W pewnym momencie pogrubiłam czcionkę, może lepiej się będzie czytało, tak by się nie pomyliło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
* Jimin POV *
Wszedłem do sypialni i zastałem już leżącego na łóżku Jungkooka z nosem w książce od biologii. No tak. Z ostatniej kartkówki poszło mu fatalnie. W sumie jak reszcie klasy Z małymi wyjątkami. Usiadłem koło niego i przeglądałem się co aktualnie czyta.
- Transkrypcja?
- Chu- nic z tego nie rozumiem. - przyblizylem się do niego.
- Pomogę ci. Musisz poprawić oceny, bo oblejesz u swojego chłopaka.
- Aigoo jak to słodko zabrzmiało, nawet jeśli to jest koniec. - westchnąłem. Zabrałem się do tłumaczenia zagadnienia. Pomimo, że tłumacze mu to drugi raz nadal nie łapie. No i teraz jestem w kropce.
- Naprawdę tego nie łapiesz?
- Nie. Ale to twoja wina. - zdziwiłem się na te słowa i wyprostowałem się.
- Niby dlaczego?
- Może jakbyś zmienił głos i nie widział twojej twarzy to bym się skupił. - zaśmiałem się.
- To może Jackson ci wyjaśni?
- Nie. Wolę mieć korepetycje z moim ulubionym hyungiem.
- Taehyungiem?
- Tobą.
- Oh... A właśnie. Ostatnio w ogóle nie mówisz do mnie hyung.
- Przepraszam Jimin-hyung, to z miłości. A propo miłości. Kochasz mnie?
- Kocham cię skarbie.
- Aigoo... A przełożysz kartkowkę?
- Nie.
- Warto było spróbować... - posmutniał znacznie i wrócił do książki. Nie chciałem mu już przeszkadzać, dlatego odwróciłem się plecami do niego i poszedłem spać. Rano poczułem na sobie jakiś ciężar, otworzyłem oczy i spojrzałem nieprzytomnie w sufit. Coś się we mnie mocno wtulało. Oczywiste było, że to Jumgkook. Książka od biologii wciąż była na łóżku, co oznaczało, że młody zasnął przy nauce. Pogłaskałem go lekko po główce, tak by to jeszcze nie obudzić. Spojrzałem na zegarek. Obudziłem się pół godziny za wcześnie. Nic mi to nie przeszkadza. Przynajmniej będę mógł popatrzeć na jego spokojną, nic nie frasującą się buzie.
- J... - brunet zaczął coś mamrotać przez sen. Patrzyłem się na niego zaciekawiony. - J.. Jackson.... - Jackson? To o nim śni? Nie powiem, miałem nadzieję, że wypowie moje imię. - ...mój j...est wiek...szy... - Temu także nie zaprzecze. Nie żebym się patrzył. Tak przez przypadek. - o...od...Ji...mina... - Zgłaszam sprzeciw. To poważne oszczerstwo. Co on nie wi- no tak nie widział. Głupi Jimin. - Ob...ci...ął...bym...mu go... - CO??? Mimowolnie złapałem się za krocze. CZEMU??? - A p...otem...bysmy...sie...ko...ali... - Może źle zrozumiałem...? Może chodziło mu o...o NIENIENIENIE. O czym ty myślisz Park Jimin?? On wcale nie mówi o zbereźnych rzeczach, A twoje myśli wcale nie są kosmate.
Pomimo próby uspokojenia się i tak zrobił się problem. I to na tyle duży, że muszę się ewakuować spod jego uścisku. Na nic się to zdało. Młody otoczył mnie nogami co dodatkowo utrudniało mi ucieczkę. A trzeci problem także się pojawił w postaci wnikania się pewnej twardej części ciała bruneta w mój bok. No i teraz jestem w przysłowiowej dupie. I w tej chwili zadzwonił budzik. Młodszy powoli się rozbudza, a mnie w bokserkach brakowało miejsca. Doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie jak udam że śpię to będzie mniej zażenowany tą sytuacją. Zamknąłem oczy i czekałem. Po chwili budzik zamilkł, wyłączony przez młodszego. Ten nagle przestał się ruszać. Czyżby zorientował się, że tak naprawdę nie śpię? Jednakże stało się coś gorszego. Jungkook zaczął się dobierać do moich gaci. Natychmiast usiadłem.
- Jungkook co ty wyrabiasz!?
- Wiedziałem, że byś nie przespał budzika. - powiedział nadal lekko zaspany. Wrócił wzrokiem na moje bokserki. - Mogę zobaczyć?
- Wolałbym nie. Możesz się wystraszyć.
- Masz tak dużego? - zaksztusiłem się powietrzem, a młody zacząłem się śmiać.
- Łaaał... nie sądziłem, że nastolatkowie są aż tak śmiali... Chyba się starzeje...
- Dla mnie jesteś w sam raz.
- Myślałem, że I-DE-AL-NY~ - przedłużyłem ostatnią sylabe i przybliżyłem się do niego. Dotknąłem delikatnie policzek, po czym pocałowałem go w usta. - Czuje niepokój. Tak jakbym mógł cię stracić, gdybym coś ci zrobił. - powiedziałem z wymuszonym uśmiechem. Teraz rozumiem, że to nie on tak naprawdę potrzebuje czasu, ale ja także. To pewnie... przez to, że... on tak szybko odszedł.
- Nic złego się nie stanie, jeśli będziemy razem. Jestem tego pewny.
- Chciałbym w to wierzyć.
Mam największe szczęście w moich ramionach. Skąd więc ten niepokój, że znów wszystko stracę? Czuję się jak tchórz.
* Jungkook POV *
Jeśli będę się go przez cały czas trzymać to co może się stać złego? Przytuliłem się do niego, wdychająć jego cudowny zapach. Przy nim naprawdę czuję się bezpiecznie.
CZYTASZ
TRUST ME...
FanfictionGdy twój brat odejdzie z mafii, nie tylko on ma problemy, ale i jego rodzina, w tym także i ty. Co się stanie z Jungkookiem, kiedy przez brata, szef mafii zacznie się nad nim znęcać. Czy znajdzie kogoś kto mu pomoże? ~~~~~~~~~~~~ Paring: Jikook Pob...