ROZDZIAŁ 7

268 14 5
                                    

Wstałam rano odpaliłam telefon i tu miliony wiadomości od nieznanego numeru.
Hej słonko.
Halo halo!
Jesteś?!
Nie śpij wstawaj .
Przeraziło mnie to .
Ja: kto ty?
Nieznany numer : Znasz mnie złotko.
Ja: Wątpię. Kto ty?
Nieznany numer : Nie pamiętasz mnie już?
Ja: Co? '
Nieznany numer: Kończę Martynka. Odezwę się potem pa.
Ja: Pa.
Pierwsze co mi przyszło na myśl że durnowaty pomysł Roberta na odzyskanie mnie. Po dłuższej chwili wstałam z łóżka poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic ogarnęłam się i przebralam. Pościeliłam łóżko i poszłam do salonu obudzić Marcusa. Zdziwiło mnie to że nie zastałam blondyna leżącego na kanapie. Potem poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie.  Gdy weszłam do kuchni zastałam tam Marcusa smażącego Coś.
- O hej wstałaś.
- Jak widać.
- Jesteś głodna?
- No jasne że tak.
- To proszę a z czym chcesz kanapke?
- Yyyyy z serem i szynką.
- Okey.
- Dzięki.
- Spoko.
Zjadlam przepyszną jajecznice z kanapkami. Po zjedzeniu śniadania zadzwoniłam do Karoliny.
- Hej ziomek co dziś robisz?
- Ja?
- Nie ten obok.
-Czekaj zapytam.
- Czekam.
- Mówi że może gdzieś może z tobą pójść.
- Przekaż ze o 18 będę i ma być gotowa.
- Okey a moze 18:30?
- Oki.
- To ja kończę Bay.
- Pa.
Po zakończonej rozmowie poszłam z Marcusem do salonu usiąść przed telewizorem. Ledwo co usiadłam a tu już dostałam wiadomość od mojego "stalkera".
Nieznany numer : Hej słonko już jestem. Mam nadzieje że tęskniłaś.
Ja: Powiedz kto ty?.
Nieznany numer : Niestety nie mogę teraz.
Ja: Chłopaka czy dziewczyna?
Nieznany numer :Dla ciebie mogę być każdym.
Ja: Aha.....okey.
Nieznany numer : Nie denerwuj się słonko.
Ja: Słuchaj mnie "słonko" daj mi spokój bo to jest chore.
Nieznany numer : Do jutra.
Ja: Chyba się nie zrozumieliśmy.
Nikt już nie odpisał. Na mojej twarzy ukazała się mina zdenerwowania. Marcus zwrócił odrazu na to uwage.
- Coś się stalo?
- Nie nic.
- Ta yhy Martyna mow.
- To nic.
- To Robert?
-Co? Nie!!
- No dobra ja ci wieżę.
- A jak tam Martinus?
- Martinus z tego co wiem to ma się dobrze.
- To dobrze.
- Jak myślisz wrócisz do Roberta?
- Yyyymm wątpię w to.
- Ejjj a wogole kogo to był pomysł żeby się przespać?
- Yyyyyy ładna pogoda.
- A weź......
Już wiedziałam kogo to pomysł więc postanowiłam dalej nie drążyć tematu. Przez większość czasu oglądaliśmy telewizję . Marcus zamówił dla nas na obiad pizze. Po upływie godziny przyszła margatitta . Zjedliśmy obiad przy wspólnej miłej rozmowie z przystojnym blondynem. Po chwili skapłam się ze za 30minut muszę wychodzić na wypad z Karoliną. Wyszykowałam się zrobiłam delikatny makijaż ubrałam buty i wyszłam. Ledwo co zeszłam na dół już dostałam wiadomość.
Nieznany numer : Hej kochana gdzie idziesz?
Po odczytaniu tej wiadomości z niepokojem porozglądałam się po okolicy. Nikogo nie zauważyłam i może to i lepiej. Przestraszona czekałam na Karoline aż podejdzie pod mój blok. Po krokej chwili pod mój blok podjechało BMW Karoliny. Bezwłocznie wsiadłam do auta. Odrazu przywitałam się z brunetką i pojechaliśmy na miasto. Z przyjaciółką weszliśmy do pierwszego klubu jaki napotkałyśmy na drodze. Po staniu w kolejce weszliśmy do klubu. Po kilku godzinach dobrej zabawy poszłam do baru po Coś do picia. Barman był zajęty "obsługiwaniem" grupy pustych lasek. Po krótkiej chwili podszedł do mnie przystojny ciemno oki wysoki dobrze zbudowany brunet.
-Hej.
- Hej.
- Jesteś tu sama?
- Nie przyszłam z przyjaciółką. Tańczy gdzieś tam.
- Okey. Chcesz Coś do picia.
- No ale z tym barmanem to trochę trudno będzie Coś zamówić.
- Hehehe czekaj chwile.
- Oki.Olll
Po chwili Maciek tak właśnie się nazywał poprosił barmana. Okazało się ze to jego blisko kolega, który nas w trybie natychmiastowym obsłużył. Wzięłam drink dla mnie i dla Karoliny.  Jeszcze chwilę porozmawiałam z Maciek.
- Hehe dzieki za drinki pa.
- Pa słonko.
Obrociłam się i mialam zamiar iść do Karoliny,ale moja uwagę przybyło słowo słonko. Własnie tak zwraca się do mnie mój stalker. Z myślą że to on i z zdenerwowaniem podeszłam do chłopaka zanim coś powiedziałam odrazu wylalam mu zawartość szkanki na głowę.
- Co ty odpierdalasz?!
- Ja?!! Przestań mnie przesladowac psycholu!!!
- Co?
- No tak piszesz do mnie a teraz  podchodzisz do mnie i pewnie w tych drinkach były tabletki gwałtu??! To jest chore!!!!
- No chyba ty jesteś chora!!!
- Ja?!!! 
Każdy na nas patrzył. Obserwowali nas po krótkiej chwili podeszła do nas ochrona.
- Jest jakiś problem?
- Tak ta wariatka mnie zaczepił i zachowuje się jak widać.
- Ja???? Ty cwelu. Panowie możecie już wyprowadzić tego pana.
Dwóch ochroniarzy zamiast wziąść go jeden z nich przeżucił mnie przez ramię i wyprowadził z klubu. Jeszcze chwilę się darłam i dałam sobie spokój. Już się obróciłam gdy usłyszałam znajomych głos przyjaciółki.
- Martyna czekaj. O co chodziło?
- O to chodzi że od kilku dni pisze do mnie moj "stalker" i zwraca się do mnie słonko a ten chłopak z baru powiedział tak samo do mnie i pomyślałam że to może być on i tak jakoś wyszło.
- Ojjjj to nieźle .
- Nom sory że dobra zabawę nam zjechałam.
- Nie no spoko w tym klubie były same łajzy a nie faceci.
- Hhhaaaheh.
- Dobra jeździmy już do domu. Wsiadasz?
- Nie przejdę się.
- Okey uważaj na siebie pa.
- Papa.
Przyjciolka już odjechała a ja ruszyłam wolnym krokiem do domu. Szłam ciemna uliczka by skrócić swoją drogę do domu. Zatrzymałam się na chwilę Bo usluszalam dźwięk telefonu znowu był to mój stalker.
Nieznany numer: Hej i jak było w klubie?
Ja: Słucham?
Nieznany numer : Trochę słabo bo ochrona cię wyrzuciła. Hahehe.
Ja: Byłeś tam?
Nieznany numer : Tak byłam.
Ja: Jesteś dziewczyną?
Nieznany numer: Tak. Dobra ja ci nie przeszkadzam bo jak widać spieszysz się do domu.
Znowu przestraszona porozgladałam się po okolicy i nikogo podejrzanego nie zauważyłam.  Szybkim krokiem poszłam do domu gdzie czekał już na mnie Marcus. Weszłam do domu i odrazu poszłam do sypialni. Przebralam się i położyłam spać jeszcze przez chwilę weszłam na telefon a tu już spam od stalkerki.
Nieznany numer: Jesteś już w domu?
Nieznany numer : Martyna?!!!
Nieznany numer : Halo halo?!?!
Nieznany numer : Śpisz?
Nieznany numer : Dobranoc kolorowych snów do jutra.
To jest chore i straszne czułam się osaczona i przerażona Tym faktem ze ona jest w moim otoczeniu zna mnie i wie i mnie dużo rzeczy i faktów. Po chwili namysłu postanowiłam spotkać się jutro z Robertem by upewnić się czy to napewno nie on. Chłopak zgodził się. Po chwili zamknęłam po ciężkim dniu.

*****************
The end!!!
Kochani wena wróciła <3 jej!!! Z noga już o wiele lepiej. O i jak myślicie kto jest stalkerem/stalkerką Martyny? Za 3dni jadę w tym czasie postaram się napisać jak najwiecej żebyście mieli co czytać :)
Rana też wygląda lepiej.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


WYBÓROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz