#4 Wróćmy na chwilę do tamtych czasów

7.4K 399 37
                                    

Gdy się obudziłam czułam jak całe ciało mnie boli. Domyślałam się jak wyglądam i wręcz bałam się spojrzeć w lustro. Nie chciałam wstawać z łóżka, ale wiedziałam także, że nie mam wyboru. Z trudem podniosłam się z materaca. Starałam się zachowywać jak najciszej, gdyż Noah nadal spał. Wzięłam świeże ubrania i z nimi powędrowałam do łazienki. Gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze aż się przestraszyłam. Jest gorzej niż myślałam... Moja twarz jest cała podpuchnięta, pod oczami mam worki oraz przy jednym z nim wyszłam mi już śliwa, no i ogólnie moja twarz jest w siniakach. Nie mogłam się dłużej sobie przyglądać. Odwróciłam wzrok od lustra. Zaczęłam zdejmować z siebie ubrania by móc wejść pod prysznic i się wykąpać. Gdy byłam naga starałam się nie zwracać uwagi na moje ciało, nie chciałam widzieć tych wszystkich siniaków, czy też ran. Po wyjściu spod prysznica szybko ubrałam się we wcześniej przygotowane ubrania. Wyszłam z łazienki i postanowiłam zmienić plany na dzisiejszy dzień. Gdy zlokalizowałam mój telefon znalazłam jeden z numerów w mojej liście kontaktów i wcisnęłam zieloną słuchawkę. Po kilku sygnałach telefon został odebrany.

-Carl Holwer, słucham? - usłyszałam poważny głos mojego szefa.

-Dzień dobry, szefie. Z tej strony Bethany Johnson - powiedziałam słabym głosem.

-Witaj Beth - przywitał się już trochę łagodniejszym głosem -Coś się stało, że do mnie dzwonisz?

-W sumie to tak... - oznajmiłam niepewnie i wymusiłam kaszel -Trochę słabo się dzisiaj czuję... Czy mogłabym...? - zacięłam się.

-Tak, oczywiście, odpuść sobie dzisiaj pracę i się wykuruj.

-Dziękuję, panie Holwer - odpowiedziałam z wdzięcznością.

-Nie ma sprawy Bethany, zdrowiej - po wypowiedzeniu tych słów po prostu się rozłączył.

Odetchnęłam z ulgą, że nabrał się, że jestem chora. W sumie już nie pierwszy raz tak robię, ale za każdym razem moje obawy są tak samo silne.

Niestety zamiast odpoczywać i nie nadwyrężać mojego obolałego ciała ja się wzięłam na początku za sprzątanie, między innymi potłuczonych talerzy ze wczorajszego wieczoru i wielu innych śmieci. 

Gdy wreszcie udało mi się ogarnąć w mieszkaniu usłyszałam, że Noah się obudził i właśnie bierze prysznic, więc zaczęłam robić śniadanie. Przygotowałam jajecznice z boczkiem oraz cebulką. Rozłożyłam porcję na dwa talerze i położyłam je na wyspie kuchennej. Nalałam nam także kawy, a następnie usiadłam na stołku i czekałam na Noah. Po kilku minutach mężczyzna pojawił się w pomieszczeniu. Ubrany był w luźne dresy, a tors jak zazwyczaj miał odkryty. Muszę przyznać, że trochę siebie zaniedbał, gdyż jego sześciopak na brzuchu zaniknął i teraz  ma jedynie zarys mięśni. Noah usiadł na stołku obok mnie. Złapał mnie za podbródek i dość delikatnie, jak na niego, obrócił moją głowę w swoją stronę. Przybliżył się do mnie i musnął swoimi ustami moje, ale po tym od razu się odsunął i zaczął jeść. Nie mogłam zrozumieć jego postępowania, dlaczego nagle był taki czuły, ale nie chciałam go o to pytać, więc zostało mi jedynie zabrać się za jedzenie.

Po zjedzeniu zabrałam się za zmywanie naczyń, a Noah rozłożył się na kanapie i zaczął oglądać powtórkę wczorajszego meczu. W czasie przerwy słyszałam, że skacze po kanałach, gdy nagle wyłączył telewizor i gwałtownie wstał z kanapy.

-Zostaw to - powiedział stanowczo.

Spojrzałam na niego zaskoczona. To nie jest normalne, że jak nie jest nachlany odzywa się do mnie w ten sposób, w sumie jak jest trzeźwy prawie w ogóle się do siebie nie odzywamy. Mimo wszystko postąpiłam jak nakazał i przestałam myć naczynia. Wytarłam dłonie w ścierkę, a on zaczął się ubierać. Przyglądałam się mu nie rozumiejąc co się teraz dzieje.

Daj sobie pomóc ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz