Dieci

674 44 6
                                    

*Perspektywa Julii*

Wczoraj ustaliliśmy z Paulo, że do końca mojego pobytu we Włoszech, a zostały cztery dni, mój chłopak zamieszka w moim pokoju. Nie opłacało mi się bowiem przenosić do niego, bo pojutrze zaczynam się pakować do domu. Postanowiliśmy, że jak już zdam egzamin, który jest za tydzień mam przylecieć do Turynu i zamieszkać razem z Dybalą. Później zajmę się szukaniem pracy, ale najpierw wybierzemy się na nasze upragnione wspólne wakacje... w Polsce. Mój chłopak stwierdził, że skoro ma "jakieś tam" polskie korzenie i jego dziewczyna jest Polką to musi chociaż trochę poznać ten kraj. W sprawie Ediego nadal nic nie było wiadomo... Rodzice są tym przytłoczeni, my z resztą też. Codziennie jeździmy dosłownie wszędzie, gdzie to możliwe. Miralem wynajął nawet detektywa, który jest znajomym Leonardo Bonucciego. No ale cóż, dalej nic.

Dzisiaj obudziłam się o siódmej rano. Paulo jeszcze spał. Pomyślałam, że zrobię mu niespodziankę i przygotuję śniadanie do łóżka. Wykonałam więc poranne czynności, zabrałam torebkę i ruszyłam w drogę. Kupiłam potrzebne składniki do zrobienia prostego musli, czyli banany, gorzką czekoladę, komosę ryżową i płatki owsiane. Gdy dochodziłam już do kasy coś złapało mnie za nogę. Był to jakiś nieznany mi chłopiec. Miał brązowe włosy, brudną buzię i dziurawe ubrania. Patrzył na mnie i płakał.

-Ciociu, zabierz mnie do taty...- zaszlochał cicho, a ja już wiedziałam czyj to głos.

-Edin? Kochanie nie wiesz jak bardzo się o ciebie martwimy... Zapłacę tylko i zaraz biegniemy do mojego hotelu!

-Mhm...-wtulił się we mnie, po czym wzięłam go na ręce i po chwili opuściliśmy sklep.

Zdjęłam swoją bluzę i okryłam nią dziecko. Dałam mu butelkę wody, żeby mógł zaspokoić pragnienie. W hotelu znaleźliśmy się pięć minut później. Otworzyłam drzwi i ujrzałam śpiącego jeszcze Dybalę.

-Paulo!- wrzasnęłam, a chłopak zerwał się na równe nogi.

-Kochanie! Kto to?! Edi!- podskoczył, wziął Edina i przytulił do siebie mocno.- Młody wreszcie jesteś-pocałował go jeszcze w czoło.

-Dzwoń po rodziców i przynieś mu od siebie jakieś czyste ubrania, ja go wykąpię. Chodź skarbie...- zabrałam dziecko do łazienki.

Paulo wezwał na miejsce rodziców chłopca oraz policję. Ja pomogłam chłopcu się przebrać i podałam mu rogalika i ciepłe kakao. Nie minęło dziesięć minut, a wszyscy stali już w moim pokoju. Pjaniciowie przytulali synka, ja składałam zeznania z rana, a mój chłopak stał przy mnie i dokładnie się w to wsłuchiwał. Oznajmili, że muszą przesłuchać także Edina, co niezbyt spodobało się chłopcu. Nie odbyło się też bez uścisków i podziękowań skierowanych do mnie. Wzruszyły mnie słowa ich wszystkich. Stałam i płakałam ze szczęścia, a Paulo nie nadążał przynosić mi chusteczek. Cieszyłam się, że mam przy sobie takich ludzi. Dybala zadzwonił także po mojego tatę, który powiedział, że chyba lepsza ze mnie pani detektyw, niż dziennikarka. Następnie wszyscy udaliśmy się na komisariat, żeby wysłuchać zeznań Ediego.

Paulo i ja mogliśmy być obecni w sali przesłuchiwanych. Dowiedzieliśmy się, że chłopiec został porwany. Uciekł zupełnie przypadkiem, gdy był przewożony z jednych do drugich do ogródków działkowych, gdzie ukrywali się przestępcy. Edin opowiadał wszystko bez wahania. Porywacze w dzień szli okradać pobliskie domy, a wieczorem wracali, żeby napić się alkoholu i "pokrzyczeć" na małego. Biedaczek musiał spać na brudnej podłodze, przykryty śmierdzącym płaszczem jednego z bandytów. Do jedzenia dawali mu jedynie suchy chleb a do picia wodę z kranu. Za każdym razem, kiedy Edin pytał czemu go porwali albo kiedy wróci do rodziców był bity w twarz i plecy. Nie odniósł na szczęście powazniejszych obrażeń, ale nadal nie znamy powodu porwania.

Po przesłuchaniu odmówiliśmy wizyty w domu Miralema. Chcielismy, żeby Pjaniciowie wreszcie mogli nacieszyć się sobą. My też tego potrzebowaliśmy. Zjedliśmy sushi na mieście, a potem wybraliśmy się z tatą i jego nową partnerką do kina. Po powrocie do hotelu spędziliśmy razem noc. Cokolwiek by się teraz stało, nigdy nie będę tego żałować...

______________________________________

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale w ramach tego postaram się dodać kilka w tym tygodniu.

Pozdrawiam gwiazdeczki

mi ricordo | paulo dybalaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz