🌹 9 🌹

399 41 7
                                    

- All of the things we're taking,
cause we are young and we're ashamed
Sends us to perfect places - śpiewałam cicho przed lustrem, czesząc moje włosy. - All of our heroes fading...

Odłożyłam szczotkę na toaletkę i ruszyłam w stronę telefonu, który dzwonił. Chwyciłam go w dłoń. Nienzany numer. Zmarszczyłam brwi, przykładając urządzenie do ucha.

- Słucham?

- Cześć Noora, tu Eskild - usłyszałam męski głos.

- Oo, cześć Eskild - przywitałam się i usiadłam na łóżku. - Co tam?

- Chciałem się spytać, czy może masz dzisiaj wolny czas? Chętnie bym się z tobą spotkał.

- Jasne - oznajmiłam i ustaliliśmy szczegóły spotkania.

Było 15 minut po dziesiątej, a z Eskildem umówiłam się o jedenastej. Podeszłam do szafy i wybrałam jasne spodnie i bluzkę na ramiączka w biało czerwone poziome paski. Ubrałam się i z telefonem w ręku zeszłam po chodach na dół, gdzie postanowiłam zjeść śniadanie. Sięgnęłam do lodówki po masło i pomidora, a z chlebaka wyjęłam jedną bułkę, którą pokroiłam na pół.

- Boże, jak wy możecie jeść te cholerne pomidory.

Spojrzałam na Svena, który drapał się po głowie patrząc jak przygotowuje sobie śniadanie. Wzruszylam ramionami i posmarowałam bułkę masłem, a pokrojone pomidory położyłam na wierzch.

Gdy miałam smarować drugą połówkę zobaczyłam, że jej nie ma. Spojrzałam na brata, który trzymał bułkę w dłoni i smarował ją nutellą.

- Ej! To było moje.

- Właśnie - mruknął i ugryzł kawałek. - Było - powiedział z pełną buzią i wyszedł z kuchni.

Zmarszczyłam brwi i popatrzyłam na bałagan, który po sobie zostawił. - Posprzątałbyś po sobie!


🌹

Siedziałam na ławce w galerii i czekałam na Eskilda, który miał pojawić się dziesięć minut temu. Westchnęłam i wyjęłam telefon by do niego napisać.

- Hej Noora, przepraszam za spóźnienie - usłyszałam nad sobą i poczułam jak chłopak siada obok mnie. Uniosłam wzrok i spojrzałam na zziajanego Eskilda, który oparł się o oparcie. - Musiałem kupić siostrze prezent na święta - wyjaśnił, a ja pokiwałam głową.

- Rozumiem - uśmiechnęłam się i schowałam telefon.

- Idziemy coś zjeść? Jestem strasznie głodny - wymruczał, a ja zaśmiałam się i kiwnęłam głową.

Wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy do jakiegoś fastfooda.

11:43 William: Widzę, że nieźle się bawisz

Zmarszczyłam brwi i rozejrzałam się. Po prawej stronie, niedaleko mnie siedział William z Chrisem. Spojrzeli na mnie, a ja uniosłam brew i wróciłam wzrokiem do telefonu.

11:45 Noora: Co cie to obchodzi?

11:46 William: Nie obchodzi

Prychnęłam pod nosem i odłożyłam telefon. - Przepraszam - powiedziałam patrząc na Eskilda, który zajadał się frytkami.

- Nie szkodzi - uśmiechnął się. - Czyżby kłopoty w raju?

Pokręciłam głową z uśmiechem. - Na szczęście nie mam takich problemów - oznajmiłam, a blodnyn chwycił jedną frytke, ale zatrzymał ja w połowie drogi do jego ust.

- Jak to? Tak piękna dziewczyna i nie ma chłopaka? - spytał zszokowany. - Czy dziewczyny?

- Nie mam ani chłopaka a tym bardziej dziewczyny Eskild - powiedziałam z uśmiechem.

Falling in hate {noora x william} WOLNO PISANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz