Następnego dnia Kapitan Levi Ackerman wstał wcześniej niż zwykle, aby przygotować się do swoich pierwszych zajęć. Punktualnie o 6.30 wypił swoją ulubioną czarną herbatę i przejrza listę z planem zajęć na kilka kolejnych tygodni. Dostał ją poprzedniego wieczoru, gdy Erwin przeprowadził mu młodego chłopaka, który rzekomo umiał naprawiać zamki w drzwiach. Mimo ogromnych wątpliwości, Levi nie miał innego wyjścia jak tylko uwierzyć w umiejętności młodzieńca, które wbrew jego oczekiwaniom, nie były wcale najgorsze. Przynajmniej znów mógł zamykać swój pokój.
Kapitan sypiał tak krótko, że zakładanie piżamy uważał za zbędną stratę czasu. Mimo to zawsze rano przebierał się w nowe, czyste ubrania. Białe spodnie, które nosił opinały jego umięśnione nogi, a fular, nieodłączny element jego stroju podkreślał młodzieńcze rysy twarzy. Ackerman po raz ostatni spojrzał w lustro i wyszedł z sypialni zamykając dokładnie drzwi.
Na placu treningowym czekała na niego grupa rekrutów składająca się z 50 osób. Levi w myślach uważał, że to i tak zbyt dużo osób jak na pierwsze zajęcia. W końcu sam mógł zajmować się tylko jedną osobą naraz, a nie całą gromadą. Idąc zobaczył dziewczynę, którą dzień wcześniej obserwował na zajęciach Hange.
Ku jego zdziwieniu podeszła do niego i zasalutowała. Dopiero kiedy zobaczył, że ma dla niego jakieś dokumenty odetchnął
- Kapitanie, generał Erwin kazał to panu przekazać- powiedziała podając mu zapieczętowaną kopertę. Ciepło się uśmiechnęła i po raz kolejny salutując odeszła w stronę swoich znajomych.
Levi rozpakował wiadomość. Były tam dwie kartki. Na jednej wypiasana była jakaś lista, a na drugiej krótka, zwięzła notatka. Rzucił wzrokiem na nakreślone przez jego przyjaciela słowa i starając się nie podnosić głosu ustawił rekrutów w pięciu szeregach przed symulatorem manewru przestrzennego
- Na tych maszynach przez najbliższe kilka tygodni będziecie się uczyć jak zapanować nad sprzętem do trójwymiarowego manewru. Będę wyczytywał po trzy osoby, reszta ma ćwiczyć chwyty, których uczyliście się podczas ostatnich zajęć z samoobrony. - Levi skończył mówić i wyczytał pierwsze nazwiska. Były to dwie dziewczyny i chłopak. Szło im naprawdę opornie. Ich zmysł orientacji nie nawał większej nadziei na to, że zrobią karierę wśród Zwiadowców. Kapitan najchętniej już teraz wysłałby ich do domu, ale przecież miał zadanie. Nawet jeśli było ono niewykonalne, to zamierzał się z niego wywiązać, a przynajmniej zrobić wszystko co w jego mocy. Taki już był, perfekcjonista-masochista.Liczył, że następna trójka będzie chociaż trochę lepsza. Niestety spotkało go rozczarowanie. Po godzinie ogłosił przerwę. Z pierwszej 12 tylko jedna osoba dawała sobie radę na tyle, aby założyć sprzęt do trójwymiarowego manewru. Levi był wyczerpany psychicznie bardziej niż po żmudnej rozmowie z Hange, a jego wiara w przyszłych Zwiadowców umierała z każdą chwilą.
CZYTASZ
[Snk] Levi kim jesteś?
Fanfiction" Zaopiekuj się nią " takie były ostatnie słowa przyjaciela Levi'a, który zmarł ratując go przed tytanem. Po wielu latach Kapitan przypadkiem poznaje dziewczynę, która wie o jego przeszłości znacznie więcej niż on oraz chce mu pomóc poznać prawdę do...