Step 12

487 64 8
                                    

Siedziałam na parapecie w naszym starym mieszkaniu. Moim i Evy. Zdecydowałyśmy, że go nie sprzedamy ani nie wynajmiemy. To było nasze miejsce, które chciałyśmy zatrzymać. Wpatrywałam się w szarą ścianę, na której wisiały nasze zdjęcia. Na wszystkich byłyśmy uśmiechnięte, wyglądałyśmy na szczęśliwe, bo chyba właśnie wtedy takie byłyśmy. A co jeśli nie? Przez te wszystkie lata starałam się wypierać to, jak Eva na mnie działała. Jak mnie drażniła. Jej nieodpowiedzialność, niepewność i głupota, sprawiały, że czasami chciałam ją zostawić na pastwę Vilde. Ale nie potrafiłam tego zrobić, bo mimo wszystko ją lubiłam. Słowa Isaka mnie zaskoczyły, bo nie sądziłam, że ktoś będzie w stanie wyczytać to wszystko ze mnie. Chciałam mieć rodzinę, dzieci, stabilną pracę i szczęście, którego sama nie zaznałam, gdy byłam dzieckiem. W końcu stanęłam przed szansą, by to mieć, ale nie mogłam. Nie mogę, nie potrafię zajść w ciążę. I gdy Eva powiedziała mi, że jest w ciąży, coś we mnie pękło. Poczułam się tak, jakby wszechświat ze mnie zadrwił. Bo jak to możliwe, że Eva zachodzi w ciążę, kiedy nawet nie chce, a ja nie potrafię, chociaż tak bardzo chciałabym być matką? Teraz jest mi tak strasznie głupio, że nie potrafię spojrzeć w lustro. Od czasu, gdy Eva wyrzuciła mnie z pokoju, nie widziałam się z nią. William unika tego tematu, ale wiem od Isaka, że dziewczyna zadbała o to, bym nie mogła jej odwiedzić. Prostuję nogi, gdy do moich uszu dochodzi dźwięk przekręcanego zamka. Gwałtownie wstaję, bo Eva ma drugi klucz. Niepewnie wychodzę na przedpokój i moim oczom ukazuje się Chris. Mężczyzna spogląda na mnie, ale nie potrafię nic wyczytać z jego twarzy.

- Co ty tutaj robisz? - Pytam, krzyżując ręce na piersi.

- Chciałem z tobą porozmawiać – jego ton jest beznamiętny.

- Skąd wiedziałeś, że tu będę? - Patrzę na niego podejrzliwie.

- Eva kiedyś mówiła, że przychodzicie tutaj by pozbierać myśli i żeby odciąć się od świata – wzrusza ramionami. - Możesz mi powiedzieć, co tak właściwie się między wami stało?

- Siedziałam z Isakiem w jej pokoju i rozmawialiśmy – unikam jego wzroku. - Rozmowa zeszła na delikatne tematy i trochę mnie poniosło. Sęk w tym, że Eva się obudziła i wszystko słyszała. A to, co mówiłam – biorę głęboki oddech – nie było miłe. Co z nią? Co z wami? - Pytam, bo zostałam kompletnie odcięta od wszelakich informacji.

- Wyjaśniliśmy sobie wszystko z Evą – nieśmiało się uśmiecha – Nie było to łatwe, ale się udało. Eva jutro wychodzi ze szpitala, ale nie bardzo tego chce, bo boi się zostawić Freyę samą.

- Freyę? - Pytam.

- Nazwaliśmy tak małą. Freya Isabella Schistad – uśmiecha się szeroko. - Słuchaj – kręci głową – nie jestem twoim największym fanem i dobrze to wiesz – parska. - Jesteś najlepszą przyjaciółką mojej żony i miłością życia mojego najlepszego przyjaciela, te dwie rzeczy sprawiają, że cię toleruję i staram się darzyć cię, chociaż odrobiną sympatii. Zależy mi na Evie, na tym by była szczęśliwa i kochana. Chcę, by była otoczona ludźmi, którym na niej zależy. Eva się nie przyzna, ale potrzebuje pomocy i wsparcia. I jasne, że ma mnie – uśmiecha się – ale są rzeczy, o których rozmawiają tylko przyjaciółki. Więc cokolwiek między wami zaszło, cokolwiek powiedziałaś – kręci głową – wyjaśnijcie to sobie. Jak bardzo bym chciał, tak nie mogę wziąć więcej wolnego, szefowie już na mnie krzywo patrzą, bo chociaż rozumieją moją, naszą sytuację, to wciąż muszę pracować. Nie chcę, żeby Eva była sama, a nie mogę wziąć jej ze sobą na plan, bo – na chwilę milknie – nie jest z nią dobrze Noora – w jego oczach dostrzegam ból, który łamie mi serce.

- Co to znaczy, że nie jest z nią dobrze?

- Obwinia się o to, że Freya jest wcześniakiem – kręci głową. - Twierdzi, że to kara za to, jakie życie prowadziła – parska. - Nie potrafię wybić jej tego z głowy. Dodatkowo podłamała się tym, że nie będzie mogła już pracować w zawodzie.

- Dlaczego? - Patrzę na niego ze zdezorientowaniem.

- Bo ma bliznę po cesarskim cięciu. I teraz Eva panikuje, bo nie chce, bym to tylko ja utrzymywał rodzinę – kręci głową. - Tej blizny nawet nie widać, a jeśli nawet, to od czego jest photoshop – parska. - Eva nie chce zostawiać Frey samej w szpitalu, a nie możemy jeszcze wziąć jej do domu i tkwimy w cholernym zawieszeniu. Dlatego proszę cię o to, byś z nią pogadała. Zawsze przez wszystko przechodziłyście razem, a teraz potrzebuje cię bardziej niż zwykle. William z tobą o Vilde? - Patrzy na mnie uważnie.

- Tak – potakuję. - Nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Po co udawała własną śmierć? Co chciała tym zyskać?

- To, co jej się prawie udało – parska. - Chciała nas skłócić i rozwalić co tylko się da. Eva dała mi do przeczytania swój list i przysięgam, że jeśli kiedykolwiek spotkam Vilde to zabiję ją gołymi rękoma i teraz na sto procent będzie martwa.

- Ouch – usłyszałam znajomy głos i z wrażenia musiałam oprzeć się o ścianę. - Nie wiedziałam, że kręcą cię takie klimaty Chris – zza ściany wyłoniła się Vilde z wielkim uśmiechem na twarzy. - Witaj Noora. Chris? Jesteś przystojniejszy, niż zapamiętałam – parsknęła.

Spojrzałam na chłopaka, który wyglądał, jakby zaraz miał wybuchnąć. Zrobił ruch w kierunku dziewczyny, ale natychmiast go powstrzymałam.

- Myśl o Evie i Freyi – mówię do niego, próbując go uspokoić.

- Myślę – zaciska szczękę – to wszystko przez nią – gwałtownie wskazuje na Vilde. - Zabiję cię! - Krzyczy.

- Zawsze byłeś dziki w łóżku – parska. - Co u Evy? - Wpatruje się w nas z miną niewiniątka.

- Jak śmiesz – Chris kręci głową.

- No co? - Vilde parska. - Nie mam prawa wiedzieć, co u mojej przyjaciółki? Słyszałam, że dużo się u niej działo.

- Przez ciebie prawie straciłem ją i dziecko – Chris cały się napina, a ja nie wiem, jak długo będę w stanie go utrzymać z daleka od dziewczyny.

- I w końcu byłbyś wolny! - Dziewczyna niemal wykrzykuje. - Kiedy ty w końcu zrozumiesz, że Eva nie jest dla ciebie? - Parska. - Zrobiłeś jej dziecko i myślisz, że będziecie rodziną, ale to wcale nie jest prawda. Eva zawsze będzie zwykłą dziwką i wasze dziecko prędzej czy później się o tym dowie Chris. Wiesz, jak je to zaboli i upokorzy? Kto chciałby taką matkę – przewraca oczyma. - Noora, zgodzisz się ze mną, prawda? - Wybucha śmiechem. - No oczywiście, że tak, bo przecież dlatego Eva cię przegoniła – parska. - Wasza cudowna, udawana przyjaźń w końcu się rozpadła. To mój mały sukces, wiesz? Nawiasem mówiąc, Eva strasznie źle wygląda – kręci głową.

- Co? - Chris lekko się wycofuje. - Skąd wiesz?

- Bo u niej byłam – Vilde parska, a ja wiem, że z tego nie wyniknie nic dobrego.


____

Na moim profilu pojawiło się nowe ff o Chrisie pt. "Moments" zachęcam do przeczytania, bo a) historia będzie inna niż zwykle b) napisałam tam garść dość istotnych informacji, których nie chce mi się tutaj przepisywać hahaha

Skandal 2 |SKAM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz