🌹 6 🌹

554 53 6
                                    

- Jest 14:25 - powiedziałam patrząc w telefon. - Wpadniesz po mnie o 15?

- Jasne, ale masz mi wszystko opowiedzieć - Sana mruknęła i pożegnałyśmy się. Położyłam telefon na biurku i podeszłam do szafy. Postanowiłam ubrać się jeansowe spodnie i białą bluzkę z odkrytymi ramionami.

Szybko przebrałam sie. Chwyciłam telefon i schowałam go do torebki, która wisiała na wieszaku. Zdjęłam ją, sprawdziłam czy wszystko co potrzebne jest w torebce. Zawiesiłam ją na ramię i zeszłam po schodach na dół do kuchni. W pomieszczeniu zastałam rodzicielkę.

- Hej - przywitałam się i otworzyłam lodówkę. - Ty nie w pracy?

- Zaraz jadę - oznajmiła. - Wychodzisz gdzieś?

Postanowiłam zjeść jogurt morelowy. Zamknęłam lodówkę i chwyciłam łyżeczkę. - Jadę z Saną do galerii po sukienki na bal - powiedziałam patrząc na mamę, która wstała z krzesła.

- Masz pieniądze? Dać ci? - spytała i podeszła do swojej torby. Zaczęła szukać portfela.

- Myślę, że mi wystarczy - powiedziałam, a kobieta podała mi 750 koron.

- Weź, jak coś to mi oddasz, jeśli ci zostanie - uśmiechnęła się, a ja przyjęłam od niej pieniądze.

- Dzięki.

Wyrzuciłam opakowanie po jogurcie do kosza, a łyżeczkę umyłam. Usłyszałam dźwięk klaksonu na zewnątrz, więc szybko udałam się do przedpokoju. Założyłam czarne botki i zarzuciłam na siebie siebie szary płaszcz.

Wyszłam z domu i szybkim krokiem podeszłam do samochodu. Wsiadłam do środka i zapięłam pas.

- Cześć - powiedziałam i spojrzałam na dziewczynę.

- Nie cześć, tylko mów co się wczoraj działo - mruknęła, a ja przewróciłam oczami i zaczęłam opowiadać.


🌹


- Myślę, że ta niebieska bardziej ci pasowała.

Spojrzałam na Sanę, która przeglądała przeróżne suknienki. Zerknęłam na dół, na czarną sukienkę, którą miałam na sobie i zagryzłam policzek od środka. - Tak?

Sana kiwnęła głową i otworzyła szeroko oczy, po czym chwyciła z wieszka piękna, bordową sukienkę. Z tyłu miała odkryte plecy oraz miała krótkie, koronkowe rękawy. Sukienka sięgała przed do ziemi i była rozkloszowana. - Zmieniam zdanie - mruknęła i podała mi materiał. - Ta będzie zajebista.

Uśmiechnęłam się i szybko zasunęłam zasłonę i zaczęłam zdejmować czarną sukienke z siebie i zakładając czerwoną. Pogładziłam materiał i po chwili wyszłam z przymierzalni.

- Przepięknie - zachwyciła się przyjaciółka.

- Zgadzam się.

Obróciłam się w prawo patrząc na nieznajomego chłopaka. Miał blond włosy, nawet lekko rudawe i niebieskie oczy.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się i spojrzałam na Sanę, która uśmiechała się i przeglądała wieszaki.

- Jestem Eskild - chłopak podszedł do mnie i wystawił dłoń w moja stronę.

Uścisnęłam ją z uśmiechem. - Noora.

- Co za piękne imię dla pięknej dziewczyny - powiedział z usmiechem. Pokręciłam głową i zaśmiałam się. - Co to za okazja?

- Bal zimowy - wyjaśniłam, a on kiwnął głową.

- Pamiętam swój bal zimowy - uśmiechnął sie. - Wtedy pocałowałem swojego chłopaka.

Falling in hate {noora x william} WOLNO PISANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz