Rozdział 5

122 7 0
                                    

Justin przyjedzie!!! Tak za nim tęskniłam. Swoją drogą nie wiem dlaczego nadal nie ma dziewczyny.

Dziś są moje urodziny. Justin przyjechał rano i przyszedł do mojego domu.

-Wszystkiego najlepszego!!
-Justin jest 6 rano!
-Musiałem cię zobaczyć

Przytuliliśmy się. Kocham go jako przyjaciela, ale jeszcze mu nie mówiłam, że mam chłopaka.

Justin
Przygotowałem dla Madison niespodziankę. Myśli, że idziemy tylko do restauracji na spotkanie, ale ja przygotowałem imprezę w moim domu w LA.

Madison
Ubrałam czerwoną sukienkę i  się pomalowałam. Wyglądam bardzo ładnie.
Przez okno zobaczyłam lamborgini Justina. Poszłam do niego razem z Kim. Nie wiem gdzie mnie zabierają, ale chce się dobrze bawić.
Podjechaliśmy pod dużą rezydencje. Grała bardzo głośno muzyka i było mnóstwo ludzi.
Wszędzie stały stoliki z napojami. Byłam zaskoczona. Co ten Justin wymyślił! Nigdzie nie widziałam Jacka, ale podobno go zaprosili. Wszyscy zaśpiewali mi Happy Birthday. DJ puścił Sign Of The Times. Mój ulubiony wolny kawałek. W końcu napisał go mój przyjaciel Harry ale niestety nie mógł przylecieć.

-Mogę prosić do tańca?
-Justin, przecież wiesz, że z przyjemnością zatańczę

Zobaczyłam Jacka. Patrzył jakby był smutny, że tańczę z Jusem. Poszedł do Emmy. I don't care.

-Hej Jack, jak się bawisz?
-Wszystkiego najlepszego moja najcudowniejsza dziewczyno na świecie!
-Jack jesteś na mnie zły?
-Nie na ciebie, tylko na tego debila Biebera! Przygotowywałem dla ciebie niespodziankę na urodziny, a on zrobił imprezę! Zepsuł nasz dzień!
-Czy ty jesteś zazdrosny?
-Tak, żebyś wiedziała, jestem strasznie zazdrosny!

Nie wiem co w niego wstąpiło. Poszłam przebrać szpilki na płaskie buty, wzięłam trampki z Calvina Kleina.

-Wznieśmy toast za MOJĄ CUDOWNĄ DZIEWCZYNĘ MADISON!!!!!! - to był Jack.
-Co ty robisz?! - byłam wkurzona, bo był pijany.
-Pokazuje wszystkich chłopakom, żeby cię zostawili bo jesteś zajęta skarbie.

Poszłam spać nad ranem. Oczywiście zostałam w domu Justina. Miałam swój własny pokój, bo często przychodziłam do niego. Był duży i urządzony nowocześnie. Obudziłam się około południa, ponieważ Justin ćwiczył akurat swoją piosenkę "Love Yourself" bo będzie występować w jakimś klubie.

-Dzień dobry moja Madi!
-Hej Jus, co dziś robimy?
-Zabieram cię na plażę. Będzie Emma, Kim i.. Jack, pewnie się cieszysz.

Szczerze nie miałam ochoty widzieć dziś Jacka. Justin bardziej się mną przejmuje niż on. Ale zrobię to dla mojego Jusa i pójdę z nim.

----------------------------------
Jak się podobało? Wolicie, żeby Madison była z Justinem czy Jackiem? Przypominam, że codziennie dodam po 2-3 rozdziały

Famous girl | Madison Beer & Jack GilinskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz