Rozdział 7

961 34 10
                                    

Perspektywa Julki

- Hahhaha - usłyszałam śmiechy przy drzwiach od tarasu. Gdy tam spojrzałam od razu go zauważyłam, stał tam Piotrek, i znowu na mnie patrzył. Wzięłam małą na ręce i powiedziałam Marcelowi, że zaraz wrócę.

- Cześć jestem Julka - przywitałam się szerokim uśmiechem, podchodząc do nich bliżej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Cześć jestem Julka - przywitałam się szerokim uśmiechem, podchodząc do nich bliżej.

- Córcia nie każ im się znowu po kolei przedstawiać, wiesz mniej więc kto jest kto prawda? - zapytał z nadzieją w głowie tata.

- Dzisiaj jest twój szczęśliwy dzień tato, bo tak wiem. - śmiałam się.

- Uff. - też zaczął się śmiać.

- O to jest ta twoja najmniejsza chluba ? Piękna dziewczyna - powiedział nieznany mi mężczyzna

- Tak to moja córeczka Paulina, a to wnusia. A no tak Julka ty nie znasz tego pana pewnie, to jest pan Piotr, mój przyjaciel. - powiedział tata po czym przywitałam się z panem Pawlickim.

Przez cały czas rozmowy z nimi czułam na sobie wzrok Piotrka, ale o dziwo nie przeszkadzało mi to. Czyli to znaczy, ze jednak patrzył na mnie? Nie ja już nie będę o tym myśleć, tak będzie lepiej.

Chwilę po tym wszyscy mężczyźni poszli rozpalić grilla a ja zostałam z Anastazją i Marcelem, a chwilę po tym przyszły także dzieci żużlowców.

- W co się pobawimy? - zapytała mnie córka Nickiego

- A w co chcecie się pobawić? - odpowiedziałam jej pytaniem na pytanie.

- W chowanego!! - opowiedziały chórem

- Dobra, ale ktoś musi się chować z Marcelem, bo on nie będzie wiedział gdzie się chować okej? - zapytałam na co kiwnęli mi głowami -  dobra to ja szukam chowajcie się - dałam małą Asii i poszłam liczyć.

- ...30 szukam - długo nie trwało, a znalazłam wszystkie dzieci, które się na mnie obraziły, że tak szybko zepsułam zabawę, na co ja tylko się śmiałam.

- Dzieci, chodźcie jedzenie już jest! - wszystkie się zerwały i pobiegły.

***

Perspektywa Przemka

Coś mi się nie podobało w zachowaniu Piotrka, cały czas bacznie patrzył na ta Julkę, o co tu chodziło.

- Przemek, co jest Piotrkowi ? - zapytała mnie na ucho moja dziewczyna

- No właśnie nie wiem, zaraz zapytam. - powiedziałem - Piotrek mogę cię prosić  na chwilę - zawołałem brata na bok

- Co jest ? - zapytał

- Czemu tak dziwnie się zachowujesz ? - nie owijałem w bawełnę

- Normalnie udawałbym,  że nie wiem o co chodzi, ale powiem ci. Więc ta dziewczyna Julia, to jest ta dziewczyna, o której, mówiłem wtedy przy kolacji

Jedno Spojrzenie ||Piotr Pawlicki||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz