♔ 𝑅𝑜𝓏𝒹𝓏𝒾𝒶𝓁 𝒳𝐼𝐼 ♔

85 7 0
                                    

~dwa miesiące później~
Kiedyś to ja się kurwa nabiegam za tymi przychlastami, nie powiem. Tak wróciłam na komendę, no bo ile kurde można leżeć brzuchem do góry. Na początku Yoongi mi skrzeczał nad uchem, że powinnam jeszcze trochę wypocząć, kiedy ja ledwo trzy dni usiedzieć na dupie nie umiem w jednym miejscu. Jednak wracając, kurwa biegnę z Maxem i Yoongim- ja się zastanawiam skąd ma taką kondycję, bo kiedyś to on po schodach na drugie piętro ledwo wchodził i to z taką zadyszką, myśląc że zaraz mi tutaj zjedzie na zawał- za dwoma chłopakami, którzy ukradli kasę ze sklepu spożywczego. Tak kurwa wygryw totalny, bo biegam za małolatami. Przepychamy się przez ludzi, bo kurwa zamiast się przesunąć to kurwa stoją jak słup soli i patrzą co się dzieje. Tracę w ludzi, no rzesz do kurwy nędzy!
- Z drogi, kurwa!- jak ktoś mnie zirytuje to jest źle, bardzo źle. W ostatniej minucie zauważyłam skrzynki z owocami z jakiegoś stoiska i zrobiłam fikołka do przodu w powietrzu- chodziłam kiedyś na gimnastykę akrobatyczną jak byłam mała, mniejsza- i wylądowała na ugiętych nogach, po czym biegłam dalej. Wbiegli nagle na ulicę, życie im nie miłe?! Wbiegłam razem z Yoongim, a Max poleciał chyba na skróty, aby jakoś im odciąć drogę, w sumie to nie wiem. Dobrze, że samochody z naprzeciwka miały czerwone, jaki fuks. Przeskoczyli barierkę i znowu byli na chodniku, ja z Yoongim zrobiliśmy to samo co oni. Pomału miałam dość tej gonitwy, wyciągnęłam pistolet, uniosłam go na sobą i strzeliłam. Kto by się spodziewał, że znieruchomieją. Yoongi i Max- nie wnikam skąd się tutaj znalazł Max- dopadli ich i powalili na ziemię. Ja niestety musiałam się kłaniać i przepraszać ludzi na chodnikach za wystraszenie ich. No, ale bieganie ma swoją granicę, a oni ją przekroczyli. Młodzież zakichana. Chłopaki przystawili ich do ściany, a ja ładnie, zgrabnie, dokładnie i szybko ich przeszukałam. Znalazłam małe woreczki, pewnie narkotyki o i trawka na koniec. Zabrałam torbę z pieniędzmi i pistolet, który okazał się zajebistą zabawką na kuli, żart jakiś. Radiowóz przyjechał dość szybko, zapakowaliśmy gadadków do środka, a resztę dowodów daliśmy funkcjonariuszom i ruszyli na sygnale.
- Ale żeby tak sobie strzelać?- spojrzał na mnie ze zmęczoną mimiką.
- A wolałeś dalej się za nimi uganiać? Już widzę, jak dalej ciągniesz bieg po za miastem w lesie, bo tam nas prowadzili platfusie.- strzeliłam mu w ramię i ruszyłam do naszego samochodu. Usłyszałam za sobą głośne parsknięcie. – Nie opluj się, kochaniutki.- odwróciłam głowę w jego stronę i puściłam mu oczko, po czym dalej patrzyłam przed siebie z zadziornym uśmieszkiem. Poczułam jak mnie gwałtownie łapie w pasie, a potem szybko całuje w policzek i poszedł w długą przed siebie. Włożyłam dłoń do tylnej kieszeni, fuck. – Min! Oddawaj kluczyki od samochodu, smrodzie!- rzuciłam się w pogoń za nim. Szczerze? Byłam szybsza, może sobie trenować ile chce mnie nie przegoni. Wyrwałam mu kluczyki z rączki i pobiegłam dalej. Zniknęłam mu za zakrętem i już miałam wyłączyć alarm, gdy nagle poczułam mocne uderzenie w potylice. Próbowałam złapać równowagę i naparłam całą siłą o samochód, przez co włączył się alarm, a potem poczułam szarpnięcie i ciemność.

<Yoongi>
Nazwała mnie platfusem, no ja nie wierzę. Własnego chłopaka? Okej, ale ja się nie opluwam! Podbiegłem do niej podstępem wyciągnąłem jej z tylniej kieszeni kluczki od samochodu i ruszyłem szybko przed siebie. Niestety się zorientowała i nazwała mnie smrodem! Żart jakiś! Dogoniła, wyrwała kluczki i przegoniła. Po jakimś czasie dotarłem do samochodu, który wył przez alarm. Po Lei ani śladu.
- Wyłaź! To nie jest śmieszne! Lea!- ryknąłem, ale cisza. No może oprócz tego alarmu. Spojrzałem w dół i leżały tam kluczyki. Dalej kucając wyłączyłem alarm, jednak coś innego przykuło moją uwagę, a mianowicie kropelki krwi. Spojrzałem na biały samochód, na którym również była krew. To mi się coraz mniej podobało. Wezwałem techników do naszego samochodu, kto by się spodziewał.
- Co jest? Po co ich wezwałeś? – westchnąłem tylko. I co ja powiem Woo? Że mi Leę porwali kurwa, prawie, że sprzed nosa?!
- Podejrzewam, że... porwali Leę.- wszyscy z policji spojrzeli na mnie przerażenie.
- CO TY KURWA POWIEDZIAŁEŚ?!!- wiedziałem. Weź się człowieku tłumacz.- DAJ IM KLUCZE I DO SAMOCHODU!- tak zrobiłem. I co teraz?! Jeśli to jej krew, to się zajebię! MIAŁEM JEJ PILNOWAĆ JAK OCZKA W GŁOWIE! KURWA! DAŁEM CIAŁA! Znowu.

_______________________________
Krótki ja wiem, ale taki planowałam. Pomału dochodzimy do końca.

Do you remember me? | Min Yoongi (Suga) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz