Due

1.2K 54 1
                                    

Obudziłam się wyspana i spojrzałam odruchowo na zegarek. Była godzina dziesiąta. Nie ukrywam, że od zawsze lubiłam długo pospać. Poszłam do łazienki wykonać poranne czynności. Ustaliliśmy wczoraj z tatą, że na śniadanie udamy się oddzielnie. Nie możemy przecież ciągle za sobą chodzić. Ojciec wspomniał też, że rano pójdzie trochę pobiegać.

Zeszłam na śniadanie. Zamówiłam sobie małą porcję jajecznicy z bekonem. Zajęłam jedyny wolny stolik znajdujący się tuż przy oknie. W hotelu było dużo gości.                  

Zajęłam się posiłkiem lecz po chwili podszedł do mnie młody, przystojny chłopak. Kogoś mi przypominał.

-Dzień dobry. Czy mogę się dosiąść? Nie ma wolnego stolika.- zapytał miłym głosem.

-Oczywiście.- odparłam i posłałam mu nieśmiały uśmiech.

Kurczę kto to był...

-Ładną mamy dziś pogodę, prawda?- zagadnął mnie.

-Tak. W ogóle cały Turyn jest piekny.-odpowiedziałam.

-Nazywam się Paulo, a ty?-podał mi rękę, po czym delikatnie pocałował moją.

-Julia, miło mi.- lekko się zarumieniłam.

Teraz już wiedziałam kto to był. To był Paulo Dybala. Zawodnik Juventusu Turyn.

-Chyba nie jesteś stąd prawda?- nie wiem czy zdradzało to moje imię, wygląd czy może nie daj Boże zły włoski akcent.

-Pochodzę z Polski.- wyjaśniłam- A ty?- dobrze wiedziałam skąd, ale na razie nie chciałam zdradzać, że wiem kim on jest.

-Z Argentyny, ale posiadam polski paszport.- posłał mi szeroki uśmiech.

-Co za zbieg okoliczności.- udałam zaskoczoną.

-Na długo przyjechałaś?-zadał kolejne pytanie.

-Dwa tygodnie. Jestem tu od wczoraj i bardzo mi się podoba. Świetne miejsce.-uprzedziłam zapewne następne.

-Ja tutaj mieszkam...- roześmiał się.

-Zazdroszczę tobie i twojej rodzinie mieszkania w takim miejscu.

-Nie, nie. Mieszkam tu sam. Jeszcze nie znalazłem tej jedynej...- tu wydał się trochę smutny.

-Spokojnie, na wszystko jest czas. Ja też nie spotkałam jeszcze księcia na białym koniu.- posłałam mu szczery uśmiech.

-Wiesz co, ja muszę lecieć. Może wieczorem wybierzemy się na jakiś spacer? Zostawię ci swój numer telefonu.- spojrzał na mnie pytająco.

-Chętnie. Ja też muszę już lecieć. W takim razie do zobaczenia-pomachałam mu.

Udałam się do pokoju. Cieszyłam się, że poznałam kogoś nowego. I w dodatku nie byle kogo. Interesuję się piłką, a mecze oglądam, gdy tylko mam czas. W końcu przyszłej dziennikarce sportowej wypada "coś" wiedzieć. Myśałam, że fajnie by było zakolegować się z Paulo. Zadzwoniłam do taty i postanowiliśmy zwiedzić trochę zabytków, a potem zjeść prawdziwą włoską pizzę na obiad. Szykuje się całkiem miły dzień.

mi ricordo | paulo dybalaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz