Akabane Karma | Sen

4.7K 277 132
                                    

Akabane Karma x Reader

Assassination Classroom

Zamówienia dla: Toyak687 & _naoshi_

Spacerowałaś w pobliskim parku, który jednak wyglądał odrobinę inaczej niż go zapamiętałaś. Słońce grzało niemiłosiernie, dookoła nie było zbyt wielu ludzi. Sama też chętnie zostałabyś w domu w towarzystwie wiatraka, schłodzonych napojów i lodów, ale zaprosił ci tu twój przyjaciel Nagisa, który koniecznie chciał powiedzieć ci co ważnego.

Nigdzie go jednak nie było. Westchnęłaś i wzięłaś łyka wody z butelki którą zabrałaś ze sobą. Po chwili dreptania w jednym miejscu poczułaś jak ktoś kładzie ci rękę na ramieniu, odwróciłaś się szybko, zadowolona że przyjaciel już przybył. Zamiast Nagisy, za tobą stał Karma.

Kolana się pod tobą ugięły. Jak ktokolwiek może wyglądać tak dobrze? Mimo upału na jego skórze nie było widać ani kropli potu, czerwone włosy błyszczały jak rubiny, a przebiegły uśmiech rozświetlał twarz.

— Spodziewałaś się kogoś innego <twoje Imię>? — jego głos brzmiał kompletnie inaczej.

Pochylił się w twoją stronę, a wasze usta dzieliło kilka milimetrów.

Obudziłaś się gwałtownie, dysząc ciężko. Znowu ten sam sen. Przetarłaś wierzchem dłoni spocone czoło. Na twoje poliki wypełzły czerwone wypieki. 

Ostatnio ciągle śnił ci się Karma, a przynajmniej od czasu gdy zorientowałaś się co do niego czujesz. Najgorzej było w takich momentach jak ten - przerwa wakacyjna. Kiedy nie mogłaś go oglądać na co dzień.

Z natury byłaś dość wybuchową osobą, przez co po dołączeniu do 3E to właśnie z Akabane dogadywałaś się najlepiej. Potrafiłaś całkiem nieźle walczyć i mimo, że Karma zawsze był krok przed tobą, wspólne sparringi sprawiały wam masę radości.

Z czasem zaprzyjaźniłaś się też z Nagisą, co wcale nie było łatwe, bo ciężko było ci się otworzyć na nowych ludzi. Wszystko zmieniło się gdy narodziły się w tobie te nieznane uczucia. W towarzystwie Karmy zaczęłaś czuć się nieswojo, rytm serca gwałtownie się podnosił, a ty marzyłaś tylko o ucieczce, więc właśnie tak postąpiłaś.

Zaczęłaś unikać Akabane, a o twoich prawdziwych uczuciach i ciągle powtarzającym się śnie wiedział tylko Nagisa.

Spojrzałaś na telefon i jak na zawołanie dostałaś sms'a od przyjaciela.

"Spotkajmy się o 13 w parku obok twojego domu, chciałem o czymś pogadać".

Spojrzałaś na zegarek, wybiła 7.

Czy Nagisa mówi poważnie, czy tylko się ze mnie nabija? — przeszło ci przez myśl.

Zresztą nieważne, gdy tylko okaże się, że robi sobie z ciebie jaja porachujesz mu kości. Z tą myślą wróciłaś do spania odrobinę spokojniejsza.

Kilka minut przed 13 byłaś już w parku. Zaczęłaś czuć się dość nieswojo. Wszystko wyglądało identycznie jak w twoim śnie. Upał, mała ilość ludzi... Za chwilę ktoś powinien dotknąć twojego ramienia.

Podskoczyłaś czując czyjś dotyk. Odwróciłaś się bardzo powoli, nie wiedząc czego dokładnie się spodziewać. Niestety w zasięgu twojego wzroku nie było rubinowych włosów, a niebieska czupryna Nagisy.

— Dlaczego wyglądasz na zawiedzioną? Czy mam się czuć urażony? — mruknął, wycierając kropelki potu z czoła.

Uśmiechnęłaś się przepraszająco.

Nagle Nagisa zrobił dziwną minę, jakby zauważył coś dziwnego z oddali.

— Chcesz coś zimnego do picia? Pójdę nam po coś — powiedział i jak najszybciej zniknął z zasięgu twojego wzroku.

Zdziwiona usiadłaś na pobliskiej ławce i przymknęłaś oczy, ciesząc się cieniem pobliskiego drzewa.

Poczułaś, że ktoś usiadł obok ciebie.

— Nagisa, tak szybko wróciłeś? — leniwie otworzyłaś jedno oko, by zobaczyć Karmę, trzymającego dwie butelki wody.

Zerwałaś się na równe nogi.

— K-karma?

— Jedyny w swoim rodzaju — powiedział, podając ci butelkę.

Serce znowu gwałtownie przyspieszyło, a w głowie zaczęło ci się kręcić. Trzeba uciekać, zdecydowanie trzeba uciec przed tymi niechcianymi uczuciami.

— Ani mi się waż — złapał cię za rękę. — Wreszcie cię złapałem, nie dam ci odejść.

Ciepło jego dłoni wręcz cię parzyło. Nie byłaś w stanie spojrzeć mu w oczy, więc cię do tego zmusił, łapiąc twój podbródek.

— Kochasz mnie <twoje Imię>? — wasze usta ponownie dzieliło kilka milimetrów.

Głupie pytanie.

— Dlaczego pytasz?

— Bo chyba tylko dlatego, musiałabyś mieć takie sny — delikatnie się uśmiechnął.

— Ten baran Nagisa ci powiedział? Zabij- — Karma przerwał ci pocałunkiem.

Zatopił swoje palce w twoich włosach. Oderwaliście się od siebie, gdy wam obojgu zabrakło powietrza. Nie mogłaś być szczęśliwsza. 

Kątem oka widziałaś biegnącego Nagisę, który najwyraźniej usłyszał twoje plany dotyczącego jego morderstwa.

— Nagisa, poczekaj! — krzyknęłaś.

Chłopak zatrzymał się niepewnie.

— Co takiego ważnego chciałeś mi powiedzieć? — zapytałaś ze śmiechem.

— Oh, to proste — uśmiechnął się. — Chciałem życzyć ci szczęścia w twoim nowym związku.

One Shots | Character x Reader PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz