Rozdział 3

172 7 0
                                    

Jack: Hej śpisz? Tęsknię skarbie💘

Nie odpisałam. Czemu akurat do mnie napisał? Przecież w szkole jest tyle fajnych dziewczyn! Poczekam do jutra i zobaczymy się w szkole.

Chwile później usłyszałam pukanie w okno. Pomyślałam, że jakiś złodziej się włamuje. Podeszłam do okna i odsłoniłam roletę.

-Jack co ty tu robisz?! Jest bardzo późno!
-Musiałem cię zobaczyć jeszcze dzisiaj.
-Jesteś słodki wiesz?
-Nie tak słodki jak ty skarbie - złączył nasze usta w długim pocałunku. Podobało mi się. Położyliśmy się na moim łóżku, Jack zdjął koszulkę, a ja położyłam głowę na jego torsie i szybko zasnęłam.

Obudziłam się wcześnie ale Jacka już nie było. Zeszłam do kuchni żeby coś przygotować na śniadanie. Na lodówce wisiała karteczka.

Śniadanie leży na stole skarbie.
Kocham cię
Jack

Na parkingu pod szkołą czekał na mnie Jack.

-Hej! Czekałem na ciebie, pójdziemy na lunch razem?
-Oczywiście, czy my jesteśmy parą?
-A chcesz tego?
-Nawet nie wiesz jak bardzo!
-Więc chodźmy do szkoły moja dziewczyno, pokażemy wszystkim, że jesteś zajęta.

Po lekcjach zadzwoniłam do Kim. Bardzo mi jej brakuje.

-Hej Madi! Mam dobre wieści!
-Hej Kim o co chodzi?
-Przyjeżdżam do ciebie za 2 dni! Moi rodzice lecą do LA a ja razem z nimi😊
-Ale się cieszę, muszę zaplanować wszystko co będziemy robić!
-Oki kończę bo mam lekcje gry na gitarze

Jestem tak szczęśliwa że Kim przyjedzie. Może zapoznam ją z Jackiem i Emmą.
Usłyszałam pukanie do drzwi. To pewnie mama zapomniała kluczy. Ale nie za drzwiami stał Jack. Ubrany był w spodnie w dziurami i
t-shirt z nadrukiem Guns&Roses.

-Hej pomyślałem, że cię odwiedzę, bo nudzi mi się w domu. I mam dla ciebie niespodziankę. -kolejna niespodzianka, co za dzień
Trzymał koszyk a w nim małego pieska. Byłam przeszczęśliwa. Skąd on wiedział, że bardzo chciałam mieć psa?

-Dziękuję ci bardzo, mam najlepszego chłopaka na świecie!
-A ja najlepszą dziewczynę.
-Jack, jesteś cudowny.

Zjedliśmy razem popcorn, oglądając film. Było bardzo fajnie, ale Jack musiał wracać. Przytulił mnie na pożegnanie i pocałował.

-Wiesz, że będę za tobą cholernie tęsknić?
-Ja za tobą bardziej, nie zostawiaj mnie, i tak rodziców nie ma w domu.
-Mam trening, ale obiecuje, że jeszcze dziś przyjdę.

------------------------------------------------------
Chyba znowu nie wyszło tak jak chciałam. Ale obiecuje w następnym więcej akcji.

Famous girl | Madison Beer & Jack GilinskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz