sergio ramos: a widzisz? wygraliśmy!
viviana mendes: wiem, wiem. jestem z was cholernie dumna.
sergio ramos: większość to zasługa cristiano.
viviana mendes: tak, wiem.
sergio ramos: przychodzisz do niego na "imprezę" wieczorem?
viviana mendes: nic mi o niej nie wiadomo.
sergio ramos: poważnie?
viviana mendes: no tak. po co miałabym kłamać?
sergio ramos: myślałem, że cię zaprosił.
viviana mendes: pewnie podrzuci mi juniora.
sergio ramos: właściwie, to raczej nie, ponieważ mówił, żebym wziął swojego, to spędzą razem czas.
viviana mendes: to świetnie!
sergio ramos: więc może jednak Cię zaprosi jeszcze.
viviana mendes: wątpię.
sergio ramos: mam nadzieję, że jednak to zrobi.
CZYTASZ
obiekt westchnień
FanfictionCzego chcieć więcej od życia, kiedy ma się przy sobie najważniejsze osoby? I chociaż Viviana Mendes nie miała tak naprawdę nikogo bliskiego, to była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie, kiedy pewnego dnia napisał do niej Sergio Ramos, a na jednej...