Rozdział 11

87 4 0
                                    

Wiadomość od komisarza mną wstrząsnęła. Zadzwoniłam do Justina, żeby przyleciał na pogrzeb. Jack musiał polecieć w odwiedziny do babci, bo miała urodziny. Szkoda, że mnie nie zabrał, ale spędzę trochę czasu z Justinem.

Dzień po pogrzebie, aż się zdziwiłam że przeżyłam to tak całkowicie bez uczuć. Zero płaczu. Czuje,że bardzo się zmieliłam.
Jus przestawił mi swoją nową dziewczynę. Zgadnijcie kto to był💘
Hailey Baldwin. Koleżanka z mojego squadu. "Squad" składa się ze mnie, Kylie, Kenndal, Ariany i Hailey. To moje Bff. Szczerze gdzieś w głębi serca poczułam ból, że Justin ma dziewczynę i to ja się z nią przyjaźnię. Ale Hailey to boska dziewczyna, mam nadzieje że jej nie skrzywdzi. Idziemy dziś do klubu trochę się zabawić. Zero problemów, koniec nauki. Szkoda, że Jacka nie ma.

Ubrałam się bluzę oversize która sięga mi aż do kolan więc można uznać to jako sukienkę. Dostałam ją od Jusa z jego merchu. Coraz częściej zakładam chyba takie rzeczy zamiast balowych kreacji. Idziemy w trójkę do jakieś drogiego klubu. Zamówiliśmy drinki i poszliśmy tańczyć. Zapytałam dj czy może puścić piosnekę "Strip that down". To moja ulubiona w tym momencie (link w mediach).
Impreza była super do czasu. Dostałam powiadomienie od Kylie.

Kylie: widziałaś to zdjęcie? -na zdjęciu był Jack jak się obściskiwał z jakąś dziewczyną, a na następnym jak się całują. I to nie jestem ja. Zdradził mnie. Podobno miał jechać do babci, a nie do laski na imprezę.
Kylie: obczaiłam wszystko, są w Santa Monica, a ta babka puszcza się wszędzie, koleżanki stamtąd mi powiedziały.

Napisałam do Jacka smsa
Ja: zrywam z tobą, jak mogłeś?!

Szybko wypiłam drinka do końca i wzięłam Justina za rękę. Uprzedziłam Hailey, że muszę mu coś tylko powiedzieć. Wyszliśmy przed klub.
-Justin zerwałam z Jackiem.
-Dlaczego? Co on zrobił?! Zabije go!
-Zobacz sobie. -podałam mu telefon ze zdjęciem.
-Czyli jesteś już wolna Madison? -powiedział to z uśmieszkiem.
-Na to wygląda. -przybliżył się do mnie. -Co ty chcesz zrobić? -

Pocałował mnie. To nie fair względem Hailey. Oddałam pocałunek, ale chwile potem go odepchnęłam.
-Ej przecież twoją dziewczyną jest Hailey!
-Kto tak powiedział?!
-No przedstawiłeś mi ją, a ja pomyślałam że to twoja dziewczyna. -najwidoczniej to że są parą to była moja wyobraźnia, bo Justin faktycznie nie powiedział oficjalnie, że są w związku.
-Moja głupiutka Madison -zaśmiał się. -Widzisz ja tyle czasu czekałem, żebyś została moją dziewczyną.
-Od kiedy?
-Odkąd się poznaliśmy.

Czyli jednak ten dzień nie zakończył się tak strasznie. W sumie szybko poszło. Od razu rozstałam się z Jackiem, a Justin już jest moim chłopakiem. Jack nawet nie odpisał. Pewnie był za bardzo pijany. Ja też się bardzo zmieniłam. Co ta sława robi z człowieka? Gdzie moje uczucia? Współczucie, miłość, radość, smutek?
Nie ma. Jestem ja. Nowa Madison Beer.
Dopiero teraz zauważyłam, że Justin założył oczywiście spodnie z dziurami a pod spodem miał bokserki z Calvina Kleina, które wystawały mu ponad spodnie.

-Justin skarbie kiedy ty wydoroślejesz? Nadal chwalisz się swoimi bokserkami? Sesje ci nie wystarczą?
-No widzisz moja droga, moje fanki bardzo lubią się na nie patrzeć, nie to co ty!
-Ej Jus obiecuje będę na nie patrzeć! - śmialiśmy się przed dłuższy czas.

Po jakimś czasie wyszła Hailey.
-Moi kochani myślałam, że ktoś was uprowadził i będę mieć z wami spokój, ale widzę że żyjecie. -zaczęliśmy płakać ze śmiechu. -Justin serio nadal te bokserki z ck?
-To samo mu mówiłam!
-Ehh wy nie rozumiecie, chyba za to mi płacą, żebym je pokazywał.
-Jus ale teraz masz dziewczynę i zabraniam twoim fankom patrzeć.
-O Lol Justin masz dziewczynę?! Musiała być nieźle walnięta!
-Hailey właśnie obraziłaś swoją bff Madison.

Po chwili miałam zmyty makijaż, ponieważ tak mnie to śmieszyło że płakałam od dłuższego czasu, Hailey też.

-Okej Bieber, ale pilnuj się, nie pozwolę żebyś coś zrobił Madi.
-Oczywiście szefowo, przecież ją kocham.

Powiedział to!! Zachowuje się jak mała dziewczynka, piszczę. Pojechaliśmy do domu Justina. Uznaliśmy, że powinnismy obejrzeć film i to uczcić. Hailey zrobiła popcorn, a ja poszłam się przebrać w piżamę. Usiedliśmy na kanapie. Ja przytulona do Jusa.

-Madison co ty masz na sobie? -popatrzyłam na siebie. Miałam krótkie satynowe spodenki a u góry stanik z Calvina kleina. -Chyba ktoś mi zabronił nosić rzeczy z tej firmy!
-Nie zabroniłam! Chodziło mi żebyś nie pokazywał ich na wierzchu!
-Ale powiem ci że wyglądasz bosko w tym staniku. -zaczerwieniłam się, na sto procent.
-Oo moje gołąbeczki już gotowe! -Hailey wniosła popcorn.

Po seansie uznaliśmy, że film był nudny. Hailey poszła do swojego pokoju, a ja chciałam iść do mojego, ale ktoś mnie zatrzymał.

-Słuchaj może dziś przenocujesz w moim pokoju.
-No nareszcie Justin! Myślałam, że już tego nie zaproponujesz.

Pokój Justina jest ogromny, a na środku stoi łóżko. Bardzo wygodne łóżko. Położyłam się za Justin koło mnie i mnie przytulił. Zasnęliśmy w tej pozycji.

---------------------------------------------
Jak się podobał? 5 gwiazdek=nowy rozdział dziś! Dajcie znać czy wolicie Jacka czy Justina. Dziękuje za wszystkie wyświetlenia!💕 przewiduje jeszcze około 20 rozdziałów więc drama będzie jeszcze nie raz

Famous girl | Madison Beer & Jack GilinskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz