#16 Dla ciebie wszystko, Blondyneczko

6.8K 385 57
                                    

Gdy się obudziła od razu chciałam jak najszybciej wstać z łózka, żeby przygotować śniadanie Noah i posprzątać w domu, ale wtedy zorientowałam się, że ja wcale nie jestem u siebie w domu. Rozejrzałam się zdezorientowana po pomieszczeniu i przypomniałam sobie, że jestem w mieszkaniu Charliego. Opadłam z powrotem na poduszki. Odetchnęłam głośno i przymknęłam oczy. Nagle usłyszałam delikatne pukanie do drzwi, a po chwili drzwi się otworzyły. Zobaczyłam Charliego. Gdy mężczyzna zobaczył, że nie śpię wszedł do środka. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam się mu przyglądać. Był ubrany w garnitur, a jego włosy były idealnie ułożone.

-Zrobiłem śniadanie, chodź zjesz coś - uśmiechnął się do mnie.

-Dziękuję, ale nie jestem głodna - odpowiadałam od razu.

-Beth, musisz coś jeść - powiedział z troską.

-Wiem, wiem - westchnęła głośno -Później coś zjem.

-Dobrze - uśmiechnął się do mnie, a ja od razu odwzajemniłam ten gest -Ja zaraz lecę do pracy, ale ty tutaj na spokojnie zostań i sobie odpocznij - puścił do mnie oczko.

-Cholera, zapomniałam o pracy - położyłam dłoń na ustach.

-Spokojnie, odpocznij, ja pogadam z twoim szefem.

-Ale... - już chciałam jakoś zaprzeczyć, ale mężczyzna mi na to nie pozwolił.

-Nic się nie martw, wszystko załatwię - zapewnił mnie -i wyszedł z pokoju.

Opadłam ponownie na poduszki i pozwoliłam sobie jeszcze trochę się przespać.

****

Obudził mnie dzwonek telefonu. Od raz chwyciłam za urządzenie i zauważyłam, że dzwoni Noah. Wstrzymałam oddech i jak najszybszej odrzuciłam połączenie. Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w telefon. Wiedziałam, że zadzwoni po raz kolejny i się nie myliłam, już po chwili mój smartphone ponownie wydał z siebie znajomy dźwięk. Trzymałam go w dłoni, która strasznie się trzęsła. Nie chciałam odbierać, ale także bałam się tego co może się stać, gdy tego nie zrobię. Wpatrywałam się tak długo w urządzenie, aż samo nie przestało dzwonić. Miałam nadzieję, że może już odpuści, ale niestety nadzieja tak szybko zniknęła jak się pojawiła. 

Nie wiem jak wiele razy już mój telefon dzwonił, ale ja cały czas siedzę w tym samym miejscu wpatrując się w niego, a po policzkach nieustannie spływają mi łzy. Boję, że on zacznie mnie szukać i mnie znajdzie, tak bardzo się go boję, a jednocześnie go... kocham. A może to już nie jest miłość, a chore przywiązanie, które nie pozwala mi od niego odejść. Nagle usłyszałam dźwięk otwierania drzwi. Cała zadrżałam. Spojrzałam na telefon, który przestał dzwonić i już wiedziałam co mnie czeka. On mnie znalazł, a to oznacza, że to mój koniec. Czułam jak pot spływa mi po plecach. Przykryłam się kołdra jakby ona mogła mnie uchronić przed złem. Zacisnęłam powieki słysząc dźwięk otwieranych drzwi od sypialni, a łzy cały czas wypływały mi spod powiek.

-Nie uwierzysz kogo dzisiaj spotkałem - usłyszałam męski głos, ale nawet nie zwróciłam na niego uwagi -Beth... Kochanie.

Słyszałam szybkie kroki, a już po chwili poczułam dłonie oplatające moje ciało. Z całych sił starłam się odepchnąć tą osobę wciąż nie otwierając oczu.

-Zostaw mnie, błagam nie rób mi krzywdy - szlochałam.

-Beth, ja cię nigdy nie skrzywdzę - usłyszałam łagodny, zaniepokojony głos -Kochanie...

Otworzyłam oczy i zobaczyłam Charliego, który patrzył na mnie z troską w oczach. Rozpłakałam się jeszcze bardziej i wtuliłam się w jego ciało. 

Daj sobie pomóc ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz