Szybkim krokiem ponownie udałam się do królestwa. Postanowiłam, że nie zostawię tak Legolasa z problemem i sama będę musiała się z tym zmierzyć. A mianowicie, chodzi mi o tę pracę. Odkąd jestem tutaj, rzeczywiście jestem całkowicie bezużyteczna dla królestwa. Ale byłam ranna po bitwie, a więc król mógł mi to oznajmić osobiście.
Postanowiłam wyjaśnić sprawę sam na sam z Thranduilem.Jednak nie musiałam długo go szukać. Przechadzał się po korytarzach Leśnego Królestwa, ciągnąc po podłodze ekstrawagancką szatę. Zawołałam do niego, z nadzieją iż mnie zauważy.
-Królu! Pragnę z tobą porozmawiać.
Thranduil patrzył się na mnie jak na obłąkaną, lecz po chwili rzekł:
-Co tu robisz, Lethien? Nie powinnaś być w komnacie o tej porze?
Rzeczywiście, miał rację. Zorientowałam się, jak późno już jest. Przez tajemniczego elfa straciłam całkowicie rachubę czasu.
-Chciałam wyjaśnić królowi oraz przeprosić...
Jąkałam się.-Nic mi nie wiadomo. Mów jaśniej, Lethien!
Rzucił ostrym tonem.-Tak naprawdę to tylko i wyłącznie moja wina, proszę nie obwiniać syna.
I tutaj się wygadałam.-Lethien, wyrażaj się jaśniej proszę!
-Nie mogę jeszcze pozwolić sobie na pracę. Przykro mi.
-Lethien. Ja nie każę ci pracować.
_________________________
Co? Przecież strażnicy mówili coś innego.-Dwóch strażników mówiło, że...
-Nie obchodzi mnie, co mówili. Najwyraźniej ktoś zrobił ci żart albo nastąpiła pomyłka. Koniec tego, a teraz wracaj do swojej komnaty!
Odrzekł ze zmęczeniem.Dygnęłam i odeszłam.
Najwyraźniej ktoś mnie tu nie lubi i nie chodzi mi o króla, a raczej jego straż.___________________________
Wpadam na kogoś w biegu. Podnoszę dumnie głowę do góry, a tu znowu on. Legolas.Przesuwam wzrok na jego włosy, on lekko się "obniżył", by patrzyć mi w oczy. Przekręcam się o 360 stopni. Nagle czuję, jak ktoś chwyta mnie za ramię, abym została.
To znowu on.-Co się stało?!
Wykrzyczałam zdenerwowana po rozmowie z jego ojcem.-O to samo mogę cię zapytać ja.
-Przepraszam... jestem spanikowana. Niepotrzebnie mnie obroniłeś przed tą strażą. Ale dziękuję.
Skierował wzrok na moją kulejącą nogę.-Drobiazg. Co robisz w środku nocy w Leśnym Królestwie, Lethien?
-Wróciłam z ogrodów. Tam jest wspaniale, czuję się wolna i przypomina mi się Lothlorien, kiedy byłam dzieckiem.
Legolas podszedł jeszcze bliżej. Stoimy w niebezpiecznie bliskiej odległości, aż tak blisko, że z przerażenia serce zaczyna mi bić jak szalone.Legolas uśmiechnął się. Poszukał mojej dłoni, ale ja nie dałam mu jej złapać. Odsunęłam się na krok od księcia, a on rzekł:
-Obiecuję ci, że jutro pójdziemy tam razem.
Odpowiedziałam mu po elficku dobranoc i odszedł.
Nie wiem co myśli o mnie Legolas, ale jestem pewna, że on wie, co ja myślę o nim. I chyba za wcześnie na coś więcej niż przyjaźń.Rano Elaren.
Teraz Legolas.Zaczynam się gubić w tym labiryncie.
CZYTASZ
Be my princess
FanfictionLeżałam na mokrej podłodze, wokół mnie rozlana krew. Co mam robić? Myślę, lecz szybko znów mdleję. Czy się poddałam?