~13~

368 26 33
                                    

Wracam na stałe 😊

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Junkook POV*

Leżałem w miękkim łóżku pod cieplutka kołdrą i patrzyłem się prosto w drewniany sufit. Dochodziła godzina 1 w nocy, a ja nie mógłem spać. Cały czas rozmyślałem o tym co się dzisiaj wydarzyło, o wyznaniu starszego. Nie mogłem przestać się uśmiechać. Jeszcze nigdy nie czułem się taki szczęśliwy. Dotknąłem swoich ust. Cały czas czułem na nich pocałunki Jimin'a. Zachichotałem cicho i przeturlałem się na bok. Nie poznawałem samego siebie. Serce mi tak waliło, że miał wrażenie iż wyskoczy mu z piersi. Usiadł na łóżku. Co on ze mną wyprawia? Nie moge spać przez niego. Wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi. Chcę go zobaczyć. No nie wytrzymam. Wylazłem z pokoju. Zatrzymałem się w progu. Jungkook spokojnie. Nie możesz tego zrobić. Nie możesz do niego iść. Jednak zbyt bardzo chciałem go zobaczyć. Poczuć ciepło jego ramion. To było nie do wytrzymania. Pragnąłem tego tak mocno, że aż sprawiało mi ból. Przeszedłem na palcach pod drzwi pokoju starszego. Tylko sobie popatrzę i wracam do swojego pokoju. Nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka. W pokoju było ciemno. Zacząłem iść w kierunku łóżka, po czym przykucnąłem przy nim. Kuźwa. Nie widzę go wyraźnie. Dotknąłem delikatnie policzka śpiącego.

- Kookie? - odezwał się obudzony.

- Eeee. Ja.. tylko...- starszy odchylił kołdrę.

- Wskakuj. Jest chłodno. Przeziębisz się.

- Naprawdę mogę?

- Tak. - niepewnie wszedłem do jego łóżka. - Aigoo... Ależ masz zimne stopy. Nie ubrałeś kapci?

- Nie chciałem nikogo obudzić. Przepraszam. - slyszac to Jimin zaplątał moje stopy w swoje. Podstawił pod moją głowę prawą rękę, a lewą objął w pasie. Opierałem się dłońmi o jego tors i wtuliłem się w niego. Od razu zrobiło mi się ciepło, a właściwie cholernie gorąco. W tych dobrze zbudowanych i ciepłych ramionach czułem się naprawdę bezpiecznie i był bardzo szczęśliwy, a jednocześnie... podniecony. - Mogę zostać?

- Możesz. - Jimin wtulił twarz w moje włosy. Spiąłem się. Teraz to mnie załatwił. Chciałem jakoś przestać myśleć o tym, że ociekający seksem mężczyzną mnie obejmuje więc zacząłem nieśmiale.

- Jimin... tak sobie pomyślałem... Skoro j-jesteśmy razem... To może... Po powrocie... Będziemy s-spać razem... - wyjąkałem i dodałem szybko. - Bo wiesz. Trochę mi nie zręcznie, że ty śpisz na kanapie w salonie, a ja zajmuje wygodne szerokie łóżko. Jest ono takie duże, że spokojnie mogą na nim spać 3 osoby, a i tak będzie jeszcze miejsce.

- Zastanowię się nad tym.

- Czyli nie mówisz nie?

- I nie mówię tak.

- Ale już raz spaliśmy ze sobą, a dzisiaj jest drugi.

- Tak, ale wtedy nie byliśmy ze sobą.

- Teraz jesteśmy i nie masz nic przeciwko żebym został.

- Co innego jest spać ze sobą raz na jakiś czas, a co innego co noc.

- Ale...

- Jungkookie proszę nie tak szybko. Już ci to tłumaczyłem. Boję się, że mogę zrobić ci krzywdę. Myślisz, że tylko ty patrzysz na mnie jak... aigoo...powiedzial bym coś niestosownego...

- J-Jimin...? Dokończysz..? - podniosłem głowę i spojrzałem się mu w oczy. Dopiero teraz zauważyłem ten niebezpieczny błysk w jego oku. Wiedziałem już o co mu chodzi. Opuściłem głowę cały zarumieniony, chociaż wątpię, żeby w tych ciemnościach starszy to zauważył.

TRUST ME...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz