🌹 11 🌹

353 35 6
                                    

- Dziękuje wam, naprawdę nie musiałyście - uśmiechnęłam się przytulając dziewczyny po kolei. Odłożyłam prezenty od Vilde, Evy i Sany na biurko i usiadłam obok nich.

- Jak tam po wczorajszym? - spytała Eva patrząc na mnie. - Fajne święta z Chrisem?

W jej głosie słychać było zazdrość, czego nie rozumiałam. - Tak, jego tata jest bardzo miły. Nie wiem po kim Chris jest głupi - parskęnłam, a Vilde wybuchła śmiechem.

Eva spojrzała na nią ze złością, na co blondynka uciszyła się. Przewróciłam oczami.

- Nieważne - mruknęłam i westchnęłam. - A u was jak po świętach?

- Było... nawet miło - powiedziała Vilde.

- U mnie też - przyznała Eva, a Sana mruknęła coś pod nosem. - Ładny naszyjnik.

Instyktownie dotknęłam biżuterii i kiwnęłam głową uśmiechając się lekko. - Dziękuje.

- Właśnie, jest piękny. Skąd go masz? - spytała Vilde, przyglądając się.

- Dostałam na święta.

- Od kogo?

- Vilde! Ale ty jesteś ciekawska - powiedziałam i schowałam łańcuszek pod bluzkę.

Vilde uśmiechnęła się przepraszająco i zaczęła inny temat.

- Słyszałam, że lecicie do Londynu. Też chcę - jęknęła blondynka i oparła się o ścianę.

- Ja nie lecę - oznajmiła Sana, a ja zmarszczyłam brwi.

- Jak to nie lecisz? - spytałam.

- Lecę do Stanów z rodzicami i bratem - mruknęła, a w jej głosie słychać było podekscytowanie.

Uśmiechnęłam się. - Rozumiem.

🌹

- My was zaraz dogonimy - oznajmiłam i pociągnęłam Evę za kurtkę, aby zatrzymała się na chwilę. Dziewczyny kiwnęły głowami i ruszyły dalej.

- O co ci chodzi Eva? - spytałam i zaczęłyśmy powoli iść.

- O to, że spędziłaś z Chrisem święta.

Tak myślałam. - I co z tego? - spytałam i spojrzałam na nią. - Czy ty myślisz, że.... O mój Boże Eva! Jak mogłaś tak pomyśleć? Prawdopodobnie on może zostać moją przyrodnim bratem, a ty myślisz o takich rzeczach? - spytałam załamana i parsknęłam pod nosem. - Ogarnij się - zaśmiałam się, a Eva fuknęła.

- To nie moja wina, to po prostu samo naszło mi na myśl - rudowłosa zaczęła się bronić, a ja kiwałam głową. - Poza tym nie będziecie rodziną.

- Eva! - zatrzymałam się i złapałam przyjaciółkę za ramiona, trzęsąc nią. - Ty chyba oszalałaś już doszczętnie. On mi się nawet nie podoba.

- Na pewno? - spytała, a jej policzki nabrały różowego koloru. Być może to z zimna.

- Na dwieście procent - uśmiechnęłam się. - Już sobie wszystko wyjaśniłyśmy? Bo mam ochotę na gorącą czekoladę!

Dogoniłyśmy Vildę i Sanę i ruszyłyśmy do pobliskiej kawiarni. Weszłyśmy do środka, gdzie przywitało nas ciepło pomieszczenia. Zajęłyśmy stolik i zdjęłyśmy nasze kurtki i płaszcze. Po chwili podeszła do nas młoda dziewczyna i przyjęła nasze zamówienie. 

- To nie dziwne, że wszystko jest normalnie otwarte? - spytała Vildę rozglądając się po pomieszczeniu.

- Vilde - zaczęła Sana. - Przecież święta się skończyły. Mamy 28 grudnia kochana.

Falling in hate {noora x william} WOLNO PISANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz