13.Na wojnie i w miłości- nie ma litości

390 27 7
                                    

Oto pięć zasad zwycięstwa wg Tao:

Ten, kto wie, kiedy walczyć, wygrywa.

•Ten, kto wie, kiedy użyć dużo, a kiedy mało oddziałów, wygrywa.

Ten, kto ma wsparcie we własnych oddziałach, wygrywa.

•Ten, kto potrafi wykorzystać nadarzającą się okazję, wygrywa.

Ten, kto potrafi uchronić się przez ingerencją zwierzchników, wygrywa.*

Przystępując do wojny z Bangami miałam nakreślone jasne cele: WYPIERDOLIĆ ICH Z WYSPY,  Z MOJEGO ŻYCIA I Z SER... No dobra, te dwa pierwsze wystarczą. 

Ceniłam sobie spokojny rytm  życia na wyspie, przyjazne układy z pracownikami, olbrzymią swobodę i codzienny kontakt z przyrodą. 

Zostając asystentką Bangów zyskiwałam w zamian życie w ciągłym pospiechu, pod presją, znoszenie ich fochów i marudzenia, a przede wszystkim emocjonalną huśtawkę i gwarancję złamanego serca na PIĘĆ sposobów.

Siedzieliśmy w sali konferencyjnej, gdzie menagerowie udzielani nam ostatnich wskazówek i zapoznawali nas z obowiązkami. 

Członkowie zespołu  mieli okazywać mi szacunek i stosować się do wydanych przeze mnie zaleceń. Moje zadanie polegało na usuwaniu złych pokus, obserwowaniu ich działań i odwodzeniu od głupich pomysłów w celu zapobiegania skandalom. 

Dostałam telefon ze wszystkimi numerami kontaktowymi do ludzi z YG, a pod nr 1 szybkiego wybierania widniał sam CEO wytwórni YG Entertaiment. Po prostu miałam być jego oczami i uszami - czyli donosicielem.

Wydawało mi się to obrzydliwe, ale nie wiedzieć czemu oni wyglądali na zadowolonych. 

Wszyscy, z wyjątkiem Seungriego, który patrzył przez okno z miną kota srającego na pustyni. 

Menagerowie zaczęli się żegnać i zbierać do wyjazdu, trwały jeszcze ostatnie ustalenia, kto ze staffu zostaje z Bangami. Lider tak sprytnie pokierował rozmową i moim ojcem, że ten zarzekał się wziąć na siebie całkowitą odpowiedzialność za ich pobyt na wyspie, więc stało się jasne, że wyjadą wszyscy menagerowie z YG, a pozostanie tylko podstawowa obsługa: dietetyk, trener, masażysta. 

 Przez dwa tygodnie nie pojawią się żadni turyści z zewnątrz i przecież tu nie ma żadnych złych pokus!

Zapomniał, z kim ma do czynienia?

                                   Ustalono, że rozpocznę pracę z chwilą wypłynięcia promu, więc kiedy tylko mogłam się urwać, pędem opuściłam salę udając się w kierunku kuchni.  

Miałam niewiele czasu, a sporo rzeczy do zrobienia. Przygotowania do wojny czas zacząć.

                   *****************************************************

WOJSKO

Armia Generała Jiyonga miała przewagę liczebną, ale była chujowa. W jego wojsku panowała dezorganizacja i rozłam. Seungri był najsłabszym ogniwem, uznałam go właściwie za swojego człowieka w szeregach wroga. Kwon wodził za nim morderczym spojrzeniem, a chłopaki traktowali go jak powietrze.

 Zatarłam ręce. 

Taeyanga i Daesunga łatwo urobić, a Generał i jego Doradca sami pokażą mi swoje najsłabsze strony.

•Ten, kto wie, kiedy użyć dużo, a kiedy mało oddziałów, wygrywa. Ja wielkiego wyboru na wyspie nie miałam, do moich celów nadawały się tylko dwie osoby: dwudziestoośmioletnia  kucharka Lee SoonKyu, oraz dziewiętnastoletnia kelnerka Son ChaeYoung. Soon Kyu słynęła z imponującej liczby podbojów miłosnych i dość frywolnego prowadzenia się. Wyglądała jak gwiazda filmowa, chociaż moim zdaniem trochę za mocno się malowała. Kelnerka ChaeYoung lśniła wdziękiem i naiwnością młodości. Te atuty podkreślała wyzywającym strojem nie pozostawiającym wiele do domysłów oraz słodkim sposobem bycia "aygoo", który facetów doprowadzał do obłędu. 

Ja dysponowałam znajomością realiów wyspy, słabych punktów wroga i przemyślaną strategią. Obsługa ośrodka jest mi doskonale znana i w razie potrzeby mogę ich poprosić o pomoc. Nie mają z nami szans!

BROŃ

Bangi dysponowały groźną, śmiercionośną bronią - emanowały nieziemskim seksapilem w każdej pozycji, geście, słowie. Miały pieniądze, władzę i sławę. Miliony fanek i setki ludzi gotowych spełnić każde ich życzenie na skinienie palcem. Ich obycie dodawało im pewności siebie, a lata pozowania do zdjęć i grania przed kamerami były dla nich czasem zbierania doświadczeń, jak wykorzystać tę broń przeciwko kobietom. Miałam ostatnio próbkę od Seungriego, kiedy omal nie oddałam mu się w korytarzu przy saunie. 

Ale też ta ich pewność siebie mogła mi sprzyjać, bo zbytnia szczerość w różnych oglądanych przeze mnie wywiadach dawała mi nadzieję, że sami się podłożą  •Ten, kto potrafi wykorzystać nadarzającą się okazję, wygrywa.

A co miałam ja? 

Pobiegłam do swojego pokoju i wzięłam szybki prysznic, myjąc włosy i nakładając odżywkę. Wysuszyłam je z pochyloną głową, aby nadać im objętości. Wklepałam w twarz tonik i serum, natarłam ciało balsamem i zajrzałam do kosmetyczki na toaletce. Podkład BB, jeden tusz do rzęs, ale dobrej marki, szminka w idealnym dla mnie odcieniu, bezbarwny lakier z odżywką do paznokci, dezodorant. Wszystkie moje kosmetyki były raczej pielęgnacyjne niż ozdobne, nie maluję się, lecz dbam o zdrowy i zadbany wygląd na bieżąco, to musi wystarczyć. W szafie odkopałam stanik push-up, białą koszulę, krótką spódnicę jeszcze ze studiów, lekkie sandałki. 

Jeśli do tej pory widzieli mnie zawsze w trampkach, dżinsach, firmowych koszulkach i bejsbolówkach, kompletna przemiana wyglądu powinna mieć odpowiednią siłę rażenia. Zamiast codziennego warkocza pod czapeczką, rozpuszczę i wygładzę włosy, to też powinno pomóc. Na koniec malutki łańcuszek, psik perfum, odgarnięcie włosów na jedno ramię i słodki uśmiech. 

Jest dobrze, wyglądam jak bohaterka dramy.

AMUNICJA

Ten, kto wie, kiedy walczyć, wygrywa. Tutaj nie miałam wątpliwości- rano od razu po wyjściu z gabinetu szefa wpadłam na pomysł, aby wykonać odpowiedni telefon do mojego starego, dobrego przyjaciela. Był on sternikiem promu, który miał zaraz przypłynąć po ludzi z YG. W tej kwestii nie mogłam się zwrócić do naszego oficjalnego dostawcy, bo tajemnica by się rypła od razu. 

Było ustalone, że całej  grupie przysługuje tylko jedna butelka alkoholu i paczka papierosów dziennie.  Ich dietetyk bardzo tego pilnował, a u nas cała obsługa srała przed nim po nogach.Ten, kto potrafi uchronić się przez ingerencją zwierzchników, wygrywa. 

Mój delikatnego zdrowia ojciec chybaby umarł na wylew, gdyby dowiedział się, jaką kontrabandę przemycam na wyspę. Wino, szampan, wódka, whiskey, piwo, papierosy... Sprawdziłam na instagramie co chłopaki najchętniej palą i piją, bo nawet się z tym specjalnie nie ukrywają. No i zaraz któraś z dziewczyn odbierze przesyłkę, która kosztowała mnie majątek, ale cel uświęcał środki... •Ten, kto ma wsparcie we własnych oddziałach, wygrywa.


TAKTYKA:

Schlanie i doprowadzenie Bangów do głupawki będzie proste. 

Dziewczyny zrobią sobie z nimi kilka zdjęć, które natychmiast wyślemy do CEO YG.

Jutro wylecę z roboty, a oni odpłyną.

I znów spokój zapanuje na wyspie.

Łatwe jak bułka z masłem!


Wszystko gotowe. Czas stanąć do bitwy i wykorzystać zgromadzoną broń i amunicję.

Bang, bang, bang!


*  SZTUKA WOJNY Sun Tzu, nie ma jej na Wattpadzie :)

BigBang - WAKACJE! /cz 1 i 2/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz