Cz.2.8 SMOK TRACI CIERPLIWOŚĆ

297 21 9
                                    

- Tak, kurwa, nie może dłużej być! Jestem na wakacjach, a nie w koszarach! Żebym musiał się prosić o dupę dziewczyny, tego jeszcze nie było! Niech ta cnotka się wreszcie zdecyduje i poda swoją cenę! - Jiyong miotał się po kuchni, z hałasem wrzucając na tacę przystawki.

Pod koniec miło spędzonego dnia powrócił jego zgryźliwy nastrój i objawiał się dokuczaniem mi na każdym kroku, chociaż sam zaproponował, że skoro ja gotowałam cały dzień, to on z Seungrim zajmie się kolacją.

My z Daesungiem postanowiliśmy narwać na deser persymon w ogrodzie za domem i zejść mu na chwilę z oczu.

- Oppa, będzie nam łatwiej w Seulu! Pokażemy jej nasze apartamenty, przewieziemy samochodami, zabierzemy ją na zakupy do Gangnam...

- MY? Czyli kto?

- Trójkąta jeszcze nie próbowaliśmy, ale to będzie strzał w dziesiątkę, bo ona wyraźnie leci też na mnie, tylko chyba nie ma odwagi...

- Popierdoliło cię, Vi? Myślisz, że do poderwania dziewczyny z prowincji potrzebuję TWOJEJ pomocy?! I czy ona się zgodzi z nami naraz...

- Jiyong, w tym przypadku lepiej trzymaj chuja w rozporku, bo nie ręczę za siebie- po stukocie butelek poznaliśmy, że w kuchni pojawił się Tae - Jeśli któryś z was na niej położy swoje łapy, to ona odejdzie z  pracy i znów będziemy skazani na Janga, Keuna i Suka. Spierdolicie taki idealny układ, jaki teraz mamy! Wolę codziennie patrzeć na ładną dziewczynę, niż tych grubych durniów! Że już nie wspomnę o jej kompetencjach...

Daesung ścisnął mnie mocniej za pośladki i na chwilę przestał całować po szyi. Podniósł głowę i spojrzał mi w oczy znacząco się uśmiechając. Zmarszczyłam brwi i spróbowałam go odepchnąć, ale ponieważ był silniejszy, nie udało mi się to nawet na milimetr.  Opierał mnie o ścianę tuż obok otwartego kuchennego okna za chatą i niechcący słyszeliśmy wszystko. Gdyby ktoś wyjrzał przez okno, z łatwością by nas dostrzegł, a do tego nie mogliśmy dopuścić. Musieliśmy być cicho, więc nie mogłam się mocować z Daesungiem, chociaż miałam ochotę wpaść do kuchni i zrobić im z dup jesień średniowiecza.

- Przyznaj się, hyung, a czy ty po cichu nie liczysz na to, ze sam umoczysz? Taki z ciebie niby niewinny przyjaciel, a też wodzisz za nią maślanym wzrokiem i pocierasz spodnie. Lepiej byś sobie zwalił jak Seunghyun! Zobaczcie, że on prawie nie wychodzi z kibla, a słoik oleju kokosowego znika w zastraszającym tempie...

  Lepiej byś sobie zwalił  jak Seunghyun! Zobaczcie, że on prawie nie wychodzi z kibla, a słoik oleju kokosowego znika w zastraszającym tempie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-  Sri, grabisz sobie! Jak bym rzeczywiście chciał zaliczyć, to miałem więcej okazji od ciebie, spała nawet w moim łóżku przecież...  Ale myślę GŁOWĄ, a nie małą GŁÓWKĄ!

- Ja bym się tak na twoim miejscu nie szczycił tym, że NIE STANĄŁEM na wysokości zadania... W MOIM łóżku by nie zasnęła... Ała, to boli! Puszaj! Zobaczysz, zapiszę się na jujitsu i więcej mnie nie będziesz dręczył! Oppa, ratuj, powiedz mu coś!

- Puść go, bro! - w głosie Kwona słychać było rezygnację- Seungri, Bae ma rację! Ona faktycznie jest inna niż nasze panienki z Seulu! Jakbym chciał jej użyć tylko jako pokrowca na fiuta, to przeleciałbym ją  już dawno. Jak ją zatrudniałem, to nawet nie planowałem, że naprawdę będzie naszą asystentką i wytrzyma aż tak długo. Tak czy inaczej JEST i BĘDZIE moja, ale boi się w to uwierzyć. Droczy się tylko, takie dziewczyny lubią udawać niedostępne, żeby się drożej sprzedać. Bae, dzięki, że jej dla mnie pilnujesz! Chciałbym mieć cierpliwość, żeby jej nie spłoszyć, ale już chwilami nie wytrzymuję ciśnienia, kiedy chodzi tak prowokująco rozebrana... Faktycznie, przejmuje się pracą i szkoda by było ją stracić! Powinniśmy brać przykład z Daesunga, on jeden ją traktuje przyzwoicie...


Słysząc słowa lidera, Dae zamarł i przestał oddychać. Wczepiłam się mocniej palcami w jego włosy i pogłębiłam pocałunek.

- No sam nie wiem... słyszałem, że coś tam im się przydarzyło... - zaczął Bae

- Eee tam, to tylko Dae! - Seungri rzucił lekceważąco - Zwariował na punkcie tutejszej ekologicznej żywności i ciągle ją tylko nagabuje o szukanie malin... czy ostryg... Jak będziemy w sklepie musimy mu nakupić tego dużo, niech się chłopak pocieszy...

Daesung zaśmiał się bezgłośnie i zakołysał biodrami, wokół których wciąż miał oplecione moje nogi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Daesung zaśmiał się bezgłośnie i zakołysał biodrami, wokół których wciąż miał oplecione moje nogi. Jego gorące dłonie pod moją koszulką wyczyniały niesłychane rzeczy, tak jak i język, znaczący mokry ślad od obojczyka do ucha.

- Tae, wynieś te tace na stół na dworze! I czekajcie tam na nas, przyjdziemy jak jeszcze doprawię jeongol! - drzwi trzasnęły, z kuchni dobiegły nas dźwięki szeleszczących opakowań z przyprawami i dzwonienie sztućców o miseczki. Jiyong powrócił do gotowania.

 Jiyong powrócił do gotowania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Oppa, to co robimy z naszym STOJĄCYM problemem? Tymczasem mogę ci...

W tym momencie Dae gwałtownie mnie postawił na ziemi i zakrył mi uszy rękami. Pociągnął nas w stronę rogu budynku i ostrożnie wyjrzał, czy droga jest wolna. Jednak wyrwałam mu się i nisko schylona szybko wróciłam pod kuchenne okno po koszyk z persymonami, których nazbieraliśmy za chatą, nim się ściemniło i przylepiliśmy się do ściany obok okna. Kiedy się wycofywałam, do moich uszu dobiegł jeszcze rozmarzony głos lidera:

- OMO, Seungriś, dawno tego nie robiłeś i zapomniałem,  jaki potrafisz być słodki... taak...

*

*

*

-

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-


-

BigBang - WAKACJE! /cz 1 i 2/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz