✦ 𝑅𝑜𝓏𝒹𝓏𝒾𝒶𝓁 𝒱 ✦

144 7 0
                                    

Obudził mnie krzyk mamy i strzał. Potem wielki huk. Zerwałam się z łóżka i bez zastanowienia ruszyłam na bosaka do salonu. Widok ten przyprawiał mnie o dreszcze, strach i ból. Podbiegłam do mamy, która leżała w wielkiej ciągle powiększającej się kałuży krwi.
- Mamo. Proszę, obudź się. Hm?- zaczęłam lekko nią potrząsać i mówić do niej dławiąc się łzami.
- Cześć mała. Pójdziesz ze mną.- usłyszałam niski, szorstki głos, przez który dostałam gęsiej skórki i zerwałam się na równe nogi. Podszedł do mnie z zadziornym uśmieszkiem i złapał mnie za włosy, po czym ciągnął ku wyjściowi. Zaczęłam się szarpać i krzyczeć, płacząc jednocześnie. Udało mi się wyrwać i zaczęłam uciekać gdzieś w głąb swojego mieszkania. Niestety byłam trochę wolniejsza i poślizgnęłam się przez krew na kafelkach. Gdy już leżałam na ziemi cała utytłana krwią własnej matki zaczął mnie bić. Krzyczałam, błagałam, ale nic to nie skutkowało. Nie miałam już siły na nic, nie mogłam się podnieść. Jedyne co udało mi się zobaczyć to, to jak celował do mnie, a potem tylko strzał i ciemność.

Zerwałam się z krzykiem cała mokra. Serce waliło jak młotem, a to że szybko oddychałam nie pomagało mi w tym aby się uspokoić. Wstałam ociężale gdy udało mi się jakoś uspokoić. Zaczął mi telefon dzwonić, gdy odebrałam usłyszałam grzmot za oknem.
- Co jest?
- Wiem jak nazywa się chłopak stalker i wiem gdzie mieszka.- usłyszałam głos Yoongiego po drugiej stronie. Spojrzałam zaskoczona na wyświetlacz, gdzie widniało Woo.
- Czemu nie dzwonisz ze swojego telefonu?
- Mój się rozładował. Niedawno podłączyłem go do prądu.- westchnęłam lekko, odsłoniłam okno i przeklęłam.- Co jest? Coś się stało?- znowu westchnęłam. Deszczowy dzień, taki sam jak tamtego dnia.
- Pada, to się stało. Eh. - słyszałam lekkie poruszenie. – Co jest?
- Nic. Znaczy... przyszła kobieta i zgłosiła zaginięcie syna. I nie uwierzysz kim jest zaginiony.- domyśliłam się tylko.
- Stalker naszej zaginionej. Pewnie masz jego zdjęcie, wyślij mi je mms'em i jak się nazywa.
­- Po co Ci?- westchnęłam.
- Potrzebne. Nie gadaj tylko działaj. Na razie. – rozłączyłam się za nim co kolwiek powiedział. Gdy jadłam już śniadanie, po ogarnięciu się dostałam sms'a. Był on od Yoongiego. Szybko zerwałam się i udałam do przedsionka. Ubierając buty wybrałam numer, odebrał po drugim sygnale.
- Szybki jesteś. Czekam na Ciebie w parku za piętnaście minut przy fontannie. Cześć.- rozłączyłam się nim zdążył odpowiedzieć. Po założeniu butów i zarzuceniu bluzy z kapturem wyszła ekspresowym tempem, zamykając na klucz drzwi. Założyłam czapkę z daszkiem, którą pochwyciłam nim wylazłam z mieszkania, a na nią naciągnęłam kaptur. Szybkim krokiem skierowałam się w stronę fontanny w parku. Byłam pięć minut przed czasem, więc schowałam się przed deszczem pod koroną drzewa, o które się oparłam. Po pięciu minutach jak w zegarku pojawiła się osoba, na którą czekałam. Gwizdnęłam z palców, po czym odwrócił się w moją stronę po to aby ruszyć się.
- Wiesz, że to trochę niebezpieczne?- zapytał mnie z lekkim wyrzutem w głosie, rozglądając się dyskretnie.
- Wiem, ale wiedz że nic Ci nie grozi. Jesteś pod moją i Woo ochroną. Nawet Cię palcem nie ruszą.- spojrzał na mnie tymi swoimi czarnymi oczami i lekko się uśmiechnął. Ściągnął czarną czapkę z daszkiem z głowy i przeczesał palcami swoją rudą czuprynkę.
- Jaką masz do mnie sprawę? Bo tak sobie pogadać raczej nie przyszłaś.- wyjęłam telefon z kieszeni spodni i znalazłam zdjęcie, po czym podałam urządzenie chłopakowi. Spojrzał na owe zdjęcie.
- To Chion Ki Se, licealista. Co o nim wiesz?- rzuciłam prosto z mostu. Nie minęła minuta, odezwał się.
- Jego pseudonim to Kis. Oryginalne, nie?- spojrzał na mnie z uśmiechem, ale szybko zmienił mimikę, po zobaczeniu mojej poważnej miny. – Em, jest dość znany w Daegu jaki w Busan jako drobny złodziejaszek i zboczeniec. Ostatnio miał mieć rozprawę w sądzie. Został oskarżony o molestowanie swojej koleżanki z klasy, którą wcześniej bezczelnie stalkował. Niestety do rozprawy nie doszło. Nikt nie wie dlaczego. Chłopak się zmył i nie pokazał ryja w żadnym z tych dwóch miast. Czemu go szukacie?- spojrzał na mnie oddając mi telefon.
- Jest podejrzany o morderstwo koleżanki z klasy. Eh. Udawaj, że Ci tego nie powiedziałam, okej?- kiwnął głową, znowu przeczesując rude włosy.- Jego rodzice mieszkają w Daegu, więc co on robi w Seulu?- powiedziałam do siebie. – Ta dziewczyna jak się nazywała? Wiesz pewnie.- ten westchnął.
- Nazywa się Nam HeSoo. Po tej całej akcji wyprowadziła się rok temu tutaj do Seulu.- bingo!
- No to już wiem co chłopak robi w tym mieście. – spojrzał na mnie dziwnie.- Zaginiona i wcześniej stalkowana dziewczyna przez niego to Nam HeSoo, przeprowadziła się tutaj rok temu.- spojrzał na mnie zaskoczony. – Jak ja Cię znajdę to rodzona matka nie pozna.- warknęłam wzdychając na koniec. – Dzięki Jimin. Jesteś prawdziwą żyłą złota.- pocałowałam go lekko w policzek i poczochrałam lekko mokre rude włosy, na co zareagował zmarszczeniem nosa. Założyłam z powrotem kaptur na czapkę i ruszyłam przed siebie. Wybrałam numer do Woo, po trzech sygnałach odebrał oczywiście Yoongi.
- Suga, dawaj Woo i to szybko.- ten nic nie odpowiedział. Po chwili usłyszałam lidera. – Mam wielkie newsy, zbierz chłopaków, niech czekają przed komisariatem. Niech załatwią duży radiowóz przyda się.
- Jasne. Dokąd jedziemy?- uśmiechnęłam się pod nosem.
- Do Daegu. Rodzinnego miasta naszego stalkera. A i na wczoraj załatw mi nakaz aresztowania dla Chion Ki Lee. Jest tamtejszym policjantem, mam mocne dowody na to, że robił masę przekrętów, a już nie wspomnę, że usuwał kartotekę swojego syna.- odpowiedział mi szybkie „okej" i się rozłączyłam. Niestety nie miałam jak pojechać, bo nie mogłam jeszcze prowadzić więc szybko złapałam jakąś taksówkę. Po piętnastu minutach wysiadłam z pojazdu i pozapłacaniu skierowałam się do zespołu, który już na mnie czekał.
Jadąc do mojego rodzinnego miasta wyjaśniłam im co i jak. Późnym popołudniem byliśmy na miejscu, po czym skierowaliśmy się do środka tamtejszego komisariatu.
- Gdzie jest Chion Ki Lee?- zapytał Woo.
- To ja, o co chodzi?- zapytał mężczyzna kładąc papiery na biurku. Podeszłam do niego i z zaskoczenia założyłam mu kajdanki.- Co jest do kurwy nędzy?!- zaczął się wyrywać ale Mark mi pomógł.
- Jesteś aresztowany, za tuszowanie spraw związanych z Chion Ki Se i usuwanie jego kartoteki. – wszyscy spojrzeli zszokowani.
- O czym ty pierdolisz?
- Gdzie jest twój syn Ki Se? Wiesz o tym, że pomagając mu tuszowaniem jego spraw i usuwanie jego kartoteki pozwoliło mu na to aby spokojnie mógł zaprowadzić siebie na dno, z którego łatwo nie wyjdzie? –zapytałam lekko już wkurwiona.
- O czym ty gadasz?
- A o tym, że twój syn stał się mordercą. Więc po raz ostatni pytam. Gdzie jest twój syn Ki Se?- spuścił głowę.
- W domu z matką.- kiwnęłam głową.
- Zabierzcie go. Yoongi, jedziemy po chłopaka. – skinął głową i ruszyliśmy do samochodu. Chłopak zasiadł za kierownicą, a ja obok niego. Bez koguta pojechaliśmy pod wskazany adres. Znaleźliśmy się w dzielnicy bogatych domów. Przypomniało mi się, że kilka domów dalej mieszkałam z rodzicami. Powstrzymałam łzy, co chyba nie umknęło chłopakowi. Chwycił mnie za ramię.
- Coś się stało?- westchnęłam tylko.
- Mieszkałam niedaleko stąd. Po prostu wspomnienia powróciły. Nic takiego.- wypuściłam powietrze.- Chodź.- wyrwałam się z jego uścisku i ruszyłam do frontowych drzwi. Yoongi poszedł na tyły. Zapukałam i czekałam chwilę. Otworzyła mi starsza kobieta. Ukazałam odznakę i chciała mi zamknąć drzwi przed nosem, ale się nie dałam i wparowałam do środka. Kobieta tylko krzyknęła.
- Synku! Policja! Uciekaj!- wkurzona przykułam szybko kobietą kajdankami do klamki, aby nie uciekła. Usłyszałam u góry huk, więc skierowałam się tam i wparowałam do pierwszego pomieszczenia, jakim okazał się jego pokój. Zerknęłam w bok. Otwarte okno, wyjrzałam i ujrzałam jak blondyn na nim siedzi okrakiem i kuje go w kajdanki. Z uśmiechem wróciłam do kobiety i odkułam ją od klamki, jednak zapięłam jej drugi nadgarstek i wyprowadziłam. Na zewnątrz czekał drugi samochód, który należał do Marka. Wpakowałam ją do środka i czekałam na Yoongiego. Wrócił z chłopakiem, który starał się wyszarpać. Wrzucił go do samochodu, a ja usiadłam obok Ki Se.
Tak o to późno w nocy byliśmy z powrotem w Seulu z całą rodzinką. Kobieta odpowie za utrudnianie nam w pochwyceniu przestępcy, natomiast mężczyzna odpowie za utrudnianie nam śledztwa oraz odpowie za zacieranie wszelkich dowodów dotyczących jego syna. Chłopaka przesłuchał Woo, ponieważ, ja pewnie bym go tam zabiła. Gdy był przesłuchiwany usiadłam na kanapie i oparłam się o oparcie dając głowę do tyłu. Cały czas mam w głowie wymierzony we mnie pistolet, odgłos strzału i ciemność. Cały czas chcę sobie przypomnieć ryj gnoja, przez którego moje życie się zmieniło. Zamknęłam oczy, gdy poczułam że zaczynają łzy mi wypływać. O mojej przeszłości wie tylko Mark i Woo. Nikt na komisariacie o niej nie wie. Poczułam jak ktoś obok mnie siada. Zerknęłam jednym okiem, był to Yoongi. Westchnęłam tylko i poczułam jakiś delikatny materiał na twarzy. Była nią chusteczka higieniczna. Wzięłam ją do ręki i wytarłam oczy i nos.
- Ty i ja mieszkaliśmy w Daegu. Kto by pomyślał, że wychowywaliśmy się w tym samym mieście. Pewnie rodzice są dumni z Ciebie.- spojrzałam na niego, a on na mnie.
- Nie wiem, nie mam pojęcia. Dawno z nimi nie rozmawiałam. Przeszło siedem lat już.- smutno się uśmiechnęłam.
- To zadzwoń do nich, co to za problem.- prychnęłam. – Powiedziałem coś nie tak?
- Nie. Tylko trudno jest raczej zadzwonić do zaświatów.- usłyszałam jak Mark mnie woła. – Od siedmiu lat jestem sierotą. – wstałam zostawiając go tak i poszłam do Marka.
- Jedziemy. Wiemy gdzie jest HeSoo.- kiwnęłam głową. Chłopak pogłaskał mnie pogłowie i starł kciukiem jedną samotną łzę.- Pewnie ciężko było Ci pojechać do rodzinnego miasta.- kiwnęłam głową.- Jestem tu. Nie masz czego się bać. Chodź.- poszłam obok niego do samochodu, po ciało dziewczyny.

<Min Yoongi>
To co powiedziała, zatkało mnie. Nie miałem pojęcia, że nie żyją. Dziewczyna skrywa wiele niż myślałem. Nadal się zastanawiam co ją skłoniło do zostania policjantką, przecież nie każda dziewczyna się pcha w policje. Musze się o niej dowiedzieć więcej, nie wiem czemu, ale mam dziwne uczucie. Takie jakbym gdzieś już ją widział, tylko nie wiem gdzie. Może to moje urojenia, oby. Poszukam w bazie danych.
<Lea>
Dojechaliśmy do starego lasku. Wzięliśmy ludzi z policji z psami tropiącymi. Po około dwóch i pół godzinie znaleźliśmy ją. Ciałem zajął się Mark, bo niestety wspomnienia z tamtego dnia wróciły.

Następnego ranka do prosektorium przyszła jej matka. Mogłam ja jedynie przytulić. Po kilku dniach wydaliśmy jej ciało córki. Chion Ki Se ma mieć niedługo rozprawę w sądzie. Mam nadzieję, że dostanie dużo do odsiedzenia. Te dni były koszmarne, co dziennie budziłam się z tego samego snu. Kończył się tak samo za każdym razem. Musiałam nawet iść do psychiatry aby mi dał coś na uspokojenie, bo inaczej bym nie wydoliła.
Zmęczona papierkową robotą ułożyłam się wygodnie na kanapie. Już miałam zamykać oczy, gdy przyszedł Yoongi z Markiem.
- A ty co?- spytał się Yoon.
- Zmęczona jestem w zeszłą noc nie zmrużyłam oka. Jak się będzie coś działo ważnego to obudzisz mnie Mark?- kiwnął głową i usiadł przy biurku, to samo zrobił Yoon. Zamknęłam oczy i wygodnie ułożyłam głowę na poduszce. Odpłynęłam.

===================================

I jak wam się podoba? Czekam na komentarze i gwiazdki.
Piosenka w mediach:

  [도깨비 OST Part 14] 헤이즈 (Heize) - Round and round (Feat. 한수지)  - Drama "Goblin"

Do you remember me? | Min Yoongi (Suga) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz