ROZDZIAŁ DRUGI

126 13 2
                                    

Szliśmy szybkim krokiem przed siebie. Żadne z nas nic nie mówiło, ponieważ ja czytałam jakie produkty znajdują się na liście, a Kristian zawzięcie próbował się do kogoś dodzwonić.

-Lena... Lena! -zatrzymałam się i spojrzałam na Kristiana -tutaj trzeba skręcić -powiedział, uśmiechając się lekko.

-Jasne, już -pobiegłam do Kristiana i ruszyliśmy dalej.

Znaleźliśmy się pod sklepem, więc szybko do niego wbiegłam i zaczęłam wymieniać kasjerce czego potrzebuję.

-Lena, mówisz po rosyjsku. Ona Cię nie rozumie -chłopak ciągle znajdował powód żeby się ze mnie śmiać. 

Kristian miał rację. Z tego wszystkiego nie zauważyłam, że zaczęłam do niej mówić po rosyjsku. Szybko pzerzuciłam się na bułgarski i prosiłam kasjerkę o kolejne produkty. Bardzo zależało mi na czasie.
Moje produkty były już spakowane, a ja z siatką w ręce wyszłam ze sklepu. To wszystko działo się tak szybko i byłam tak zestresowana, że nawet nie wiem kiedy zdążyłam zrobić zakupy, a co dopiero dojść do sklepu.

-Mógłbyś mi powiedzieć, która godzina? -zapytałam Kristiana, który obracał w ręce swój telefon.

-Jasne -odpowiedział i zaczął klikać coś na urządzeniu -Jest dokładnie 19:47. -powiedział i wrzucił swój telefon do mojej siatki z zakupami. Podejrzewam, że zrobił to dlatego, że nie chciał już trzymać go w ręce.

Wiedziałam, że rodzice są już w domu, ale nie mówiłam mu tego.
Trochę się bałam, że mama zacznie wypytywać dlaczego nie zrobiłam zakupów wcześniej, a ja nie będę mogła wymyślić dobrego kłamstwa. Przecież nie powiem jej po prostu, że mój kolega z Rosji włamał nam się do domu przez okno i musiałam sprzątać ziemię z kwiatka.

-Daj tą siatkę -powiedział, zabierając mi zakupy -tutaj w lewo, żebyś się nie zamyśliła, bo dojdziesz gdzieś na most -zaśmiał się, a ja razem z nim.

Znaleźliśmy się pod moim domem. Na podjeździe już stał samochód, co oznaczało, że rodzice już są. Nie wiem dlaczego, ale się nie stresowałam. Wiedziałam, że rodzice nie lubią jeśli nie trzymam się obowiązków, ale czułam, że nie może być źle. Tym bardziej, że był ze mną Kristian, który swoją obecnością powinien załagodzić sytuację w razie potrzeby.

Weszłam do domu, a za mną wszedł Kristian, który zamknął drzwi. Całkiem zapomniałam o tym, że to on ma zakupy, ale było już za późno.

-Jesteś kochanie! -zawołała z kuchni mama. Była w dobrym humorze co bardzo mnie ucieszyło. Weszła do korytarza. Na widok Kristiana zdziwiła się.

-Dzień dobry -przywitał się brunet i podał mamie zakupy.

Odpowiedziała mu i spojrzała na mnie.

-To jest Kristian, mój kolega z klasy. Też spędza tu wakacje -nigdy nie byłam dobra w przedstawianiu kogokolwiek.

-Miło mi, może zostaniesz u nas na kolację? -nie mogła sobie darować. To już u niej oklepane, każdego mojego znajomego, ktorych na dluzsza mete i tak nie mam, zaprasza na kolację.

-Bardzo dziękuję, ale może innym razem. Muszę wracać już do domu -spojrzałam na niego.

-Do zobaczenia Lena -spojrzał na mnie, a następnie na moją mamę -do widzenia.

Obie mu odpowiedziałyśmy, a on zniknął za drzwiami.
Ściągnęłam buty i weszłam do kuchni żeby pomóc mamie rozpakować zakupy. Zaczęłam grzebać w siatce z zakupami w celu wypakowania najpierw rzeczy, które muszą być w lodówce, kiedy dołączyła do mnie mama.

-Cieszę się, że wreszcie znalazłaś sobie kogoś, dzięki komu nie zmarnujesz wakacji -powiedziała. W sumie to Kristian sam się znalazł w moim pokoju.

Usiadłam na krześle, które stało przy stoliku i patrzyłam jak mama wyciąga kolejne zakupy z siatki. Po chwili podała mi telefon.

-Coś nie tak? -zapytała widząc moje zdziwienie.

-Nie... Wszystko... Wszystko okej. Jestem tylko trochę zmęczona. Pójdę już się położyć. -powiedziałam i zabrałam od niej telefon, który należał do Kristiana. Zostawił go w siatce i zapomniał zabrać z powrotem.

Wyszłam z kuchni i udałam się schodami do swojego pokoju.
Opadłam na łóżko i włączyłam telefon Kristiana.
Na ekranie zobaczyłam powiadomienie o ogromnej ilości wiadomości, nieodebranych połączeń i powiadomienia z aplikacji. Wszystkiego było naprawdę sporo. Telefon zabezpieczał kod. Odłozyłam go na swoją szafkę i udałam się do łazienki.
Wzięłam prysznic i położyłam się w łóżku. Włączyłam moją ulubioną playlistę i założyłam na uszy słuchawki.
Po przesłuchaniu czterech piosenek poczułam,  że zasypiam, więc odłozyłam słuchawki wraz z telefonem na szafkę i poszłam spać.

***
Obudziłam się z ogromnym bólem głowy, więc od razu wstałam i poszłam do kuchni w celu wyciągnięcia z szafki jakiś tabletek.
Na całe szczęście w szafce znalazłam jeszcze jakieś leki. Połknęłam jedną tabletkę i usiadłam na stoliku przy blacie.
Jak zwykle nie miałam pojęcia co robić.
Postanowiłam, że z powodu bólu głowy zostanę dzisiaj w domu przynajmniej do godziny 18:00.
Spojrzałam na zegarek w kuchni. Wskazywał on godzinę 12:32. Było naprawdę późno, ale postanowiłam, że nie będę się przejmować i obejrzę mój ulubiony serial.

Udałam się schodami do swojego pokoju.
Zabrałam laptopa z biurka i usiadłam na łóżku.
Wpisałam nazwę serialu w wyszukiwarkę i włączyłam siódmy odcinek.

***
Spojrzałam na zegarek, wskazywał on godzinę 17:01. Oglądanie serialu zajęło mi ponad cztery godziny. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy w celu ubrania czegoś. Wybrałam długie, białe spodnie z dziurami i czarną bluzkę. Weszłam do łazienki, ubrałam się i umyłam zęby.

Po chwili byłam gotowa żeby wyjść z domu. Postanowiłam oddać telefon Kristianowi. Nie mam pojęcia gdzie mieszka, ale jakoś powinnam sobie poradzić. Jeśli go nie znajdę to przynajmniej się przejdę.

Chwyciłam za torebkę i spakowałam do niej słuchawki, portfel i swój telefon. Następnie wzięłam telefon Kristiana z szafki i również spakowałam go do torebki.

Zbiegłam po schodach, ubrałam buty i zamknęłam za sobą drzwi na klucz.

Jakoś na pewno go znajdę.

Mamy rozdział drugi! Mam nadzieję, że nie był on tak nudny jak mi się wydaje :D Chętnie poznam wasze opinie w komentarzu!
Nie chcę zdradzać nic o kolejnym rozdziale, ledwo się powstrzymuje ale daje radę 😂

You Are Not For Me | Kristian Kostov Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz