Gotowa siedziałam w przedpokoju. Czekałam na Suge, który się pewnie przebierał. Niecierpliwie bawiłam się zamkiem od nie mojej bluzy.
-Krowa... - usłyszałam głos chłopaka. Spojrzałam w dół i ujrzałam go sznurującego buty.
-Co?
-Krowa z Ciebie. Coś mówiłem na temat pożyczania moich ubrań...
-Zostawiłeś u mnie w pokoju, a co u mnie w pokoju to moje - wstawiłam w jego stronę język.
-Dzielimy razem pokój idiotko - zaśmiał się łapiąć mnie w pasie i przerzucił moją osobę przez ramię.
-Wiesz, że tego nie lubię - jęknęłam niezadowolona. Wyszliśmy niezauważalnie z mieszkania.
-Wiem - zachichotał - Dlatego to robię. Musi być jakaś kara.
-Ugryźć Cię?!
-Ino spróbuj to pożałujesz...
-Zaraz to zrobię... - mruknęłam pod nosem. Poczułam tylko jak chłopak łapie mnie mocnej, po czym zaczyna biec. Obijałam się co chwile o jego plecy, co nie było wcale przyjemne. Czułam się jak jakiś worek ziemniaków.
-Zaraz się porzygam... puszczaj mnie!
-Puścić? - zapytał cwano.
-Tak!
Yoongi bierze wszystko za bardzo dosłownie. Puścił mnie, przez co zaczęłam spadać z jego ramienia. Szybko przytuliłam się do jego pleców, utrzymując się jakoś w poprzedniej pozycji.
-Hm? Coś nie tak?
-Źle to ujęłam... postaw mnie na ziemi, bardzo delikatnie tak jakbym była piękną laleczką z porcelany królowej Elżbiety!
-Już, już - zaśmiał się odstawiając mnie na ziemię. Jak prosiłam, zrobił to bardzo delikatnie - Nie jesteś jakaś tam laleczką. Jesteś owiele piękniejsza niż to porcelanowe coś.
-Usłyszeć takie słowa od Ciebie? Wow - zaśmiałam się idąc przed siebie. Chłopak dotrzymywał mi kroku.
-I tak nadal jesteś krową
-Ale przyznaj, że w twoich ubraniach wyglądam straaaaaaaasznie uroczo - Zrobiłam słodką minkę w jego stronę.
-Szczególnie w samych moich bokserkach - zrobił zboczoną mnie, a mi z twarzy zszedł uśmiech. Zamist niego pojawiło się zażenowanie - Ja tylko potwierdzam twoje słowa.
-Spadaj zboczeńcu! - odsunęłam się od niego o jakieś dwa kroki.
-Zboczeńcu? I kto to mówi?
-Urodzony pedofil - zaśmiałam się razem z chłopakiem.
-Chyba znaleźliśmy już jakiś cel - powiedział wskazując ruchem głowy na grupkę pewnych chłopaków. Wyglądali na jakiś miastowy gang.
-Co zamierzamy zrobić?
-Fajne mają te motocykle... jak myślisz, obrażą się jak im jeden zabierzemy?
-Myślę, że będą chcieli nas zabić - zaśmiałam się - Odwróce ich uwagę, a ty bierz się za maszynę - ruszyłam przed siebie w stronę mężczyzn, ale zostałam zatrzymana - Co jest? - obróciłam się do Sugi.
-Uważaj na siebie.
-Nie bój się, nie wypadłam z wyprawy - chłopak tylko przytaknął i puścił mój nadgarstek. Udałam się w kierunku gangu.
-Ulala~ Co to za panienka? - Usłyszałam gwizdy i jakiegoś mężczyznę, gdy tylko do nich się zbliżyłam.
-Fajnie macie motocykle - mówiąc to spojrzałam na jeden z nich.