Obudziłam się przy boku najlepszego mężczyzny na świecie Roberta. Skorzystałam z łazienki ubrałam się i poszłam do kuchni. Zrobiłam śniadanie zjadłam a potem jeszcze zrobiłam jedno dla Roberta i zaniosłam mu śniadanie do łóżka. Położyłam tacke z jedzeniem na półce . Obudziłam go pocałunkiem chłopak chwycił mnie w tatali i przytulił ciągle nie przerywając naszego pocałunku. Brunet wstał i zjadł śniadanie.
- Dziekuje.
- Nie ma za co oddasz w naturze.
- Jak chcesz to mogę teraz zacząć.
Chłopak mówiąc te słowa odłożył tacke i przyciągnoł mnie do siebie jednym ruchem już siedziałam mu na kolanach. Przerwałam nasz pocałunek.
- Nie teraz! Muszę iść do mamy.
- No dobra ale wróć szybko bo mam na ciebie ochotę.
- Chciałbyś. Dobra pa.
- Pa. Kocham cię wiesz?
- Wiem. Ja ciebie też.
Z uśmiechem na twarzy poszłam do domu mamy. Po kilku minutach drogi byłam na miejscu. Otworzyłam drzwi i przywitał mnie Ramzes. Nadal kochałam tego staruszka.Poszłam przywitać się z mamą. Dobrze się trzymała. Było mi przykro że jest sama w tym wielkim domu. Poszłam do kuchni pokrojiłam ciasto ze wczoraj i zrobiłam kawę. Zaniosłam wszystko mamie do salonu. Długo rozmawiałam z mamą a szczególnie o mnie i Robercie. On nie musiał o niczym wiedzieć. Posprzątałam jeszcze mamie w domu żeby chociaż minimalnie jej pomoc. Pożegnałam się i wyszłam odrazu w stronę domu Karoliny. Gdy byłam pod jej domem zadzwoniłam do brunetki.
- Pipko!! Dawaj na miasto.
- No dobra śledziu cczekaj za chwilę będę jechała pod twój blok.
- Ja już czekam pod twoim blokiem!
- Aha okey już idę nara.
- Nara plebsie.
Czekałam dosłownie klika sekund i dziewczyna już wyszła gotowa z domu. Wspadłyśmy do jej BMW i ruszyliśmy na miasto. Około 19 poszłyśmy do klubu. Spędziliśmy tam dobre kilka godzin. Po dobrej zabawie Karolina odwiozła mnie do domu. Było już późno więc weszłam cicho do domu zapaliłam tylko światło na przedpokoju żeby nie obudzić Roberta. Weszłam po cichu do sypialni a nagle zapaliła się lampka nocna był to Robert.
- Co ty nie śpisz?
- Nie czekałem na ciebie. Co ty tak długo u mamy robiłaś?
- Ja?
- Nie ten obok.
- No byłam u mamy a potem poszłam z Karoliną do klubu.
- Serio?
- No przecież mówię.
- Okey, ale teraz ty mi powinnaś przeprosić w naturze a nie ja.
- No wiem wiem.
Pocałowałam chłopaka ,przebrałam się w piżamie i położyłam się.
- Halo halo! Nie zapomniałaś o czymś?!
- Śpij! Nie mam ochoty.
Chłopak obrócił się na drugi bok i zasnoł a ja tuż po nim. Wstałam a obok mnie nikt nie spał. Zdziwiło mnie to bo on zawsze długo spał a tym bardziej że są wakacje. Poszłam do kuchni i zastałam tam kilka gofrów obok nich piękne czerwone róże i liścik. HEJ SŁONKO!!! DZISIAJ ZABIERAM CIĘ NA RANDKĘ!! PAMIĘTAJ.
Po przeczytaniu liścika na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wykapalam się i przebrałam. Resztę dna spędziłam przed telewizorem. Pod wieczór zaczęłam szykować się. Ubrałam się w czarną krótką sukienkę i szpilki przed wyjściem zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam z domu. Przed domem stał Robert przy aucie. Otworzył mi drzwi i ruszyliśmy. Zabrał mnie do wykwintnej restauracji na mieście. Było miło. Po kilku godzinnej rozmowie przy dobrym jedzeniu pojechaliśmy do domu. Ledwo co otworzyłam drzwi i weszłam do środka chłopak rzucił się na mnie i zaczął namiętnie całowac. Brunet wziął mnie na ręce i rzucił na łóżko. Położył się na mnie całowł moja szyję ja w tym samym czasie rozpinałam mu koszule i rzuciłam ją gdzieś w kat pokoju. Chłopak na krótką chwilę przestał całować ściągnął spodnie i moja sukienke. Brunet w szybkim tempie pozbył się zbednych naszych ubrań. Wiadomo dalej co się stalo. Zasneliśmy wtuleni w siebie.
CZYTASZ
WYBÓR
Teen FictionWYBÓR- To druga część książki pt."WYMIANA" ale tym razem Marcus uświadamia sobie że naprawdę kocha Martyne. Po kilku latach chłopak odwiedza dziewczynę. Martyna przez te lata ułożyła sobie życie gdy zjawia się Gunnarsen niszczy jej dalsze plany.