Rozdział 10: Breaking the rules vol.1

32 2 0
                                    

W nadzieją spojrzałam na opiekunkę, która słysząc moje pytanie zmarszczyła brwi. Jej jasne włosy wydawały się ciemnieć w półmroku, a oczy błyskać tajemniczym blaskiem, który ani trochę mi się nie podobał. Przełknęłam gulę w przełyku, zakładając ręce na piersi ze stresu. Nie przewidywałam takiej sytuacji w swoim życiu. Pytanie o wyjście na ognisko w takim wypadku, było niczym pytanie swojego oprawcy w średniowieczu czy ścinanie głowy na gilotynie będzie bolesne. 

- Nie wydaje mi się, aby było to możliwe - odpowiedziała w końcu, opierając się o fotel. 
- Ale to wydarzenie się dla mnie bardzo ważne, gdybym wiedziała, że w najbliższym czasie zostanie zorganizowane ognisko... - zaczęłam, ale nie dane było mi skończyć.
- To nie byłoby żadnych wyskoków z twojej strony. Rzecz w tym Allie, że w ogóle nie powinno ich być. Wiem co sądzi o tym pani dyrektor i nie zamierzam jej się narażać. Tył zwrot kochanie i bez marudzenia! - powiedziała, zamykając mi drzwi przed nosem. 

Takiej reakcji w życiu bym się nie spodziewała. Zwiesiłam głowę z rezygnacją, wracając do swojego pokoju. Powłóczyłam nogami po drewnianej posadzce, nie zwracając uwagi na mijających mnie uczniów, którzy spoglądali na mnie jak na dziwoląga. Zresztą nie było to trudne, skoro ostatnie wydarzenia szkolne kręciły się głównie wokół mnie i Petera. Nie zdziwiłabym się, gdybyśmy w międzyczasie zostali ogłoszeni najbardziej nawiedzoną "byłą" parą w tej placówce.

Drzwi do pokoju same się przede mną otworzyły, a Tessa właśnie wychodząca przez nie; wpadała na mnie. Tłuste blond włosy przykleiły jej się do twarzy, na której widniała skwaszona mina. Jednak nim zdążyłam spytać dziewczynę o co chodzi, ta czmychnęła w bok i biegiem zmyła się sprzed mojego wzroku. Miałam ogromną ochotę pobiec za nią, jednak Lally wciągnęła mnie do środka, a za to jej mina - nie wyrażała zgody na sprzeciw. 

- Gdzie byłaś? - spytała zaciekawiona Rachel. 
- Poszłam się przewietrzyć, czyli przy okazji popatrzyłam na trening Marcusa. Skręcił sobie kostkę i swoją drogą Trevor się do mnie przypieprzył. Jezu, on jest takim palantem, ale nadal nie wygrywa w swojej dupkowatości z Peterem - westchnęłam, odbierając plik dokumentów, który wyciągnęła Rachel w moją stronę. Spojrzałam na tytuł pracy, po czym odetchnęłam z ulgą. Na jutro mieliśmy oddać wypracowanie z angielskiego, o którym totalnie zapomniałam. 
- Nie musisz dziękować. Wiedziałam, że o tym zapomnisz - powiedziała dziewczyna, kręcąc się na obrotowym krześle. Nie wiedziałam jak jej dziękować, chociaż nawet jakbym o to spytała, Rachel nie chciałby niczego w zamian. 

Odłożyłam wypracowanie na swoje biurko, ściągając z siebie obcisłe dżinsy, które rzuciłam w kąt swojej części pokoju. Założyłam wygodne dresy i ściągnęłam stanik, również rzucając nim gdzieś, gdzieś tam. Miałam ochotę na spokojny wieczorek z przyjaciółkami i brakowało mi tu tylko puchatego kocyka, dobrej komedii i kakaa. Jakby moje życie nie było wystarczającą komedią, pff. 

- Okej, a teraz fanfary - odparłam znienacka, uderzając dłońmi o ramę łóżka. Lally zrobiła dokładnie to samo co ja z dziwnym uśmiechem, a Rachel uderzała ręką o krawędź biurka. Podniosłam ręce do góry, chcąc aby chwilowe fanfary ucichły. - Wiem, że jestem straszną przyjaciółką i może być już za późno na takie pytania, ale co się właściwie między wami wydarzyło? Ostatnio mijałyście się jak ogień z wodą. 

- Ah. Wiedziałam, że w końcu o to zapytasz - powiedziała Lally, zerkając kątem oka na Rachel. - Już właściwie jest dobrze. Pogodziłyśmy się, ale poszło o...
- Marcusa - dopowiedziała ciemnowłosa, zaczesując kosmyk włosów za ucho. - Mogę ja jej wyjaśnić? - spytała, na co Lally odpowiedziała kiwnięciem głowy i wzruszeniem ramion. 
- Marcus podobał mi się już od dłuższego czasu, ale również od dłuższego czasu on miał coś ku Lally i po prostu pokłóciłyśmy się o jego względy i sprawa jest nadal niejasna, jednak stwierdziłyśmy, że nie damy się podzielić przez Marcusa.  No bez jaj - powiedziała, kończąc swoją wypowiedź krótkim śmiechem. 

BordersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz