Armin Arlert | Przeznaczenie

4.4K 211 39
                                    

Armin Arlert x Reader

Attack on Titan

Zamówienie dla X_Yaoistka_X

Nie byłaś pewna dokąd biegniesz. Tłum ludzi popychał cię, a raczej tratował uciekając w stronę bramy. Nie miałaś pojęcia, gdzie są twoi rodzice. Gdy tytani przebili się przez mur, przechadzałaś się zbyt daleko od domu by teraz do niego powrócić.

Dookoła czuć było swąd krwi. Wszędzie leżały kawałki gruzu - pozostałości z muru, a pod nimi martwe ciała. Byłaś w zbyt wielkim szoku by płakać, choć jako dziecko w tej sytuacji miałaś do tego pełne prawo.

Twój wzrok przyciągnęła mała, blond czupryna, która wystawała spod stosu desek. Chłopiec nie wydawał się być zraniony, jednak sam nie mógł się wydostać. Dlaczego to się działo? Dlaczego nikt mu nie pomógł? Dlaczego ludzie są tacy... Okrutni?

Nie zastanawiając się pobiegłaś w jego stronę. Zaczęłaś ciągnąć go za rękę lecz ten ani drgnął.

— Pomóż mi to cię wyciągnę! — pisnęłaś. Niebezpiecznie było tkwić w takiej sytuacji w jednym miejscu. Chłopak podniósł na ciebie wzrok.

— Po co? Jestem bezużyteczny. Lepiej żebym zginął tutaj, niż naraził kogoś na śmierć w przyszłości. Zostaw mnie.

Poczułaś rosnący w tobie gniew. Dałabyś wszystko by móc zobaczyć rodziców, by oddać życie osobom, które zginęły, a on zamierzał się poddać? Z całej siły uderzyłaś go w twarz.

— Ocknij się w końcu! Każde życie jest ważne! Nie pozwolę ci tutaj zginąć.

Chłopak spojrzał na ciebie ze łzami w oczach, jednak posłusznie zaczął napierać nogami na deski by wydostać się z pułapki.

Tak właśnie poznałaś Armina Arlerta. Miłość twojego życia. Jednego z najbardziej inteligentnych, odważnych i kochających ludzi na świecie.

Udało wam się dotrzeć na statek. Bez rodziców, pieniędzy i planów przyłączyłaś się do niego i jego przyjaciół - Erena i Mikasy, którzy po czasie stali się też twoimi przyjaciółmi. Razem dołączyliście do Zwiadowców.

Razem z Arminem mieliście jeden plan - zobaczyć świat poza murami. Bezkresne morza, oceany, pustynie i lasy. Wszystko o czym czytaliście w książce.

Wspólne spacery, pocałunki i plany na przyszłość...Czy to wszystko miało pójśc na marne? — pomyślałaś, chowając się przed kolejnym przechodzącym tytanem.

Będąc na zwiadzie zaskoczyła was spora grupa olbrzymów. Wszyscy twoi towarzysze już nie żyli. Prawdopodobieństwo, że do nich dołączysz było wysokie. Twój sprzęt do trójwymiarowego manewru już się do niczego nie nadawał. Do tego byłaś prawie pewna, że przy upadku złamałaś nogę.

Twoim jedynym życzeniem było zobaczenie Armina po raz ostatni. Tytan musiał cię wreszcie zauważyć, bo ruszył w twoją stronę szczerząc się od ucha do ucha.

Przerażona zmówiłaś ostatnią modlitwę i zamknęłaś oczy, jednak żaden ból nie nadszedł. Zamiast niego usłyszałaś głośny huk, spowodowany przez upadające ciało tytana. Otworzyłaś oczy by spojrzeć na twojego wybawiciela, którym okazała się być osoba, jaką najbardziej chciałaś teraz zobaczyć.

Armin podbiegł do ciebie. Był cały we krwi.

— <Twoje Imię>, wszystko dobrze? Jesteś ranna?

— Mam złamaną nogę, a mój sprzęt nie działa — szepnęłaś.

— Wezmę cię na barana. Chodźmy — powiedział.

Hałas spowodowany przez upadającego tytana przyciągnął sporą grupę olbrzymów, która zbliżała się do was w niepokojąco szybkim tempie.

— Nie dasz rady uciec ze mną Armin. Zostaw mnie.

— Co ty wygadujesz? Chodźmy, mamy szansę! — przekonywał. — Bez ciebie moje życie nie ma sensu. Uratowałaś mnie. Jestem tu tylko dzięki tobie. Jesteś moim światłem. Oddam za ciebie życie. Nigdy cię nie zostawię! — w waszych oczach lśniły łzy.

Mimo protestów Armin wziął cię na barana i w ostatniej chwili uskoczyliście spod łap tytana.

— Zrobię wszystko byś była bezpieczna. Kocham cię! — krzyczał, przemieszczając się pomiędzy zawalonymi budynkami.

— A ja kocham ciebie — odszepnęłaś, mocniej chwytając się jego pleców.

One Shots | Character x Reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz