1.Szczeniak i aplikacja

2.2K 176 93
                                    

Obrócił się na drugi bok, tym samym leżąc plecami do chłopaka. Ten zaś przerzucił rękę przez jego pas, na co starszy skrzywił się. Nie to, że nie lubił czułości, bo lubił i to bardzo, ale nie z kimś kogo przeleciał zeszłej nocy. Za każdym razem było tak samo. Seks, spanie, rano czułości, a po tym, delikatnie mówiąc, wyjebywanie za drzwi. Taki był Jung HoSeok.

Oczywiście nie był on osobą, która potrafiła myśleć tylko o jednym i tym samym. O nie. Ale cóż zrobić skoro los nie podstawił mu pod nos tej jednej jedynej osoby? Musiał wręcz zadowalać się innymi, nawet w tak pospolity sposób. W grę wchodziło również odstresowanie się od pracy. Starał się on bowiem o awans w całkiem nieźle działającej firmie.

Zsunął rękę Jimina i przetarł twarz dłonią. Wstał leniwie i udał się do łazienki załatwić prywatne sprawy.

Wrócił do sypialni i widząc nadal śpiącego chłopaka odchrząknął głośno, a tamten wzdrygnął się.

- Możesz się już łaskawie ubrać i wyjść? Muszę niedługo iść do pracy, więc się pośpiesz. - rzucił mu jego ubranie i poszedł do kuchni.

Wstawił wodę na herbatę i zaczął szykować śniadanie, gdy do pomieszczenia wszedł rudzielec.

- To kiedy kolejny raz? - oparł się o futrynę zapinając guziki czarnej koszuli.

- Prawdopodobnie... - udał zamyślonego. - Gdy uznam to za stosowne.

- No chyba nie powiesz mi, że nie było ci dobrze. - prychnął.

- Było okej. - mruknął beznamiętnie, zalewając wrzątkiem herbatę.

- Okej? Tylko? A może coś więcej?

- Czego oczekujesz? Było okej i tyle, nie licz na coś więcej.

- No weź. - podszedł do niego i przytulił się do jego pleców. Przez ten ruch ze strony chłopka, HoSeok wylał gorącą wodę na swoją dłoń przy czym syknął.

- Wypierdalaj stąd póki jeszcze jestem miły. - wycedził przez zęby i odepchnął Jimina, aby móc włożyć rękę pod zimną wodę.

Wspomniany rudzielec prychnął i odszedł, a po dwóch minutach HoSeok usłyszał trzaśnięcie drzwiami.

- Co za głupi szczeniak. - mruknął do siebie wycierając mokrą dłoń w ręcznik.

***

Przejrzał się w lustrze poprawiając przy tym krawat. Wziął w dłoń czarną teczkę i wyszedł z mieszkania zamykając za sobą drzwi. Wsiadł do czarnego Mercedesa i wyjechał na ulice Seulu. Po pół godzinnej jeździe zaparkował auto tuż pod firmą i zaszedł jeszcze do pobliskiej piekarnii po świeże rogaliki oraz kawiarni po uwielbianą przez niego café latte.

Z tym zestawem wszedł do budynku, a następnie do swojego biura, po drodze witając się z całkiem ładną sekretarką. Zasiadł przy biurku konsumując rogalika, gdy do jego pomieszczenia wszedł NamJoon. Cudem było, że niczego przy tym nie rozwalił. Położył plik dokumentów, kilka przy tym przewracając.

- Hyung, szef wzywa. - oznajmił, po tym gdy się schylił po papiery, aby je pozbierać.

Niby nie powinien mówić do niego per "hyung", ale znali się dość długo, że jednak nie miało to większego znaczenia. Poza tym, to HoSeok załatwił tę posadę NamJoonowi. Posadę chłopca na posyłki, ale nie narzekał. Kim był typem osoby, która lubiła pomagać wszystkim wokół, tylko po to aby się jakoś przysłużyć. Brzmi jakby był naiwny i dał sobą pomiatać, ale tak naprawdę był inteligentny tylko trochę roztrzepany. Z Jungiem znali się ładnych parę lat, za czasów liceum byli najlepszymi przyjaciółmi i jest tak po dziś dzień.

Let's Meet! | jhs · myg ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz