Rozdział 16

1.8K 148 8
                                    

Pojawienie się Levi'a na polu walki sprawiło, że w ledwie już walczące oddziały wstąpiła nadzieja i chęć do dalszej walki. Nawet bezrozumni tytani podświadomie czuli, że ot nastąpił przełomowy moment, który dobrze wykorzystany może stać się ich końcem. Levi jak zawsze skromnie, nie mógł nie przyznać, że był dumny z siebie. Lubił gdy ludzie go podziwiali bo wtedy mógł im pokazać, jak blado wyglądają na jego tle.
Lądując niemal w środku pola walki, szybko rozeznał się w sytuacji. Z zaskoczeniem stwierdził, że to raptem trzydziestu tytanów atakuje mury, a armia broniąca Mur to kilkaset osób. Więc czemu to tak tragicznie wygląda
Pomyślał widząc wszędzie krew i ludzkie porozrzucane organy. Chociaż nie był sympatykiem Żandarmerii, kiedy tylko zobaczył jednego w potrzebie od razu skoczył na pomoc. Nim tytan zdążył przegryźć mężczyznę na pół, Ackerman zadał szybki i zdecydowany ruch w kark monstrum. Tytan poleciał do przodu wypuszczając z ręki przerażonego mężczyznę, którego przed bolesnym upadkiem uchronił właśnie Kapitan. Stawiając go na ziemi ze zgrozą popatrzył na swoje poplamione cieczą ostrza wystające z kolosalnego ciała. Pogardliwie popatrzył na nieudolnego  żołnierza i zostawiając swoje ostrza wzbił się w powietrze.  W niedalekiej odległości zobaczył biegnące obok siebie dwa dziewięciometrowce. Zbliżył się do nich i stanął w pewnej odległości.  Kiedy go minęły, jedną z linek wbił w plecy tytana i uniósł się w górę. Po kilku chwilach stał już na jego ramieniu. Podskoczył, gdy ten chciał walnąć go dłonią niczym natrętną muchę, a następnie zaczął ciąć go drugimi ostrzami. Dopiero kiedy całe ciało monstrum było pokryte ranami z których sączyła się jakaś ciecz, Levi zadał ostateczny cios.
Kiedy Tytan padł, Ackerman ze zdziwieniem zobaczył, że drugi, ten sam, który biegł obok tego, teraz stoi i wpatruje się w nich. Nie czekając na jego ruch Kapitan wbił się w jego kark. Był to raptem ułamek sekundy, a kolejny już nie żył. Właśnie za taką błyskawiczną reakcję podziwiano Levi'a. Jednak idealny Kapitan miał też swoją wadę, a mianowicie gdy walczył, świat przestawał dla niego istnieć. Dlatego też będąc pogrążony w wirze krwi i mieczy nie zauważył, że wprost na niego biegnie Piętnastometrowiec. Ze swoim nieproporcjonalnym wyglądem i porosniętą sierścią twarzą mógł uchodzić za coś podobnego na kształt dzikiego zwierzęcia, a nie humamoidalnej istoty. Czując tak mocne zniesmaczenie Levi nie potrzebował się dwa razy zastanawiać.  Sam natarł na biegnącego kolosa. Ku zaskoczeniu wszystkich obserwujących jak i samego Levi'a próba wbicia ostrzy w kark skończyła się fiaskiem. Słychać było tylko dźwięk łamanej na pół stali. Zdezorientowany Ackerman w ostatniej chwili odskoczył w tył upadając na ziemię. Czując powagę sytuacji wstał natychmiast i wyjął ostatnią parę ostrzy. Zaczął od góry do dołu rozcinać całe ciało Tytana, ale bezskutecznie. Wypływająca ciecz bryzgała na wszystko dookoła, ale tytan pozostawał nieugięty. Ackerman odskoczył w tył, gdy wielka ręka sięgnęła w jego stronę. Spojrzał w stronę Muru, z którego patrzyli na niego ludzie. Coś krzyczeli i pokazywali palcami, ale nim Ackerman zdążył się odwrócić poczuł nieprzyjemne ściskanie w pasie i chrzęst łamanych kości.

Słysząc dochodzące z Muru głośne, pełne przerażenia krzyki Erwin Smith od razu skierował tam swój wzrok. Pomimo tego, że był daleko i jeszcze nie zdążył zorientować się w sytuacji to i tak czuł, że dzieje się coś strasznego. Podążając ich wzrokiem zobaczył Tytana, który ściskał między swoimi palcami bezwiedne ciało Ackermana. Generał choć niemal od razu rzucił się na pomoc doskonale wiedział, że jest zbyt daleko, aby uratować swojego przyjaciela. Tytan otworzył paszczę i uniósł nad nią rękę z ciałem. Generał zobaczył tylko jak potwór otwiera dłoń,  ponieważ reszta obrazu zamazała mu się pod wpływem łez jakie poczuł na swojej twarzy. Czuł jakby cały świat stanął w miejscu, wszystko ustało. Nie dochodziły do niego żadne obrazy, dźwięki, nic, czuł tylko kompletną pustkę na przemian z rozdzierającym bólem.

[Snk] Levi kim jesteś? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz