6.Twoja rodzina jest popieprzona

983 125 82
                                    

Patrzył w swoje odbicie w lustrze nadal nie mogąc uwierzyć, że naprawdę to robi. Zgodził się iść na rodzinny obiad do Min YoonGiego, a teraz stoi patrząc na swój ubiór w postaci ciemnych jeansów i białej koszuli. Co jak co, ale elegancja musi być.

- Po jakiego chuja ja to robię? - mruknął po raz tysięczny tego dnia.

Po pierwsze miał tam być ojciec Mina, czyli właściciel firmy, nie tylko w Seulu, ale także w Busan, Gwangju, a nawet w takich metropoliach jak Tokio czy Pekin. Po drugie jego bracia, nie dość, że bliźniacy, to jeszcze najmłodszy z nich, MinSeok, również mieli się pojawić. Po trzecie, miał pomóc YoonGiemu w kuchni, przez co spędzi z nim kilka godzin dłużej sam na sam.

A spędzenie czasu sam na sam z YoonGim nie było najlepszym pomysłem.

W końcu, po kilku minutach wewnętrznej walki ze sobą, wziął się w garść i niedługo potem stał pod drzwiami mieszkania Mina. Nim jednak zrobił cokolwiek drzwi przed nim otworzyły się szeroko, a w progu napotkał delikatny uśmiech starszego.

- HoSeok, w końcu jesteś, wejdź. - wpuścił go do środka.

Dopiero, gdy zdjął buty oraz jeansową kurtkę, zauważył, że mieszkanie Mina to tak naprawdę dwupoziomowy penthouse. Rozejrzał się dookoła, nie zauważając nawet, że stoi z roztwartymi ustami. Cóż, ogromny salon w większości w bieli, schody, które prowadziły zapewne do wielkiej sypialny i taras robiły wrażenie. Tyle zdążył zaobserwować HoSeok nim różowowłosy zaciągnął go do równie wielkiej kuchni, w której górowała biel i ciemne drewno. Fakt, HoSeok miał wystarczająco duże mieszkanie dla niego i może jeszcze jednej osoby, ale w życiu nie pomyślałby, że mógłby znaleźć się w tak ogromnym "mieszkaniu". No, ale czego mógłby się spodziewać po kimś takim jak YoonGi?

- Więc tak. - głos chłopaka przywrócił bruneta na ziemię. - Trzeba zrobić jedzenie. Mam nadzieję, że jesteś w tym dobry.

- Czy ja wyglądam na kucharza? - mruknął.

- Nie, ale pomożesz mi, bo mało nas tu nie będzie. Rodzice, trójka gnojków i Jungkookie. Ty i ja również.

- Czekaj, mówiłeś, że masz trzech braci.

- Bo mam, ale MinSeok przyjdzie ze swoją dziewczyną. - wzruszył ramionami, zakładając na siebie kremowy fartuszek i podając identyczny Jungowi.

HoSeok westchnął cicho i cóż mógł poradzić? Skoro się zgodził, to i pomóc musiał. Miał jednak nadzieję, że za takie poświęcenie dostanie podwyżkę.

Podczas wspólnego gotowania było milej niż HoSeok przypuszczał. Dopóki przypadkiem nie wylał na swoją dłoń gorącej wody. Syknął cicho i spytał Mina, gdzie jest łazienka.

- Po schodach na górę, drzwi po prawej, tam jest apteczka. - poinstruował go i zajął się wycieraniem podłogi, na której znajdowała się woda.

HoSoek ruszył w wyznaczone miejsce. Wszedł po schodach i stał przez chwilę myśląc, które to drzwi. Były jedne duże po lewej stronie, prowadzące zapewne do sypialni, oraz dwoje drzwi po prawej. Zdecydował się otworzyć te drugie, jednak gdy tylko wszedł i włączył światło, zamurowało go. Przełknął ślinę i szybko opuścił pomieszczenie, by wejść do tego prawidłowego.

- I jak? - spytał YoonGi, gdy ten wrócił do kuchni.

- W porządku, nie była aż tak gorąca na szczęście. - HoSeok miał wrażenie, że jego głos nieco zadrżał.

- To dobrze, nie wiem co bym zrobił, gdyby coś ci się stało. - chłopak uśmiechnął się lekko i spojrzał na niego ze zmartwieniem w oczach.

Let's Meet! | jhs · myg ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz