiedy podeszłam do chłopaka ten chwycił mnie za rękę a mężczyzna otworzył drzwi. Przekroczyliśmy próg jadalni w której się znaleźliśmy, stół był pełen osób zostały tylko 2 miejsca zapewne dla nas. Kiedy ludzie nas zauważyli wstali jakbyśmy byli jakimiś ważnymi osobami. Usiedlismy do stołu a wtedy wszyscy jak na zawołanie usiedli. W pomieszczeniu panowała kompletna cisza przez cały posiłek. Po skończonej kolacji poszłam do swojego pokoju. Zdjelam sukienkę i ubrałam swoje cudowne spodnie dresowe i bluzę po kuzynie o wiele za dużą na mnie. Położyłam się na łóżku i puściłam swoją ulubioną playliste, nawet nie zwróciłam uwagi na to jak zasnełam. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Nagle ktoś otworzył drzwi. Jak się okazało była to Amanda
- Dobry wieczór. Obudziłam cię.
- Bardzo dobrze że mnie obudziłaś przecież ile można spać. - uśmiechnęłam się do niej podnosząc się i siadając - a o co chodzi ?
- Chciałam się zapytać czy przynieść coś do jedzenia albo picia.
- Jeśli mogła byś to koktajl jeśli możesz a potem chciałabym abyś dotrzymała mi towarzystwa i porozmawiała ze mną.
- Z wielką chęcią, i będzie to chyba możliwe bo Harvey zasnął przed komputerem. A jeszcze pytanko jaki ma być ten koktajl to zaraz Ana zrobi koktajl.
- Ana ? Ile osób pracuję tutaj?
- Tutaj pracuje 7 osób. Ana jest szefową kuchni została ściągnięta specjalnie z Dominikany razem ze swoim mężem i synem.
- Dobrze to poproszę truskawkę z kiwi
- Ciekawa mieszanka. Dobrze zaraz przyniosę.
Kobieta wyszła i wróciła po jakiś 5 minutach.
- A więc o czym chciałaś ze mną rozmawiać ?
- Chciałam porozmawiać o Juli.  Po tym jak o niej opowiadasz to byłaś z nią naprawdę związana.
- Byłam z nią bardzo związana - kobieta pomyślała chwilę jak dobrze dobrać słowa - Julia była moją młodszą siostrą. - po tych słowach nie wiedziałam co powiedzieć.
- Ale Harvey traktuję cię jak kompletnie obcą osobą która tylko jest tutaj służącą.- kobieta opuściła głowę i nic nie mówiła. - Amando ? Czy on wie że jesteś jego ciotką ?
- Nie - szepneła cicho lecz usłyszałam. - Byłam bardzo z nim związana kiedy był mały. Mówił do mnie ciociu i byliśmy cudowną rodziną. Lecz po śmierci mojej siostry zawarłam układ z panem domu. Dostanę posadę i będę blisko siostrzeńca jeśli nie powiem mu że jestem jego ciocią. - Nagle zauważyłam że drzwi pokoju zaczęły się otwierać i ......

To Tylko Znajomy | Mikey CobbanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz