- Już jestem.- Powiedział Alex, widząc znajome twarze. Cała rodzina świętowała powrót do zdrowia syna Marie i Marka Black. Stali obok siebie, zajmując większość szpitalnego korytarza. Wyglądali, jakby, w każdej chwili mieli rzucić się sobie do gardeł. Ten widok wywołał na twarzy Alexa uśmiech.
- Co tak długo?
- Przyjechałem pierwszym autobusem.
- Mogliśmy pójść bez ciebie.- Marie Black podeszła do chłopaka i przywitała go zimnym spojrzeniem, jak zwykle wypełnionym po brzegi matczyną miłością.
- Mogliście, ale chciałaś zrobić mi na złość.
- Gdyby tak było to zrobiłabym coś innego. Na pewno nie wymagałoby to oglądania twojej twarzy.- Po tych słowach Alex wybuchnął śmiechem, a wszyscy, do tej pory zajęci omawianiem najnowszych plotek, odwrócili wzrok w jego stronę. Patrzyli na niego jak na wariata.
- To takie zabawne, gdy twoja matka kłóci się z tobą, jakby była szescioletną dziewczynką.
- Możesz mówić o mnie co chcesz.- Kobieta złapała chłopaka za rękę, wbijając swoje długie paznokcie w jego przedramię.Alex znał to spojrzenie. Tak wyglądała nienawiść. Widząc jej przerażające oczy, chłopak cieszył się, że tylko z nazwy była jego matką. - Obrażaj mnie i wyzywaj, ale nie nazywaj mnie swoją matką. Nigdy.
- Marie uspokój się!- Mark Black powstrzymał swoją żonę przed uderzeniem Alexa w policzek. Okazało się, że Rick jest już po badaniach i mogą iść go oglądać, jak jakiś eksponat w muzeum.
- Przestań ją prowokować.- Mark podszedł do swojego syna, gdy szli przez szpital, szukając pokoju numer 108.
- Wybacz, ale nie mogę się powstrzymać.
- Alex, posłuchaj.- Mężczyzna zatrzymał się.- Dla Marie jesteś symbolem... moich błędów. Daj jej odpocząć. Szczególnie teraz gdy przechodzi przez bardzo trudny okres.
- Uwierz mi, ona zawsze przechodzi "trudny okres".- Powiedział chłopak i ruszył za pielgrzymką rodziny Black. Lekarze widząc sunący w ich stronę tłum zamarli przerażeni. Oznajmili stanowczo, że tylko najbliższa rodzina może wejść. Szkoda, zapowiadało się ciekawie, pomyślał Alex. Wiedział, że jest wśród tej tak zwanej "najbliższej rodziny", a jako jedyny z nich wszystkich, marzył tylko o powrocie do domu. Już myślał, że uda mu się uciec, gdy silna ręką ojca, złapała go za ramię. Wiedział, że teraz może iść już tylko przed siebie. Wszedł do pokoju. Powietrze było tam bardzo gęste.
- Rick, jak się czujesz? Wszystko w porządku?- Marie Black uściskała swojego syna. Chłopak uśmiechnął się.
- Tak, wszystko w porządku. Tęskniłem za tobą...- Alex miał ochotę zacząć krzyczeć. Nagle jego wzrok spotkał się ze spojrzeniem Ricka, które wypełniała radość. Poczuł, że robi mu się niedobrze.
- Alex? Dobrze cię widzieć...- Powiedział Rick, uważnie przyglądając się bratu.- Bardzo się zmieniłeś. Wyglądasz...- Źle? Okropnie?, Alex zaczął szukać w głowie słów, którymi mógłby opisać swój wygląd.- inaczej. Powiedział tylko Rick.
- Tak, inaczej. Chciałem wreszcie zmienić swój wygląd.
- Dlaczego? Nie rozumiem. Jeżeli chciałeś wyglądać tak... W ten sposób to zupełnie cię nie rozumiem.- Ten zakłopotany wyraz twarzy był warty milon dolarów. W sumie jakiego wyrazu twarzy można spodziewać się po kimś, kto ledwo poznaje swojego brata po zaledwie trzech miesiącach rozłąki.
- A jak ta sprawa z policją? Rozmawiali już z tobą?- Mark Black płynnie zmienił temat.
- Ach, to... Tak, byli tu.
- I co?- Maria Black kontynuowała rozmowę.
- Powiedziałem im wszystko, co pamiętam. Naprawdę.- Chwila milczenia została przerwana przez otwierające się drzwi. Lekarz oznajmił, że czas wizyty dobiegł końca. Alex natychmiast ruszył w stronę drzwi.
- Dobrze się czujesz?- Zapytał go nagle lekarz.
- Tak...- Chłopak coraz częściej spotykał się z tym pytaniem. Reakcja Ricka na jego wygląd tylko potwierdziła to, co już wiedział. Wyglądał nie najlepiej. Nieułorzone włosy na twarzy i sińce pod oczami, powstałe od niewyspania w dużej mierze się do tego przyczyniały. Ale co mógł z tym zrobić? Jak miał spać, wiedząc, co dzieje się tuż obok? Wiedząc, co dzieje się z Arią...
- Alex!- Zawołał Rick zanim drzwi się zamknęły.- Wiesz, że musimy porozmawiać, prawda?- Ach tak, jakby tego wszystkiego było mało. Teraz jeszcze trzeba zająć się Rickiem.
- Wiem.- Wymamrotał Alex, nie mając pewności, czy brat usłyszał jego odpowiedź.
CZYTASZ
Córka Szatana
Teen FictionAlex i Aria są nierozłącznymi przyjaciółmi z dzieciństwa. Razem strzegą swojego sekretu, który nigdy nie powinien zostać ujawniony...