14

15 0 0
                                    

*Susan*

Kiedy byłam gotowa pożegnałam się z Bradem,mówiąc że nie długo wrócę i pojechałam do Centrum. Po piętnastu minutach jazdy byłam na miejscu. Weszłam do galerii,gdzie przy jednym ze sklepów czekana na mnie dawna przyjaciółka,Lottie. Nic się nie zmieniła. Nadal była szczupła i przepiękna. Jej włosy o ile pamiętam zawsze wiązała  w koński ogon,rzadko robiła inną fryzurę.Teraz natomiast zostawiła je rozpuszczone. Podbiegła do mnie kiedy mnie zobaczyła, Przytuliłyśmy się na powitanie.

-Świetnie wyglądasz Sue.-powiedziała

-Dziękuję,Ty również-odparłam

-Chodźmy więc na zakupy.

Ruszyłyśmy po sklepach. Kupiłam spódnice i koszulę,którą dziś nałożę. Ponad to wiele innych ubrań i kosmetyków. 

Po dwóch godzinach rozstałyśmy się obiecując sobie,że jeszcze się spotkamy. W pośpiechu nawet nie zdążyłyśmy sobie nawzajem opowiedzieć o naszym życiu. Szybko zapakowałam zakupy i odjechałam spod galerii. Po drodze wstąpiłam do supermarketu. Wróciłam do domu.

Zaczęłam uwijać się w kuchni przy kolacji.

-Idź się ubrać,a ja skończę-powiedział Bradley całując mnie w czubek głowy.

Pobiegłam na górę. Wzięłam prysznic i ubrałam się. Następnie zrobiłam makijaż i uczesałam włosy.Zeszłam na dół w momencie kiedy Connor przestępował próg naszego domu.

-Cześć Sue-powiedział podając mi butelkę wina.

-Witaj-odparłam

-Siadaj-rzekł mój ukochany wskazując gotowe miejsca przy stole.

Poszłam do kuchni i przyniosłam potrawy.Bradley otworzył wino i rozlał je do kieliszków.


~*Brad*~


Sue wyglądała pięknie jak zawsze.

-O czym chciałeś pomówić?-zapytałem Connora

-Cóż oczywiście o firmie-odparł

-Więc słucham

-Nasz firma odnosi duże sukcesy. Mamy bardzo dobre wyniki na giełdzie i jesteśmy rozchwytywani.

-To bardzo dobrze-odezwała się Susan uśmiechając się.

-Tak kochanie-powiedziałem chwytając ją za rękę.

-Wiesz,że mamy dużą konkurencję. Powiem wprost jest u nas wtyczka-oznajmił blondyn pociągając łyk wina.

-Słucham?!-krzyknąłem

-Skarbie nie denerwuj się-powiedziała moja kochana gładząc mnie do dłoni.

Nie powiem to mnie uspokoiło.

-Wiemy kto to?-zapytałem

-To Viktor.

-Co? Ten nowy?Teraz wszystko jasne

Oboje spojrzeli na mnie pytająco.Pośpieszyłem z wyjaśnieniem:

-Kiedyś wychodził z mojego biura. Mówił ,że coś zostawił. Kiedy wszedłem do gabinetu nic nie leżało na biurku.

-Trzeba go zgarnąć.-powiedział stanowczo Con.

-Mógłbyś się tym zająć?-zapytałem

-Oczywiście-odparł

***

Po kolacji pomogłem Susan posprzątać.Kiedy wycierała naczynia objąłem ją od tyłu.

-Pięknie wyglądasz kochanie-powiedziałem całując ją w ramię.

-Dziekuję. Mam nadzieję,że wszystko smakowało. -odparła

-Tak

Odwróciła się do mnie i mocno się wtuliła.

Psychopatic Love II B.W.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz