10.Blond dupek

848 126 13
                                    

- Jung, jest sprawa. - rudzielec w okularach stanął w progu gabinetu HoSeoka. Ten tylko spojrzał na niego ze zmarszczonymi brwiami. - Twoja praca jest chwilowo zawieszona. Znaczy się, prace będą kontynuowane, ale nie wiadomo czy na sto procent pójdą one w obieg.

- Co? Masz na myśli, że to wszystko może iść na darmo? - HoSeok prychnął z niedowierzaniem.

- Jest na to pięćdziesiąt procent szans. To nie moja wina, to zarząd. My nie mamy nic do gadania w takiej sytuacji.

- Min jest u siebie? - przerwał mu, dając do zrozumienia, że ma gdzieś jego słowa.

- Jest, ale ma spotkanie. Co ty robisz? - brunet odsunął się od biurka i wstał podchodząc do Tae.

- Idę do szefa. On mi to wyjaśni. - mruknął mijając rudzielca w drzwiach.

***

Ciche pukanie do drzwi wyprowadziło go z równowagi. Poczuł dziwny ucisk w brzuchu oraz minimalną złość, gdzieś w okolicach całego ciała. Naprawdę nie był gotowy na spotkanie ów człowieka po jakichś sześciu miesiącach. Nienawidził go całym sercem i był pewien, że w żaden sposób się to nie zmieni. Myślał, że dni spędzone z nim ma za sobą, że odejdą one w niepamięć. Przecież już miał się z nim nie widzieć, miał znaleźć kogoś nowego, kogoś kto by go szczerze pokochał. Jednak na razie to co dostaje to spotkanie ze swoim byłym oraz nieodwzajemnione uczucia swojego obiektu westchnień.

- Proszę. - zmusił się do spokojnego tonu.

Drzwi powoli uchyliły się, a w nich stanął wysoki i dobrze zbudowany blondyn. YoonGi wciągnął niespokojnie powietrze i spojrzał gdzieś w bok, byleby nie patrzeć w ciemne oczy mężczyzny. Szybkim ruchem dłoni nakazał mu usiąść naprzeciw.

- No, no. Znów się widzimy, Yoonie. - usłyszał niski głos rozmówcy, a po jego ciele przeszły ciarki. Nieprzyjemne ciarki.

- Do rzeczy, HoSeok. - odchrząknął. - Od dziś będziesz jakby praktykantem u Kim SeokJina. On cię nauczy wszystkiego co umie. Tutaj jest twoja plakietka, a gabinet dzielić będziesz z SeokJinem. NamJoon pokaże ci całą firmę. Myślę, że to wszystko co powinieneś wiedzieć ode mnie. - podał mu plakietkę i zmusił do spojrzenia na twarz Shina. Twarz, którą niegdyś uważał za najpiękniejszą, a teraz to tylko twarz zwykłego dupka.

- Coś ty taki szybki? Długo się nie widzieliśmy, co u ciebie? - na te słowa YoonGi prychnął i pokręcił głową niedowierzając.

- Żyłem sobie spokojnie aż się dziś nie pojawiłeś. - uśmiechnął się sztucznie. - Chcesz wiedzieć coś jeszcze?

- Słuchaj, ja wiem, że to co zrobiłem było złe...

- Złe? - przerwał mu. - To mało powiedziane. Zachowałeś się jak najgorszy dupek, jakiego miałem nieprzyjemność spotkać. Wiesz, jakie to było świństwo?

- Bez przesady. Dostałem to co chciałem, a w międzyczasie ty byłeś dobrze traktowany przeze mnie. Nie tego chciałeś?

- Żartujesz? Ja myślałem, że ty mnie naprawdę kochasz. Jak widać kochasz tylko pieniądze.

- Takie życie, YoonGi. Przyznaję, jestem chujem, ale też mam uczucia. Coś czułem do ciebie, ale gdy dowiedziałem się kim jest twój ojciec i kim ty jesteś, poczułem coś do twoich pieniędzy. Nie oszukujmy się, one więcej mogą.

W oczach YoonGiego pojawiły się łzy, które starał się zatrzymać, aby nie odnalazły ujścia. W tym momencie poczuł się poniżony i zdeptany.

- Wiesz, nie zawsze pieniądze dadzą ci szczęście. - westchnął cicho, by się nie rozpłakać. - Jesteś po prostu zbyt ograniczony, aby to zauważyć.

- Nie, to ty jesteś ślepy i nie widzisz, że...

- Min YoonGi!

Oczy obojga skierowały się w stronę drzwi, w których stał Jung HoSeok. Brunet przez chwilę patrzył jak nabuzowany w YoonGiego, dopiero po chwili przytomniejąc i zwracając uwagę na blondyna. Odchrząknął kilka razy i podrapał się po karku, nie bardzo wiedząc co teraz zrobić.

- Ja... Przepraszam, że przeszkodziłem. - mruknął.

- YoonGi kto to? - Shin zwrócił się do wspomnianego.

- To... - zająknął się. - To... To mój chłopak.

Słowami YoonGiego nie tylko był zdziwiony sam ich adresat, ale też blondyn, jak i HoSeok. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, którą przerwał Min. Wstał on bowiem i podszedł do Hobiego, któremu rzucił się w ramiona i mocno pocałował.

A Jung nie wiedząc co zrobić, po prostu złapał w pasie różowowłosego i delikatnie oddał pocałunek. Po chwili YoonGi odsunął się i uśmiechnął delikatnie. Odwrócił się do blondyna.

- Gabinet SeokJina jest piętro wyżej. Jeśli nie będziesz mógł trafić, to blisko jego gabinetu będzie przesiadywał mężczyzna o miętowych włosach. - uśmiechnął się i ruchem głowy kazał mu wyjść. Tamten bez słowa wykonał polecenie, nie rozumiejąc co właśnie się stało.

YoonGi zaczął bawić się palcami, czując na sobie wzrok Hobiego. Co on miał mu powiedzieć? Że spanikował i zrobił to wszystko bezmyślnie? Że w sumie jest zadowolony z tego co zrobił, bo nie dość, że pozbył się Shina, to jeszcze pocałował bruneta?

- Co chciałeś Jung? - mruknął wracając na swoje miejsce za biurkiem.

- Co... Ja... A no tak. Chodzi o aplikację. Dlaczego jakiś koleś mnie zastąpił? - skrzyżował ręce na piersi.

- To nie jest moja wina. Zarząd zgodził się rozpatrzeć propozycję kogoś nie z naszego działu. Ja nie mam nic do gadania.

- Co z ciebie za szef, co? - prychnął. - Kim jest ten koleś? Ten, co przyjęli jego propozycję?

- Ten koleś, który siedział tu, gdy przyszedłeś.

- Ten blondynek? - zaśmiał się. - Jakiś nowy? Słyszałem, że jesteście na "ty". Czyżby praca po znajomości, hm?

YoonGi zacisnął wargi. Nie dlatego, że był zdenerwowany, tylko dlatego, że najzwyczajniej w świecie chciało mu się płakać.

- Praktykant u SeokJina, z zarządu. Jesteśmy na "ty", ale to nie twoja sprawa dlaczego. - odpowiedział, jednak głos mu lekko drżał. Naprawdę nie miał ochoty dłużej ciągnąć rozmowy o Shinie.

- No dobra, a ten pocałunek? Dlaczego to zrobiłeś?

- Dlaczego go odwzajemniłeś? - ich spojrzenia skrzyżowały się, a YoonGi poczuł szybsze bicie swojego serca. Jung HoSeok działał na niego w pewien sposób. W sposób jaki powodował niekontrolowany uśmiech na twarzy starszego, miłe dreszcze i, tak jak teraz, szybkie bicie serca.

- Spytałem pierwszy. - HoSeok wwiercał wręcz swoje spojrzenie w Mina.

- Ten... Facet... To mój były. - odpowiedział cicho, jednak Hobi doskonale go zrozumiał.

- Czyli... Użyłeś mnie, by się na nim odegrać? Coś w tym stylu?

- Co? Nie, nie! - YoonGi poruszył się nerwowo w fotelu. - Teraz ty.

- Dobrze całujesz. - mrugnął do niego, a Min przysiągłby, że gdyby nie siedział, to by w tym momencie upadł na ziemię. - Dobra, to ja może po prostu już...

- Umów się ze mną. - wypalił różowowłosy nim zdążył cokolwiek przemyśleć.

HoSeok spojrzał na niego. Przez chwilę lustrował go dokładnie wzrokiem, aż serce starszego znów mimowolnie przyśpieszyło. Jednak po chwili brunet odezwał się, a YoonGi miał ochotę skakać i piszczeć niczym nastolatka, która dostała bilety na koncert ulubionego zespołu lub wokalisty.

- Będę u ciebie o dziewiętnastej.


------------------------------------------

Idk jak to się stało, ale rozdział się nie dodał i zauważyłam dopiero teraz :')

Nie nudzi was? Mam wrażenie, że chyba jednak to ff mi coś nie wyszło lub czegoś mu brakuje ;-;

Let's Meet! | jhs · myg ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz