♔ 𝑅𝑜𝓏𝒹𝓏𝒾𝒶𝓁 𝒳𝐼𝐼𝐼 ♔

99 7 0
                                    

~Komenda Policji~
<Yoongi>

Od porwania minęło pięć godzin. Jestem na siebie wściekły, mogłem kazać jej jednak siedzieć w domu jeszcze trochę. Przecież to nic by nie dało, może ten koleś ją śledził od dawna, pewnie mnie też. Jakim cudem tego nie zauważyłem, jaki ze mnie debil do kwadratu. Masa ludzi siedzi przy komputerach i stara się ją jakoś zlokalizować, a ja z Woo siedzimy przy nagraniach z monitoringu, może uda nam się coś zauważyć. Reszta, czyli Max i Mark poszli w teren. Gdzie ona może być do cholery, poprosiłem o pomoc NamJoona i Jimina. Jungkooka ukryłem w bezpiecznym miejscu, nie wiadomo kim są porywacze, ale jeśli mnie śledzili to mogą zrobić też coś innym z mojego otoczenia. Jimin chodzi i dopytuje krawężniki*, a NamJoon z pomocą gangu, w którym był liderem również robią swoje.
- Są wyniki badań krwi, które znaleźliśmy przy samochodzie Sugi. – zerwałem się i przechwyciłem papiery. Skanowałem wzrokiem wszystko po kolei, aż zbladłem i zrobiło mi się słabo.
- Co jest Suga?- spojrzałem na Woo pewnie z przerażeniem w oczach.- Tori, gadaj za niego.- skierował się do chłopaka, który jest odpowiedzialny za laboratorium kryminalistyczne, jest tam chemikiem, ale również pracuje w terenie jako tak zwany Technik*.
- Wyniki badań DNA wynoszą, że krew należy do Kim Lei. Nie było żadnej mieszanki. W stu procentach była tam tylko jej krew. – musiałem usiąść, Soo podała mi szklankę wody, którą szybko opróżniłem. Kim jest Soo, pewnie nad tym się zastanawiacie. HeSoo w skrócie Soo, jest w drogówce ale na czas akcji odbicia Lei pracuje z nami.
- To się nie dzieje, powiedzcie że to tylko zły sen i za chwilę się z niego obudzę.- zasłoniłem twarz otwartymi dłońmi i jęknąłem bezradny. Poczułem dłoń na ramieniu, zerknąłem na właściciela owej części ciała. Był to Woo, usiadł obok mnie. – Zawaliłem, po całości. Obiecałem jej, że będę ją chronić, a nie udało mi się. Ona musi być cała i zdrowa. Inaczej sobie tego nigdy nie wybaczę.- pierwszy raz, przy kimś zacząłem płakać.
- Znajdziemy ją, całą i zdrową. Jest silna, da sobie radę tam, a my musimy dać radę ją znaleźć. Przestań się mazać, wiem że cierpisz w tym momencie. Musisz być silny tak jak ona. – podał mi chusteczkę i klepnął w ramię- Chodź, nagrania się same nie przeglądną. A nóż może coś znajdziemy.- posłał mi uśmiech i kiwnął głową w stronę komputerów. Wydmuchałem nos i wytarłem oczy, chusteczkę wywaliłem do kosza i ruszyłem śladami lidera. Dobrze, że go mamy i się o nas troszczy, wspiera bo pewnie bym się tutaj rozkleił na dobre. Usiadłem obok niego i zaczęliśmy się przyglądać nagraniom, co swoją drogą było ich pierdylion.

~trzy godziny później~
Oczy bolały i szczypały od gapienia się w monitor komputera. Szlag by to trafił, nic nie znaleźliśmy, a przeanalizowaliśmy prawie wszystkie nagrania. Najgorsze jest to, że kamera nie obejmowała zasięgu w tamtym rogu, w którym znajdowała się Lea. Najdziwniejsze było to, że nikt tamtędy nie szedł. Tak jakby wyparowali, tylko jak to możliwe. Żeby się stamtąd wydostać trzeba właśnie przejść obok tych kamer, bo to ślepy zaułek. Chyba, że jest coś co wtedy tam przeoczyliśmy. Zastanawiałem się nad tym chwilę i chyba pojąłem co takiego nam umknęło. Zerwałem się, zwracając tym samym uwagę lidera i Soo. Założyłem swoją skórzaną czarną kurtkę, wziąłem klucze od samochodu Woo. Może mnie nie zabije i ruszyłem przed siebie nie zwracając uwagi na nawoływania reszty za sobą. Po drodze zauważyłem Maxa i Marka jak wchodzili do środka. Jednym ruchem zgarnąłem Marka ze sobą, zostawiając zdezorientowanego Maxa za nami.
- Jedziesz ze mną i w dupie mam to czy chcesz czy nie. Robisz mi za obstawę, żebym po głowie nie dostał od tym tam na górze, że działam sam narażając się w jakikolwiek sposób.- warknąłem, zostawiając go przy drzwiach samochodowych od strony pasażera.
- To nie jest samochód Woo?- wsiadłem, co on też uczynił.
- Pożyczyłem, bez pozwolenia. Mój jest skonfiskowany przez techników. – odpaliłem silnik, zapięliśmy pasy i ruszyłem z piskiem opon, gdy zauważyłem w lusterku biegnącego Woo, który wściekły coś tam krzyczał. Słońce jeszcze nie zaszło, bo była dopiero czternasta więc tamto miejsce musi być dobrze oświetlone.

Do you remember me? | Min Yoongi (Suga) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz