☪ 𝑅𝑜𝓏𝒹𝓏𝒾𝒶𝓁 𝐼𝐼 ☪

187 6 0
                                    

Minęły te cholerne dwa dni. Raport, który napisałam nie był najgorszy. Tak powiedział Komendant. Jak mi ulżyło wtedy. Bo nie miałam najmniejszego zamiaru zaczynać tego gówna pisać jeszcze raz. Na komisariacie był ruch jak na dworcu, gdy pociąg przyjechał. Pełno ludzi. Tych zatrzymanych, tych zapłakanych i pokrzywdzonych i świadkowie. A nie ma jeszcze nawet dwunastej. Mi się akurat trafiła znowu kradzież. Zrezygnowana wyjęłam pistolet, który schowałam w spodnie i zakryłam bluzką, zawiesiłam na szyi odznakę i wyszłam chowając telefon do kieszeni. Pożegnałam się z liderem i Maxem. Szłam wraz z Markiem. Ja prowadziłam, jechaliśmy na miejsce przestępstwa. Będąc już na miejscu, wzięliśmy się do działania. Mark przepytywał świadków i poszkodowaną. Ja natomiast weszłam do budynku, aby zobaczyć jakieś ślady. Niestety światła nie było, więc włączyłam latarkę w telefonie. Rozejrzałam się wszędzie. Jeden wielki bałagan. Usłyszałam dziwny szmer. Podeszłam w stronę tego dźwięku i w tym momencie ktoś mnie uderzył w twarz. Zachwiałam się lekko, ale to wystarczyło aby skubaniec uciekł. O nie, na mojej warcie nikt mi nie zwieje. Pomyślałam i zerwałam się w pogoń za gnojkiem. Wyskoczył przez okno, ja uczyniłam to samo. Mark, popatrzył na mnie jak na wariatkę, jednak zlałam to. Ruszyłam za nim krzycząc. Wyciągnęłam broń i strzeliłam w powietrze. Odważny skubaniec dalej biegł, więc i ja również biegłam. Miałam dobrą kondycję, ale on chyba nie koniecznie. Zaczął zwalniać, to była okazja na to aby jeszcze bardziej przyspieszyć. Schowałam broń i biegłam za nim. Nagle skręcił w jakąś uliczkę, niestety był to ślepy zaułek. To była dla mnie idealna szansa. Stanęłam przed nim, coś tam fuknął pod nosem. Ruszył na mnie z nożem. Nawet nie zauważyłam, że go w ogóle ma. Uniknęłam ataku, chwyciłam go mocno za nadgarstek, obróciłam się i uderzyłam go łokciem w szyję, przez co stracił na chwilę równowagę. Wykorzystałam to i nie puszczając jego nadgarstka, okręciłam się wokół własnej osi wykręcając przy tym jego rękę. Krzyknął z bólu, przez co upuścił nóż. Kopnęłam napastnika w brzuch, a ten skulił się i upadł na ziemię. Uklęknęłam jednym kolanem na jego plecy, aby nie mógł wstać i wykręciłam znowu jego rękę lecz do tyłu.
- Masz.- usłyszałam zdyszany głos. Spojrzałam na zmęczonego i ciężko oddychającego Marka. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Wzięłam od niego kajdanki i zapięłam jedną i drugą rękę. Podniosłam go i poszliśmy w stronę naszego samochodu. Wsadziłam go do samochodu z tyłu, a bok niego zasiadł Mark. Podeszłam do jednego mundurowego policjanta i powiedziałam mu, że mamy złodziejaszka, a on powiedział, że zajmie się resztą. Zasalutowałam mu, wsiadłam do samochodu, po czym ruszyliśmy w kierunku komisariatu. Byliśmy na miejscu w ciągu dwudziestu minut. Mark go prowadził, a ja szłam przed nimi. Akurat spotkaliśmy Komendanta. Jeszcze jego mi tu brakowało. Pomyślałam. Nie trawię gościa, tak po prostu. Rozmawiał z kimś. Nigdy go nie widziałam. Miał lekko rozczochrane blond włosy, białą cerę, był ubrany na czarno i miał na sobie skórzaną kurtkę z kolcami. Hm, oryginalnie. Usłyszałam warknięcie Marka. Komendant i ten chłopak spojrzeli na mnie. Obejrzałam się za siebie. Fuck!
- Mówiłam Ci, że jeszcze jakiś wybryk, dostaniesz mocniej.- warknęłam na niego. Chciał mnie kopnąć. Jednak ja się odsunęłam, a on stracił równowagę i wywalił się. – A nie mówiłam. Weź go Mark do sali przesłuchań, zaraz tam przyjdę, możesz zacząć sam. Ja pójdę się ogarnąć.- on tylko kiwnął głową, podniósł chłopaka i ruszył tam gdzie mu kazałam. Usłyszałam swoje imię. No, nie wytrzymam zaraz. Odwróciłam się w stronę Komendanta i podeszłam do nich. Skądś tego blondyna kojarzę, tylko nie wiem skąd.- Tak? O co chodzi?- spojrzałam na mężczyznę, którego nie znosiłam.
- Przekazano wam informację, że w waszym zespole będzie nowy przeniesiony.- kiwnęłam głową. – To on. Nazywa się Min Yoongi, pseudonim Suga. – nagle mnie olśniło. Min Yoongi! Mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Byliśmy nie rozłączni. Kochałam go jak brata, a on pewnego dnia gdy miałam piętnaście lat, pstryk palcami i go nie było. Zniknął jak kamfora. Nie pokazał swojego białego ryja przez siedem jebanych lat. Obiecałam sobie, że jak go spotkam, to mu przy pierdole. – A to jest Kim Lea. – tym razem skierował się do białasa. – Jest może i od ciebie młodsza o rok, ale starsza od Ciebie jeśli chodzi o długość pobytu w tym zespole. W sumie będzie was teraz piątka.- on z niechęcenia wyciągnął w moją stronę rękę. Ubiję jak psa. Widać, że mnie nie poznał, no bo kto by pamiętał najlepszą przyjaciółkę po siedmiu latach. Uścisnęłam jego dłoń. – To może przedstawisz mu resztę i powiesz co i jak?
- A mogę za chwilę, chciałabym się ogarnąć i opatrzyć swoje niewielkie rany.- Komendant zlustrował mnie wzrokiem. Serio teraz zauważyłeś, że jestem poturbowana? Co za ciołek.
- Co Ci się stało?- spojrzał na mnie przerażony.
- Nic wielkiego. Dostałam w twarz i uganiałam się za takim jednym złodziejaszkiem.- machnęłam ręką, jakby to było nic nowego.
- A ta rana na policzku?- spytał Min.
- Co?- dotknęłam swojego policzka. Fuck. Drasnął mnie. No jak ja go wykastruję to mu się odechce wymachiwanie tym nożem.- A, to. Miał nóż. Nic wielkiego. O! Max!- krzyknęłam i machnęłam ręką aby podszedł. – To jest nowy w naszym zespole Min Yoongi, pseudonim Suga. Suga to jest Max. Jest w zespole od dwóch lat, dłużej ode mnie. On Ci pokaże wszystko.- Max i Yoongi uścisnęli sobie dłonie, a ja zniknęłam im z pola widzenia. No ja się szczelę! Min Yoongi! Chuj cholerny! Ruszyłam wściekła do aneksu kuchennego, w którym była apteczka. Wzięłam ją do ręki i podeszłam do Woo.
- Woo. Pomożesz?- spytałam go. Spojrzał na mnie z nad monitora komputera, a jego oczy przypominały spodki. Zerwał się w moją stronę i zabrał na korytarz. Zaczął mi odkażać rany. Wykrzywiałam swoją twarz, za każdym razem gdy dotykał wodą utlenioną moich ran. Nie były one jakoś bardzo poważne, zadrapania i lekkie rozcięcie policzka. Już nie wspomnę o rozwalonej wardze.
- Który chuj Ci to zrobił?- warknął przez zęby. Woo, jest bardzo wobec nas opiekuńczy. W pewnym sensie odpowiada za nas. Maxa i Marka traktuje jak młodszych braci, lecz mnie jak własną córkę. I za każdym razem, gdy której z trójcy nam coś dolega bardzo się martwi.
- Taki jeden złodziejaszek. Mark go teraz przesłuchuje. W sumie to moja wina, powinnam poczekać na niego aż skończy przesłuchiwać. – lider puknął mnie w głowę.
- Kiedy się w końcu nauczysz tych zasad? Hm?- spojrzał na mnie z troską w oczach.
- Przepraszam.- zrobiłam szczenięce oczka.
- I jak ja mam się na Ciebie gniewać? Eh. Następnym razem zrób zgodnie z zasadami. Okej?- zrobił z palca wskazującego i kciuka kółko. Zrobiłam to samo.
- Okej.- uśmiechnęłam się lekko. Po opatrzeniu moich ran, Woo wziął apteczkę, a ja skierowałam się do pokoju przesłuchań. Włączyłam na głośno mówiący. Do pokoju wszedł Max i ten Yoongi. Bardzo uważnie słuchałam tego gnoja. Nieźle Markowi szło. Jednak ja postanowiłam się pobawić w tego bardziej złego i chamskiego policjanta niż mój kolega. Weszłam do środka.
- Dobra, koniec pierdolenia.- rzuciłam papiery na stół, ten tylko się lekko wzdrygnął.- Gadaj! Na jakiego chuja zaatakowałeś tą kobieta, skoro kasę już miałeś?! Co?!- spojrzałam na Marka. Zrozumiał o co mi chodziło. Wstał i wyszedł. No to, teraz się zabawimy.
<Max>
-Em, Hyoung? Czy to dobry pomysł, zostawiać chłopaka sam na sam z Leą?- spojrzałem zaniepokojony na Marka.
- Spokojna twoja rozczochrana, jeśli chodzi o zastraszanie przestępców, aby zaczęli mówić z sensem, to ona jest do tego stworzona.- zaśmiał się lekko szyderczo(?). Czasami i on jak i Lea, mnie przerażali. Usłyszałem po chwili płacz. Spojrzałem przez szybę. Chłopak, który jeszcze kilka minut temu był twardy jak skała i miał pokerface'ową twarz, płakał jak małe dziecko.
-Powiem, już wszystko powiem.- wow, ona serio ma do tego talent.
<Yoongi>
Nie wiem czemu, ale ta cała Lea, patrzyła na mnie jakby chciała mnie zabić. Nie wiem o co jej chodzi. Nie zna mnie, a już chce mnie zabić. Na pewno dogadam się z tym całym Markiem i Maxem oraz z ich liderem, ale co do niej to mam złe przeczucia. Gdy tak patrzyłem na nią, z jej poczynań w zastraszaniu chłopaka byłem pod wrażeniem. Wiekowo jest z nas najmłodsza, a ma więcej chyba doświadczenia niż nie jeden śledczy. Mimo, iż mam złe przeczucia do niej to jest coś w niej intrygującego. Tylko co?
<Lea>
Zadowolona z efektu, wyszłam i powiedziałam Markowi, aby się resztą zajął. Ja natomiast wyszłam stamtąd. Rozbolała mnie głowa. Nie wiem tylko czy to z powodu tego debila, czy tego niedojeba, którym jest Yoongi. Usiadłam przy swoim biurku i się na nim położyłam. Poprosiłam Woo o jakieś proszki na ból głowy. Przyniósł mi szklankę wody i tabletki. On serio jest kochany.
Po dziesięciu minutach wróciła trójca (czyt. Mark, Max i Yoongi). Każdy usiadł przy swoim biurku i zaczęli mi opowiadać coś zrobił ten gnojek. Po pewnym czasie, chłopaki zajęli się sobą. Czyli Max gadał z Yoongim, a Mark pewnie pisał raport. A ja, leżałam z głową na biurku. Lider nam gdzieś znowu wsiąknął jak kamfora. Nic nadzwyczajnego.
Nagle podszedł do mnie Min.
- Możemy pogadać?- westchnęłam tylko.
- A możemy później? Źle się czuję.- chciał już coś powiedzieć, ale przerwał mu lider. Dziękuję Ci Woo!
- Słuchajcie! Mamy nową sprawę!- krzyknął lider.
- Jeśli to znowu jakaś kradzież, to nie ręczę za siebie.- warknął Mark.
- Nie, chodzi o zaginięcie. Podobno było już parę podobnych zgłoszeń z tamtych okolic. – nie powinnam, ale cieszę się, że w końcu coś porządnego nam dali.
- Dobra, ruszamy się!- zerwałam się z krzesła. Co z tego, że ledwo stałam.- Max! Do cholery, przestań grać w pasjansa tylko rusz łaskawie te swoje jakże piękne cztery litery. – ten tylko fuknął coś pod nosem. Mark zdążył napisać raport i zanieść Komendantowi. Wzięliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy na miejsce zbrodni. Ciekawe, czy to jakiś seryjny porywacz. Eh, takie sprawy lubię najbardziej. Tak wiem, jestem dziwna. Ta praca mnie zmieniła. Ja to wiem.

==============================

Macie też już drugi rozdział. 

Będę dodawała po dwa rozdziały. Nie wiem ile w tym ff będzie rozdziałów. 

Czekam na opinię drugiego rozdziału.

Piosenka w mediach:
RM, Wale - 'Change'

Do you remember me? | Min Yoongi (Suga) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz