To nie może być koniec

373 35 13
                                    

Pov Matteo:

Nie mogłem  siedzieć bezczynnie. Mimo, że łzy nadal krył się w moich oczach, od razu po przeczytaniu listu w pośpiechu wyszedłem z domu. Cel był jasny. Najszybciej jak mogłem poszedłem do rezydencji Benson. Skoro o tym co chce zrobić Ambar dowiedziałem się dopiero z listu, to może jeszcze nie jest za późno. Wiedziałem, że to mało możliwe, ale chciałem mieć tą nadzieję. Jak by nie było musiałem spróbować. Inaczej i tego bym sobie nigdy nie wybaczył. Wiedziałem, że w rezydencji nie ma teraz prawie nikogo... Jakiś czas temu Ambar wspominała, że zostaje sama z personelem na kilka dni. Gdy byłem na miejscu po prostu wszedłem do środka i od razu pobiegłem schodami na górę do pokoju Blondynki. Otworzyłem drzwi. I zamarłem. To co zobaczyłem złamało mi serce. Ale nie było czasu na ból i łzy... Podszedłem bliżej. Na podłodze leżała moja piękna Ambar. Była nieprzytomna, a z jej nadgarstków leciała krew. Mimo, że ledwo trzymałem uczucia na wodzy od razu zadzwoniłem po karetkę. W między czasie próbowałem zatamować krwawienie i sprawdzałem jej puls. Był ledwo wyczuwalny. Na szczęście po kilku minutach przyjechała karetka i zabrała Ambar, a ja pojechałem z nimi. Nie mogłem znowu jej zostawić. Napisałem do wszystkich naszych znajomych " Znalazłem Ambar. Jesteśmy w szpitalu. Jest nieprzytomna. " Nie mogłem nic więcej zrobić. Zostało mi czekać, martwić się, cierpieć i mieć wyrzuty sumienia. Najgorsze było to, że lekarze mówili, że nie ma pewności iż Dziewczyna to przeżyje...

I'm sorry - Ambar Smith  (✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz