Stwierdziliśmy, że należy się Wam wiedzieć coś więcej o narratorach naszej opowieści, czyli inaczej mówiąc redaktorach "Dwutygodnika Śródziemia".
Jak na razie są z nami trzy osoby piszące artykuły:
Gandalf Biały - redaktor naczelny.
Radagast Bury - specjalista od wywiadów i herbatek ziołowych.
Bilbo Baggins - przynieś, wynieś, pozamiataj, czyli prościej mówiąc nowy.Teraz każdy z redaktorów powie o pozostałych kilka słów, abyście mogli lepiej ich poznać.
Gandalf Biały:
O Radagaście.
Radagast Bury jest moim starym (dosłownie i w przenośni) przyjacielem. Poznaliśmy się dawno, gdy waszych pradziadków nie było jeszcze na świecie. Ba, nawet pradziadków twoich pradziadków nie było.
Radagast jest... specyficzny. Żyje w swoich lasach mając za towarzystwo tylko zwierzęta i leśne duchy. Gdy przychodzi do biura ciężko mu się odnaleźć. Ostatnio nawet wypił atrament, bo jak powiedział "przypominał sok jagodowy". Jednak trzeba przyznać, że po jego ziółkach imprezy wyśmienite są.O Bilbie.
Bilba znam również od dawna, choć pracę w redakcji zaczął bardzo niedawno. Zatrudniliśmy go tylko dlatego, że ma najlepsze fajkowe ziele w Śródziemiu, bo na czysto nie da się tych artykułów pisać. Jak i również dlatego, że ma całkiem spore doświadczenie pisarskie, ale fajkowe ziele ważniejsze. Generalnie Bilbo jest jeszcze "zielony", ale wierzymy, że z czasem się chłopak nauczy. (Tak naprawdę jest tu tylko dlatego, że ktoś musi sprzątać, a Bilbo akurat się napatoczył, ale nie mówcie mu tego, bo się chłopak załamie.)Radagast Bury:
O Gandalfie.
Gandalf to mój stary druh. Dla mnie to on zawsze był największym mędrcem w Śródziemiu. W końcu jak tylko przypłynęliśmy to od razu dostał jeden z trzech pierścieni elfów, to trzeba umieć. I umarł a potem wrócił jeszcze bardziej białym, to też trzeba umieć. Gandalf bardzo lubi moje ziółka, ale wszyscy w Śródziemiu je uwielbiają, co tu dużo mówić.O Bilbie.
Od czasu gdy Gandalf poczęstował mnie fajką kupuję od Bilba najlepsze fajkowe ziele w Śródziemiu. Baggins może i nie jest jakoś bardzo kreatywny, ale ma doświadczenie pisarskie, czego mi osobiście brakuje. Ale nadrabiam ziółkami, prawda?Bilbo Baggins:
O Gandalfie.
Poznałem Gandalfa gdy byłem jeszcze małym hobbitem, potem o nim zapomniałem, aż pewnego dnia zjawił się w moim domu. Pamiętam, że urządził mi w domu dziką imprezę z krasnoludami. Do czwartej nad ranem śpiewali, a potem bladym świtem wyciągnęli mnie na wyprawę. Przez nich spóźniłem się na kolacje, ale to wydarzenie zmieniło moje życie et cetera.
Gandalf często zamawia u mnie fajkowe ziele, ale to chyba tylko dlatego, że prawie żaden inny hobbit nie chce z nim rozmawiać.
I nie można nie wspomnieć o jego najlepszych fajerwerkach.O Radagaście:
Zasadniczo niewiele o nim wiem, ale ma genialne herbatki ziołowe. Tutaj w redakcji bez ziółek się nie da. Całe Śródziemie o tym wie. I bierze razem z nami.
CZYTASZ
Szukamy żony dla Legolasa
Fiksi PenggemarW Mrocznej Puszczy zostały ogłoszone wybory miss. Zwycięzca zostanie żoną Legolasa. Czy wyruszysz z nami w podróż, aby poznać kandydatów i zajrzeć do loży jurorów? Czytasz na własną odpowiedzialność! Z miejsca wydarzeń Redaktor naczelny dziennik...