Rozdział 11

215 27 13
                                    


- NIE! – ciszę przerwał głośny okrzyk Caroline. Siedziała cała spocona na swoim łóżku. Na podłodze leżała wczoraj zaczęta książka, lampka stojąca obok świeciła się.

 Przyłożyła rękę do czoła. Znów ten sen. Powtarza się, odkąd poznała decepticony. Ciągle ten sam scenariusz: ktoś przychodzi i zabija jej przyjaciół. Tym razem była to Arachnid.

 Drzwi cicho otworzyły się. W progu stanął John.

- Znowu panienka miała ten koszmar? – spytał, podchodząc do niej.

- Eh, ile razy mam ci mówić... Zresztą nie ważne...

 Lokaj spojrzał na nią uważniej. Mimo najszczerszych chęci nie mógł jej pomóc, co bardzo go denerwowało. Nastolatka z burzą włosów nie nadawała się w tamtym momencie do rozmowy. Najlepiej byłoby się wycofać, ale con nie potrafił tego zrobić. Nie po tym wszystkim co dla niego zrobiła.

 Spojrzała na niego. Kiedy ich oczy się spotkały mała łza spłynęła po policzku czarnowłosej. John podszedł do niej i przyciągnął do siebie.

 Przesiedzieli tak godzinę. W końcu, po usilnych namowach mecha, Car zasnęła.

***

 W tym samym czasie na Nemesis trwał, o dziwo, spokój. Nie licząc wnerwionego Starscream'a, który krzyczał na każdego przechodzącego vehicona. I nie licząc Breakdowna trenującego na kawałkach metalu boks. No i jeszcze grupka vehiconów postanowiła pograć w piłkę nożną, Soundwave pracował po cichu, a Konockout zajął się polerowaniem swojego lakieru. Tak, było spokojnie (jak na standardy Nemesis, oczywiście).

 A, został jeszcze Megatron. Jego na statku nie było już od dobrych paru godzin. I szczerze mówiąc, mało kogo to obchodziło. (No dobra, Soundwave był lekko zaniepokojony. Ale tylko lekko. W końcu nikt mu nie mówił, że ma odpocząć).

 Nasz drogi przywódca decepticonów aktualnie leciał nad ziemią w kierunku domu Carol. Po drodze odeskortował Bumblebee do Jasper. Niestety, nie udało mu się wyśledzić dalszej drogi autobota.

 'Zaparkował' jakieś sto metrów od budynku. Powoli zaczęło świtać. Potężny robot z każdą wizytą coraz lepiej rozumiał powody, dla których Car uparła się na kolory ozdabiające dom. W swojej holoformie przestąpił próg 'czterech ścian' dziewczyny. Usłyszał cichy płacz dochodzący z piętra. Udał się w tamtym kierunku.

 Nie dał tego po sobie poznać, jednak scena rozgrywająca się przed jego optykami chwyciła go za iskrę. W pokoju Car razem z nią na jej łóżku siedział John tuląc ją do siebie. Gdy przywódca znajdował się na schodach dziewczyna właśnie zasnęła.

 Lokaj przekręcił głowę w stronę Lorda. Tamten położył tylko palec na usta i pomógł mu ułożyć jeszcze raz Carol do snu.

 Wychodząc były sługa Starscream'a spojrzał pytająco na Megatrona.

- No co? – szepnął dowódca. – Nie mam prawa się nią opiekować?

 Gdyby John zamiast twarzy miał taki sam co Soundwave ekranik, zapewne wyświetliłby tam wielki znak zapytania.


^^

Żyję!!!1!oneone!!1!!

X'D

Tina0021

MadieAdy

Bejbe713

ani_oliXD

ineedyourblood


Także witam po przerwie!

Ktoś o mnie jeszcze pamięta? Co? Ktoś? 


1. Sorry, że mnie nie było. Trzy słowa: ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO.

 I już wszystko wiadome ;-;

2. Powoli wracam na internety, więc mam zamiar porządnie wziąć się za pisanie^^(taa, powodzenia, przegrywie -_-)

3. Jeśli ktoś ma pomysł na książkę (one-shot też może być, i don't care) to niech tutaj mi pisze. Zrobię sobie (może) taki mały czelendż.

4. Jeśli ktoś poleca jakąś muzykę to niech mi napisze tutaj ;>

5. W wakacje nudzi mi się, więc jeśli ktoś chce pogadać ---> priv

6. Znacie jakieś fajne blogi, strony, piosenkarzy, muzykę, artystów, kurde ufoludków? Piszcie mi, bo w wakacje będę się nudzić ;-;

7. Mam konto na howrse ----> calus987

8. Ogólnie to na profilu macie moje nicki na poszczególnych portalach. Jak ktoś się nudzi -pisać.

9. U was też się sosna wyebała na podwórko przez nawałnicę? ;-;

10. Co ja robię ze swoim życiem?


Czytasz = komentujesz i/lub gwiazdkujesz 


Goodbye, my friend~


Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem|ff Transformers|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz