- W swoim czasie? Powiedz mi w końcu jak to się stało - burknął Nico, spoglądając na zielonookiego.
- Nie mogę teraz, zrozum - odpowiedział z naciskiem na ostatnie słowo.
- Nie jestem cierpliwym człowiekiem. Lepiej żebyś powiedział mi to teraz. Dokładnie w tym momencie - Nico skrzyżował ramiona.
Frank przyglądał się kłótni chłopaków. To było dla niego dosyć dziwne, że w jego w pokoju jest ktokolwiek inny od niego samego. Nie miał zbyt wielu znajomych, dlatego też nie miał kogo do siebie zapraszać. W szkole zamiast porozmawiać z rówieśnikami z klasy, wolał czytać swoje ulubione czasopisma o Rzymie. Od zawsze ciekawił go ten temat. Tamtejsze budowle, sztuki walki i stroje przenosiły go w kompletnie inny wymiar, w którym mógł oderwać się od szarej rzeczywistości. Frank sam w sobie był bardzo nieśmiały. To był kolejny powód, dlaczego rozmowy i poznawanie kogoś nowego szły mu bardzo opornie.
Gdy usłyszał, że kłótnia ustała, postanowił się odezwać.
- A ty jesteś...? - zerknął na Percy'ego i kiwnął delikatnie głową w jego stronę.
- Percy, chłopak Nica. Bardzo miło mi poznać - wystawił dłoń w jego stronę, którą Nico od razu strącił.
- Póki nie zechcesz wytłumaczyć mi co się ze mną stało... - zamyślił się na krótki moment. - Nie odzywaj się do mnie - prychnął pod nosem i zrobił minę obrażonego, która jak najbardziej mu się udała.
Percy opuścił ramiona i zrezygnowany powiedział:
- Dzisiaj o szesnastej. W parku pod... .
- Nie znam miasta - przerwał mu Nico.
- Przyjdę po ciebie - wymamrotał.
Nico uśmiechnął się na widok sfrustrowanego Percy'ego.
- Zgoda. Teraz możesz już iść. Chcę poznać mojego współmieszkanka - wypchał go delikatnie za drzwi, które zamknął mu tuż przed nosem.
Nico rzucił swoją torbę na łóżko i po chwili sam na nim wylądował. Ułożył wyżej poduszki i oparł o nie głowę.
- Interesujesz się tym? - skinął na stos gazetek Franka.
- Ymm... jak widać - odparł krótko chłopak.
- W sumie fajnie, że przydzielili mi współlokatora. Długo tutaj jesteś?
- Od trzech miesięcy.
- Dlaczego tu trafiłeś?
- Moja... moja mama zginęła podczas wojny i... - urwał.
Frank nadal nie mógł pozbierać się po śmierci swojej mamy. Był od tamtej pory zamknięty w sobie. Miewał często nagłe ataki smutku, podczas których przez kilka minut płakał. Brakowało mu jego mamy, która była dla niego największym oparciem i ogromnym wzorem do naśladowania. To, że oddała życie za swoich towarzyszy na wojnie, umocniło Franka jeszcze bardziej w przekonaniach, że jego mama to prawdziwa bohaterka.
- Przepraszam. Nie powinienem był pytać - Nico podrapał się nerwowo po karku, zerkając na Franka spode łba.
- Nic się nie stało... serio - pociągnął nosem i ukrył twarz za okładką czasopisma.
Chciało mu się płakać. Frank nie był twardym chłopakiem, chociaż każdy mu mówił, że na takiego właśnie wyglądał. W środku był strasznie kruchy. Łatwo było doprowadzić go do płaczu. Nie wstydził się tego.
Frank był jednak osobą, która troszczy się o najbliższych jak nikt inny. Do dziś wspomina fantastyczną przyjaźń z Hazel Levesque, z którą niestety musiał rozstać się, z powodu wyjazdu do innego kraju. Tęsknił za nią i prawie każdej nocy o niej rozmyślał. Często spotykał ją w swoich snach. Liczył na to, że kiedyś znowu się spotkają i odnowią stare relacje.
- Mogę jedną? - spytał Nico, przerywając przy tym długo trwającą już ciszę.
- Co? - Frank uniósł wzrok znad gazety i spojrzał na bruneta.
- Gazetę. Mogę jedną pożyczyć? - wskazał palcem na stos czasopism.
- Pewnie, bierz - uśmiechnął się delikatnie w stronę Nica i powrócił do pochłaniania kolejnej wiedzy o Rzymie.
Tak naprawdę nie wiedział skąd mu się to wzięło i dlaczego aż tak bardzo ciągnie go do Rzymskich obyczajów. Pierwszą w życiu gazetę o Rzymie przeczytał w wieku dziesięciu lat. Znalazł ją w szufladzie swojej mamy. Pamięta, jak wtedy na niego nakrzyczała. Było tam wiele treści, których raczej małe dzieci nie powinny czytać. Mama Franka uznawała to za brutalne i nie odpowiednie dla poprawnego rozwoju dziesięciolatka.
Kiedy Frank przewrócił ostatnią stronę swojej gazety, postanowił się odezwać.
- Wiesz, trochę się zdziwiłem, że Percy jest twoim chłopakiem.
- Zdziwiłeś? Dlaczego? - spytał, nie odciągając wzroku od kolorowych obrazków w czasopiśmie.
- Dużo rozmawiałem z panią Woodville. Opowiadała mi o twoim chłopaku, ale... chyba wyglądał jakoś inaczej niż teraz.
- Może się zmienił? Niestety nie pamiętam... - westchnął, po czym rozprostował nogi, zarzucając je na koniec łóżka.
- Jesteś przytłoczony tym, że nic nie pamiętasz, prawda?
- Miałeś kiedyś tak, że nagle coś umknęło ci z głowy i za cholerę nie możesz sobie tego przypomnieć. Wiesz... że masz coś tak jakby już na końcu języka.
- Miałem tak, nieraz.
- No właśnie. Ja czuję coś takiego przez cały czas.
CZYTASZ
Rozdarty na pół. ~Solangelo ✅
Hayran Kurgu"Obudził się. Promienie słoneczne dobiegające zza okna raziły go w oczy. Przez pierwsze kilka minut nie mógł otworzyć ich całkowicie. Leżał w bezruchu słysząc tylko pikanie maszyny, do której był podpięty. Nieświadomy niczego podniósł lekko głowę i...