Rozdział 15

238 10 0
                                    

Jak kazała tak robiłam. Po chwili znów byłam w czerni lecz teraz było inaczej. Inaczej bo od razu wokół mnie znajdował się niebieski ogień. Był wszędzie. Coś mi mówiło, że nie mam czego się bać. Ostatnio nic mi się nie stało. Znów jak poprzednio dotknęłam ognia. Nie rozprzestrzeniał się. Wszystko było w porządku. Postanowiłam, że do niego wejdę cała. Można by teraz uznać, że jestem szalona ale ja nie czułam zagrożenia. Zrobiłam pierwszy krok w ogień. Grugi. Trzeci. Zanim się obejrzałam całe moje ciało było pokryte ogniem. Uśmiechnęłam się.

-Ale jaja..-Szczerzyłam się do siebie jak głupia.

-Zaraz zacznę Cię wybudzać. Staraj się utrzymać ogień, Anno.-Zdezorientowana nic nie powiedziałam. Skupiłam się na ogniu.

Mrugłam, a po otworzeniu oczu czerń zniknęła. Dalej leżałam na plecach. Jedyną zmianą jaką zaszła było to, że wciąż się paliłam na całej powierzchni ciała. Po prostu czułam, że to coś jest częścią mnie. Dziwne.

-Bardzo dobrze.- Pochwaliła mnie Tetrisa.

-Dzięki.-Uśmiechnęłam się wstając powoli, skupiając się na ogniu aby nie zgasł.

-Pomyśl teraz, że chcesz aby paliła się tylko twoja dłoń. Skup się na niej.-Tak zrobiłam i po czym paliła się tylko moja ręka.

-Jesteś świetną nauczycielką!!-Krzyknęłam, a mój płomień zgasł. Zaśmiała się.

-Nie. Ty jesteś pojętną uczennicą. Ja tylko pomogłam. Myślę, że na dzisiaj starczy. Poćwiczymy innym razem. Okej?

-Okej. -Odparłam.

-Tylko na razie się tym nie baw. Nie masz tego w 100% opanowane.-Pogroziła mi palcem z poważną miną.

Pokazałam jej kciuki w górę i rozeszłyśmy się w swoje strony.

***

Po całym dniu zajęć i spacerów z Denisem jestem zmęczona. Czuję się wyczerpana, chodź wiem, że nic z tego żebym odpoczęła. Przecież nie śpię. Ktoś wsunął mi mod drzwi białą kopertę. Dziwne. Nie słyszałam żadnych kroków. Wzięłam ją do rąk. Było tam moje imię i nazwisko. Wyjrzałam za drzwi. Nikogo tam nie było. Wróciłam na łóżko po drodze chowając list do komody. Kiedyindziej go przeczytam. Postanowiłam, że moim wybawieniem będzie nauka. Nie chcę się zatrzymać na tym poziomie edukacji, na którym jestem. Jestem wampirem. To prawda, ale to nie znaczy, że mam przestać się rozwijać. Tu nas nie zmuszają. Aż samemu chce się czytać chociażby podręczniki.

***
Rano, od przekroczenia progu mojego pokoju czuję się obserwowana. Tym razem na korytarzach są tłumy, więc nie ma mowy o odnalezieniu tej osoby, a może po prostu mi się wydaje??

-Cześć, misiu.- Denis pocałował mnie w policzek, przytulając się do moich pleców.-Co tak się rozglądasz? Wszystko okej?

-Tak. Chyba tak.-Nie wydawał się przekonany, lecz odpuścił.-Idziemy na zajęcia z samoobrony?

-To dopiero za pół godziny, a poza tym to mnie dzisiaj nie będzie. Mam coś do zrobienia. Przepraszam.-Obrócił mnie i spojrzał mi w oczy.

-Szkoda. Tak czy inaczej pójdę już bo chcę się porozciągać.- Pogładził mój policzek. Z uśmiechem na ustach pocałował mnie. Zdążyłam tylko usłyszeć ciche:,,Do zobaczenia." i zniknął.

Zaśmiałam się radośnie i ruszyłam w stronę sali. Jest to ta sama, na której spaliłam Benowi rękę. Dalej jest mi głupio. Po długiej rozmowie z nim ustaliliśmy, że był to po prostu wypadek i że żadne z nas nie jest winowajcą. Cieszę się, że mam kogoś takiego jak on. Po tym jak straciłam rodziców babcia była jedyną osobą, z którą rozmawiałam. Mama i tata zawsze będą ze mną, w moim sercu i nic tego nie zmieni. Weszłam na salę. Zauważyłam jakiegoś blondyna. Stał i patrzał prosto w drzwi jak by na mnie czekał. Nie poznawałam go.

- Cześć, jestem Alan. Alan Gilbert.- Podbiegł do mnie w wampirzym tempie i wyciągnął rękę w moją stronę. Podałam mu ją, a on ją pocałował.- Jak masz na imię?

-Ania, miło mi poznać. Jesteś nowy? Nie widziałam Cię wcześniej.

- Mi też. Tak. Niedawno dołączyłem do szkoły.-Uśmiechnął się. Dziwnie się przy nim czułam.

- Przyszłam się porozciągać przed zajęciami. Nie będę Ci przeszkadzać?-Spytałam z wachaniem w głosie.

- Oczywiście, że nie.

Po jego słowach zaczęłam ćwiczenia. Niedługo potem wchodzili na salę uczniowie, tak jak ja chcąc się porozciągać. Przez całe zajęcia czułam na sobie wzrok Alana. Dziwny koleś, ale mu przecież nie powiem, że ma się przestać gapić. Onieśmielał mnie. Trudno, jestem za grzeczna i nie chcę tego zmieniać. Poznam go później z Benem i Denisem. Może się polubią.

,,Szept wiecznych tajemnic''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz