Rozdział II

60 10 3
                                    

//Następnego dnia//

13:50

Oswoiłam już się z nowym miejscem. Mistrz specjalnie dla mnie otworzył drugie piętro szkatułki i wyjął dla mnie Miraculum. Wiecie co jest w drugim piętrze? Każde Miraculum takie same jak te na pierwszym. Ja dostałam drugie biedronkowe kolczyki. Oczywiście Kwami było w takich samych barwach jak Tikki, ale nazywało się Lolla.

Dziś miałam się spotkać z Biedronką i Czarnym Kotem na ich nocnym patrolu. Mam nadzieję, że spotam ich oboje. Mistrz mi mówił, że od czasu walki z zakumanizowaną Lilą minął miesiąc i od tamtego wydarzenia bohaterowie nie spotkali się już w tym miejscu o tym samym czasie. Co prawda, mieli patrole, ale nie w tym samym dniu i godzinie. Przez ten miesiąc nie atakował też Władca Ciem.

Musiałam się zdrzmnąć w dzień żeby w nocy mieć siły biegać i skakać oraz normalnie z nimi kontaktować.

23:50

Wyspałam się już i zjadłam dwie kanapki żeby potem nie marudzić, że jestem głodna.

-Lolla, kropkuj! - wypowiedziałam formułkę przemiany.

Mój strój nie różnił się niczym od stroju Biedronki. Jedynie zamiast dwóch niskich kitek z tyłu głowy, miałam wysokiego kucyka, oczywiście związanego czerwoną wstążką. Kolor włosów też się nie zmienił. Muszę przyznać, że lateks wyszczupla.

Pożegnałam się z moim tymczasowym opiekunem i poszłam na wieżę Eiffla. Znalazłam się na miejscu w pięć minut. Poszło mi trochę lepiej niż Marinette na początku, ale i tak muszę jeszcze poćwiczyć.

Na moje szczęście zjawili się oboje po około dziesięciu minutach. Biedronka odrazu obwiązała mnie jojem. Pewnie pomyślała, że jestem kolejną zakumanizowaną osobą.

-Kim jesteś i czego chcesz?! - powiedziała (a raczej krzyknęła z daleka) ciemnowłosa.

-Cóż... na pewno nie jestem Kimem, bo raczej tak twierdzisz skoro powiedziałaś "Kim jesteś" - zaśmiałam się krótko.

-Widzę, że trafił nam się śmieszek - blondyn również się zaśmiał za co jego partnerka spiorunowała go wzrokiem.

-Nie mam złych zamiarów. Nie jestem też pod władaniem Akumy. Mam prawdziwe Miraculum - tłumaczyłam.

-Skąd możemy mieć pewność? - zapytała podejrzliwie.

-Powiedziałaś "możemy", a to jest w liczbie mnogiej, chociaż mogłaś powiedzieć "Skąd mogę mieć pewność?". To już coś - pokazałam Kotu kciuki w górę, uśmiechając się przy tym promiennie.

-Po prostu udowodnij MI, skąd MOGĘ mieć pewność, że nie kłamiesz - powiedziała zrezygnowana Biedronka z naciskiem na wyraz "mi" oraz "mogę", widząc z jak ciężkim przypadkiem się spotkała.

-Zapytaj mnie o cokolwiek co dotyczy posiadania Miraculum.

-Dzięki czemu się przemieniasz?

-Dzięki Kwami.

-Co to Kwami?

-Magiczne stworzonko dzięki któremu się przemieniam - przybiłam sobie facepalma.

-Jakiej wielkości jest Kwami?

-Jest małe, zmieści się na dłoni.

-Jak się nazywa twoje Kwami?

-Lolla.

-Dlaczego masz taki sam strój jak ja?

-Bo mam takie samo Miraculum jak ty.

-Jak to możliwe?

-O to musisz dokładniej wypytać Mistrza Fu.

-Znasz Mistrza?

-No oczywiście. Przecież to on dał mi Miraculum.

-No dobra, wierzę ci - zakończyła swoje "przesłuchanie" i rozwiązała mnie.

-A tak w ogóle... - odezwał się Czarny Kot.

-Co? - zapytałam w tym samym czasie co Biedronka.

-Jak mam na was mówić? Na nią - wskazał na swoją ukochaną - raczej Biedronka. A na ciebie? - spojrzał na mnie.

-Na nią mów My Lady, Księżniczka, ewentualnie Biedronsia, choć wiem, że twoja partnerka nie lubi jak ją tak nazywasz, i tego typu. Na mnie możesz zwyczajnie Biedronka. Ale rób jak uważasz - wzruszyłam ramionami.

-Oj coś widzę, że wy to się dogadacie... - powiedziała fiołkowooka.

-Może masz rację - uśmiechnęłam się lekko. - Ale ciebie i tak nie da się zastąpić.

-Mistrz Fu dokonał właściwego wyboru, wręczając jej Miraculum, prawda, Księżniczko? - Kot zwrócił się do Biedronki. Następnie podszedł do mnie i szepnął mi na ucho - Skorzystam z twojej rady odnośnie ksywek.

-Prawda. To co? Zaczynamy patrol?

-Jasne -odpowiedziałam i spojrzałam wyczekująco na zielonookiego.

-Z wielką chęcią - powiedział.

//po patrolu//

01:05

-Pa! - pożegnała się Biedronka, kierując się w stronę swojego domu.

-To... zostaliśmy sami... - zaczęłam.

-Mhm...

-Wiem kim jesteś, Adrienie - szepnęłam mu na ucho.

########
Oto drugi rozdział! :3 Mam nadzieję, że się podoba ^^ Teraz rozdziały będą się pojawiać rzadziej przez Specjany Zakład Opiekuńczo-Karny Łączący Analfabetów (w skrócie S.Z.K.O.Ł.A.) -.-
Gwiazdka? Komentarz? To motywuje! ^^
Bajo!

Skąd ja się tu wzięłam? || MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz