Pov.Denis
-To znaczy, że masz więcej niż jeden dar, bądź jest łączony. Wyczówam ciepło, jakaś moc i chyba zimno. Nie jestem w stanie określić co to może być. Wyczówanie emocji Twojego brata to pikuś w porównaniu z Twoim darem. Musisz uważać i dużo ćwiczyć. -Skończyła swój wywód. Podziękowaliśmy Gabi za fatygę i pożegnaliśmy się idąc do swoich pokoi zostawiając Anię samą.
-Uważajcie na nią. Dopóki nie odkryje swojego daru jest tykającą bombą zegarową.-Powiedziała i znikła za drzwiami swojego pokoju.
-Ben? -Spytałem idąc spacerem.
-Hmm?
-Co tak naprawdę myślisz o mnie i Ani?-Westchnął.
-Myślę, że lepiej trafić nie mogliście. Ona będzie przy Tobie bezpieczna i szczęśliwa. Bądź jednak pewny, że jeżeli coś jej zrobisz to już po Tobie.-Zagroził. Próbował być poważny lecz długo nie wytrzymał i się uśmiechnął.- I nie chcę być tak szybko wujkiem tym bardzej, że ona ma dopiero 16 lat, a Ty 19 więc uważaj. -Spojrzał na mnie znacząco.
-Ben, spokojnie. Narazie nie mam zamiaru pakować się w dziecko.
-No właśnie.. Narazie.-Zrobił skwaszoną minę.
-Ehh.. Ben. Ciebie też to trafi.
-Wiem, wiem. Boli mnie to, że ją to złapało tak szybko. Od pierwszego wejrzenia. Nie każdy tak ma. Zdajesz sobie sprawę, że to już tak na zawsze? Tak długo jak oboje będziecie żyć..-Zrobił wielkie oczy.- Już się nigdy Ciebie nie pozbęde.- Roześmiał się, a ja szturchnąłem go w ramię.
-Bardzo śmieszne.
**************************
Pov. Ania
-Hej Ania! Jak tam?- Zagadnęła mnie na korytarzu Eliza. Nowa koleżanka z wydziału daru. Tak daru! Miałam już pierwsze zajęcia i nic mi nie wychodziło.
-Hej Eli. Dobrze, a tam?
-W miarę.-Spojrzałam na nią. Coś jest nie tak.
-Ejj.. Mała. Co Ci?
-Bo wiesz.. Jest taki chłopak i on w ogóle nie zwraca na mnie uwagi.. Jestem dla niego niewidzialna. Widziałam jak z nim rozmawiasz i..-Czekaj no. Ja rozmawiałam tylko z dwójką chłopaków. Benem i Denisem.
-Jak ma na imię?-Spytałam lekko zdenerwowana. Możliwe, że chodzi jej o Denisa.
-Nie jestem pewna.. Chyba Belizar.-Roześmiałam się radośnie.
-A nie przypadkiem Ben Wester?
-A no tak! Ben! Ale czekaj... Czy wy macie tak samo na nazwisko?
-Ktoś mnie wołał?-Zapytał Ben, który pojawił się z nikąd. Mina Elizy była bezcenna, a gdy zobaczyła, że taki przystojniak całuję mnie w policzek na przywitanie to oczy jej z orbit wychodziły. Była chyba trochę zazdrosna. Zrobiło mi się jej żal.
-Tak. Chciałam Cię zapoznać z moją nową przyjaciółką. BRACIE-Spojrzałam na Elizę znacząco, a jej widocznie ulżyło.- to jest Eliza. Eliza poznaj proszę mojego brata Bena.-Podali sobie ręce.
-Cześć.
-Witam. Miło poznać.
-Wzajemnie.-Była nim oczarowana. Wpadli sobie w oko.
-Ania!!- W naszą stronę biegł Denis z wielkim bananem na ustach. -Nareszcie Cię znalazłem!
-Ćsii... Teraz już cała szkoła wie jak mam na imię. Dzięki- Spojżałam na niego z pod byka.
-Oj tam. Chodź ze mną, bo zaraz mamy dodatkowe zajęcia z daru. Cześć!-Krzyknął jeszcze do Elizy i Bena na odchodne. Biegliśmy za rękę przez całą szkołę. Wpadliśmy do sali treningowej.
Uczniowie już się rozgrzewali i wciąż ich przybywało. Po chwili dołączyła do nas kobieta koło trzydziestki. Zapewne nauczycielka.
-Cześć! Jestem Tetrisa. Niektórzy z Was są odemnie starsi, więc mówcie mi po imieniu. Na tych zajęciach będziemy odkrywać i uczyć się władania naszym darem. Mam nadzieję, że nie ma pytań. - Spojrzała po wszystkich.- Tak jak myślałam. Zatem do roboty!
**************************
Jak myślicie uda się Ani w końcu odkryć swój dar? A może ktoś się do tego przyczyni? To już w następnej części.😝😉
CZYTASZ
,,Szept wiecznych tajemnic''
VampiroPowieść opowiada o 16-letniej dziewczynie, która przeprowadza się do Babci do Seattle w stanie Waszyngton po śmierci obojga rodziców w wypadku samochodowym. Załamana sierota stara się żyć tak jak dawniej z czym szło jej bardzo dobrze do czasu poznan...