Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem|ff Transformers|

Rozdział 13

 Jedno małe przekleństwo Was pewnie nie przerazi XDD

Nemesis, jak na flagowy okręt przystało, była plątaniną korytarzy, zaułków i wielkich sal do narad, których funkcje przejęła tak naprawdę sala tronowa. To tutaj krzyżowały się drogi wszystkich podwładnych Lorda; patrole zdawały raporty, Soundwave bez ustanku pracował przy komputerach, Starscream opierdalał z góry do dołu biedne vehicony, a Breakdown stawał w ich obronie, Knockout zgarniał pokiereszowanych decepticonów do siebie. Jednakże na specjalne okazje, gdy wypadałoby zmienić na chwilę otoczenie lub dyskrecja była niezbędna do przeprowadzenia planu, wybierano Dodatkową Salę Obrad znajdującą się we wschodniej części statku. 

W tymże miejscu wylądowała Caroline.

U szczytu stołu siedział Megatron z datapadem w ręku. Swoim pazurem nerwowo klikał w urządzenie. 

- Witaj, Caroline - odezwał się nie podnosząc wzroku.

- Coś się stało?

- Silas znów uderzył - Lord wstał z krzesła i podszedł do nastolatki. Chwycił ją w talii i wrócił na swoje miejsce. - Tym razem jednocześnie w dwóch miejscach: w naszej kopalni oraz tej jednej, którą przejęły autoboty dwa miesiące temu. Normalnie bym cię nie wołał...

- Ale?

- Ale w związku z tym całym "sojuszem" zostałem poproszony o pomoc...

- Oj, Meggi... - zaśmiała się Car. 

- Nie śmiej się ze mnie - oburzył się mech. - To wszystko przez ciebie!

***

Toma opierał się właśnie o framugę drzwi prowadzących do salonu i głośno liczył od dwudziestu do jednego. Gdy swój mały monolog zakończył głośnym Szukam!  ruszył na poszukiwania. Najpierw powoli, aczkolwiek głośno obszukał kuchnię, następnie zajrzał do łazienki, by skierować się do następnej części domu mianowicie pokojowi bliźniaków. Właśnie chciał odsunąć pomarańczowe zasłony, gdy jego telefon głośno oznajmił przysłaną wiadomość.

- Dzieciaki, muszę odebrać! – krzyknął, aby wszyscy mogli go dobrze usłyszeć. Odpowiedziało mu głośne jęki zawodu: jedne z szafy, drugie – zza zasłony. Uśmiechnął się i otworzył odpowiednią aplikację.

Trzmiel: Hej, szef chce cię widzieć 😊

Toma: A o co chodzi?

Trzmiel: Ponoć doszło do kolejnego ataku Silasa – Prime wykorzystał sytuację i poprosił o pomoc decepty

Toma: ok, podjedziesz?

Trzmiel: Jak zawsze 😉

- Mamooo! Muszę wyjść, koledzy mnie potrzebują!

- A co z obiadem, kochanie? – z ogródka dobiegł głos rodzicielki. – Miałeś się jeszcze przecieć pobawić z rodzeństwem.

Nastolatek chwycił bluzę i przewiązał ją sobie w pasie. Potem chwycił butelkę coli i wyleciał z domu jak z procy. Po drodze zatrzymał się przy swojej matce, która sadziła nowe kwiaty i ucałował ją w czubek głowy. Zapewnił ją jeszcze, że wróci najpóźniej o dwudziestej drugiej, aby zaraz popędzić do żółtego Camaro. 

^^

*ROBI WIELKIE Z BUTA WJEŻDŻAM*

HA I CO, NIE SPODZIEWALIŚCIE SIĘ MNIE, HA?

Wy myśleliście, że pewnie zapomniałam, co?

A TU SUPRAJS, SUPRAJS JA ŻYJE!

Tina0021

MadieAdy

Bejbe713

ani_oliXD

So, ktoś tęsknił? 

Bo tak jakby na drugim koncie ktoś pochwalił moje drugie ff o transformersach i aww moje serduszko <3 Zatraciłam się po prostu <3

Anyway, tęskniłam za Tomą i Caroline <3

I w ogóle za tym kontem, srsly 

I jako, że w tym tygodniu mam próbne gimnazjalne (o bogowie, oni teraz będą znali mój wiek, a policjant, który w przedszkolu ostrzegał przed podawaniem swoich danych osobowych będzie niepocieszony XDD) to pewnie może coś jeszcze skrobnę (?)

Bo srsly, kto się uczy do próbnych?

Nie no, żartuję, nie mam ochoty siedzieć na zasiłku i nic ciekawe w życiu nie robić XD (a planuję zostać doradcą prawnym, so, czujcie się ostrzeżeni Xd)

(omg, jeśli zostanę tym doradcą to będzie ubaw XDDD)

w każdym razie kończę bo jeszcze pogadanka po rozdziale będzie dłuższa niż sam rozdział XD

A jakby ktoś się interesował to mogę w "Book..." opisać jak to w moim miasteczku zakazano nami pić wodę z kranu... Polecam XDD

Goodbye, my friend~

Ps. dlaczego watt podkreśla mi friend, a goodbye i my już nie? wtf